Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lederman. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lederman. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 lutego 2021

Ojciec i syn

Adam Kopciowski, "Przemoc antyżydowska w powojennej Polsce w świetle ksiąg pamięci"

 s. 223

Niektóre artykuły uzupełnia ikonografia. Najczęściej są to portrety ofiar towarzyszące poświęconym im wspomnieniom lub biogramom46, ewentualnie fotografie ciał pomordowanych, ich pogrzebów lub grobów. W księdze Wielunia zamieszczono np. dwa wstrząsające zdjęcia przedstawiające zwłoki ośmiu Żydów zamordowanych we wsi Bolesławiec w powiecie wieruszowskim47. Równie poruszająca fotografia została opublikowana w księdze Ostrowca Świętokrzyskiego. 12 marca 1945 r. grupa uzbrojonych bandytów napadła na Żydów mieszkających w domu Pejsacha Ledermana przy ul. Starokunowskiej 1, brutalnie mordując czworo z nich, w tym trzy kobiety, które przeżyły wojnę na aryjskich papierach: Chaję Szajndlę Szpigel, córkę Chaskiela Krongolda i nieznaną z nazwiska przedwojenną mieszkankę Ćmielowa. Ostatnim zabitym był ocalały z obozu w Gliwicach Lejbl Lustik; błagał morderców o życie, pokazując im wytatuowany na ręce numer więźniarski. Pochowano go na miejscowym cmentarzu żydowskim, a tuż po pogrzebie nad grobem sfotografowano ojca i kuzyna zamordowanego. Załamany ojciec, który podobnie jak syn przeżył piekło niemieckich obozów, zmarł wkrótce na zawał serca (przyp. 48 - Lejbisz Milsztejn, Di likwidacje fun ostrowcer geto [w:] Ostrowce; a denkmol ojf di churwes fun a farnichtete jidisze kehile, red. Meir Szimon Geszuri, Gerszon Zilberberg, [Tel Awiw: Irgun Jocej Ostrowce be Israel, 1971], s. 292–293.)

Dzięki Michałowi Maziarzowi.

czwartek, 21 listopada 2019

Ledermanowie na Gutwinie


Marian Banaszek
Gutwin. Dzielnica Ostrowca Św.
(Historia i współczesność)
Ostrowiec Świętokrzyski 1995


s. 11-12

Na początku lat 30-tych [XX w.] dokonała się parcelacja i kolonizacja Gutwinu. Właścicielka dóbr ziemskich i lasów ostrowieckich hr. Maria Wielopolska po wyzbyciu się nieruchomości w Częstocicach, Kuźni i Piaskach, mając zamiar osiedlenia się na stałe w stolicy, dokonała w 1930 r. działów rodzinnych pozostałego majątku. Na rzecz najstarszego syna Józefa zapisała w większości zalesione obszary o powierzchni 900 ha obejmujące Gutwin i Margrabszczyznę (lasy na północ od Gutwinu). Drugiemu synowi Aleksandrowi przekazała Sadłowiznę (lasy kunowskie), a córce Marii lasy „Feliksów” z Jeleńcem.

Prowadzący swawolny tryb życia hr. Józef Wielopolski rozpoczął niezwłocznie wyprzedaż przypadłego mu majątku. Uzyskał on w 1931 r. od Urzędy Ziemskiego w Kielcach na parcelację nieruchomości w Gutwinie. Rok później parcele nabyło tam 31 osób, a m.in. gajowy Paweł Baran, buchalter browaru Karol Lirsz, nauczyciel ostrowieckiej szkoły Władysław Jaślan oraz przedsiębiorczy bracia Szmul, Chaja [sic!] i Berek Ledermanowie. Ci ostatni stali się właścicielami gruntu o powierzchni 11,5 ha, na którym pobudowali dom piętrowy przeznaczony na garbarnię.

[…]

Hr. Józef Wielopolski w ślad za swą matką wyjechał do Warszawy i zamieszkał na stałe w budynku rodzinnym przy ul. Szustera 1.  Uprawiając hazard podpadł niebawem w długi. Drogą postępowania sądowego w 1938 r. egzekwowano od niego wynagrodzenie należne gajowym lasów hrabiowskich Pawłowi Baranowi i Janowi Nowakowi. Zlikwidowaną gajówkę nabył w tym czasie Karol Lirsz, który wynajął budynek lokatorom. Hrabiego skarżyli również niektórzy kupcy żydowscy Ostrowca, mający trudności z odzyskaniem pożyczonych pieniędzy.

[…]

Niektórzy nabywcy gruntów popadali w długi, które wpisywano im do ksiąg wieczystych. Postanowieniem sądu okręgowego w Radomiu z lipca 1940 r. z powództwa Radomskich Zakładów Garbarskich „Nowość” zasądzono na rzecz Ledermanów kwotę 6801 zł i wpisano ją do księgi wieczystej nieruchomości w Gutwinie. Z początkiem 1943 r., po likwidacji ostrowieckiego getta, nieruchomości te (zakład garbarski i materiałów budowlanych oraz grunta) jako pożydowskie zostały przejęte pod administrację wydziału lasów gubernatorstwa radomskiego, które z kolei wydzierżawiło je wraz z okolicznymi stawami niemieckiemu właścicielowi cegielni i wytwórni wódek Jegerowi. Przy pomocy więźniów z getta prowadził on na Gutwinie hodowlę ryb. […]

s. 27

W ramach kolejnego planu porządkowania miasta opracowanego na lata 1959-1960 dokonano przebudowy ul. Siennieńskiej również w granicach osiedla Gutwin. Na przejęte przez samorząd miejski grunta i budynki po Ledermanach przeniesiono z ul. Kilińskiego upaństwowiony tartak, który przekazany został Spółdzielni Remontowo-Konserwacyjnej. Otrzymała ona kredyt na urządzenie w nowym miejscu tartaku a także betoniarni. Na części tej nieruchomości wybudowano pomieszczenia dla przemysłowej tuczarni trzody chlewnej, prowadzonej długo przez Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego w Kielcach.

Dom Ledermanów (obecnie [w 1995 r.] zakład usługowy i tartak Spółdzielni Remontowo-Budowlanej.

Dzięki uprzejmości Waldemara Frańczaka.

środa, 8 maja 2019

Rada Miasta w latach 1936-1939

Książka protokołów Rady Miejskiej, akta za lata 1936-1939, kart 175 Akta sporządzone w ręcznie w języku polskim.
Wśród 32 radnych wchodzących w skład Radym Miejskiej w Ostrowcu Św. było 13 osób pochodzenia żydowskiego, a mianowicie: Abram Bajnerman, Jankiel Blikzylber, Josek Finkielsztajn, Josek Halpern, Izrael Idel Hejne, Lejbuś Fiszel Hejne, Moszek Szyja Lederman, Jakób Icek Rubinsztajn, Szyja Ryba, Dawid Zylberdrut, Szmul Zysman, Mojżesz Schieber, Róża Schieberowa. Przedstawiciele społeczności żydowskiej wchodzili również w skład różnego rodzaju komisji. W protokołach z zebrań Rady Miejskiej pojawiają się uwagi wygłaszane przez radnych pochodzenia żydowskiego. Podczas zebrań były również rozpatrywane sprawy dotyczące społeczności żydowskiej w Ostrowcu Św. Chociażby kwestia zamiany placów między władzami miasta a J. Krongoldem (k. 16).

Źródło: Akta miasta Ostrowca Świętokrzyskiego (Sygn. 2891), Archiwum Państwowe w Kielcach.

wtorek, 29 stycznia 2019

Smołopap - Fabryka Krongoldów

Przy obecnej ulicy żabiej (w czasach PRL ul. H. Sawickiej a jeszcze wcześniej ul. Ignacego Daszyńskiego) funkcjonowała wytwórnia smarów i tektury smołowej „Smołopap” przed wojną należącą do braci Chaskiela i Jonasza Krongoldów. Byli oni również właścicielami jednej z pięciu przedwojennych garbarni, która jednak splajtowała w 1930 e. Lepiej powodziło się Smołopapowi, który był zaliczany do wiodących zakładów branży chemicznej w przedwojennym Ostrowcu Świętokrzyskim (razem z wytwórnią świec i mydła Rozencwajga, Blumenfelda i Rozenmana oraz fabryką mydła i pasty do butów Bedermana [Lederman?]). Fabryka braci Krongoldów zatrudniała kilkanaście osób i specjalizowała się w produkcji papy i lepiku. Po przejęciu fabryki hitlerowcy nadzór nad produkcją powierzyli przesiedlonemu z Leszna do Ostrowca na początku 1940 roku volksdeutschowi Ludwikowi Krzymińskiemu, którego noszący to samo imię syn należał do ostrowieckich struktur AK. Po wojnie zakład kontynuował działalność znajdując się wtedy pod komunalnym zarządem. Wiadomo, że w 1946 roku Smołopap wytwarzał 35 tysięcy rolek papy i ponad 28 ton lepiku osiągając niezłe wyniki finansowe, co skłoniło żołnierzy z podziemnej organizacji Wolność i Niezawisłość do przypuszczenia ataku na kasę fabryki przy Żabiej. W czasie okupacji większość prawowitych właścicieli z rodziny Krongoldów zginęła. Ustalono, że Chaskiel Krongold przeżył likwidację getta w październiku 1942 roku i trafił do żydowskiego obozu pracy na łąkach Częstocickich, ale wraz z grupą innych więźniów został rozstrzelany w lesie na drodze do Radomia. Jego żona Chaja zginęła w obozie w Treblince, a synowie Nachman i Baruch także trafili do obozów koncentracyjnych i zostali ofiarami holokaustu. Nieznane są okoliczności śmierci drugiego właściciela Smołapu, wiadomo jednak że udało się przeżyć córce Jonasza Krongolda. Fajga Krongold najpierw ukrywała się w polskiej rodzinie korzystając z fałszywych dokumentów wystawionych na nazwisko Felicja Kwiatkowska, a następnie wyjechała do Warszawy i rozpoczęła działalność w antyhitlerowskiej, prawdopodobnie akowskiej konspiracji. Po wyparciu Niemców z Ostrowca Świętokrzyskiego F. Kronogold wróciła do rodzinnego miasta i zamieszkała w domu przy ulicy Sienkiewicza 34 (w czasie okupacji i zaraz po była to ulica Radomska). Na miejscu dowiedziała się że nikt z rodziny nie przeżył wojny, a fabryka braci Kronogoldów ocalała z wojennej pożogi i przeszła pod zarząd komunalny. W marcu 1945 roku członkowie poakowskiej konspiracji (m.in. Ludwik Krzymiński, syn zarządcy Smołopapu z czasów wojny i Kazimierz Markwart) przepuścili atak na mieszkanie Bajgli Kronogold, ponoć w celu odebrania jej listy osób współpracujących z hitlerowcami. W strzelaninie zginęły cztery osoby, w tym sama F. Krongold. Wojnę przeżyła natomiast Ruth Parades [powinno być Pardess] z domu Schwarz, urodzona w 1940 roku wnuczka Chaskiela Krongolda, którą jej matka w 1942 roku wywiozła z ostrowieckiego getta najpierw do Sambora, a następnie do wsi Kliny, gdzie małą Ruth troskliwie się polska rodzina Plewów. Dziewczynka została ochrzczona i otrzymała nowe imię Antonina. Zaraz po wojnie matka tj. Guta Schwarz wróciła po nią, by następnie razem wyjechać do Izraela i zamieszkać w kibucu. Przed rokiem (tj. 2014) Ruth Pades, jako ceniona psycholog towarzyszyła grupie izraelskiej młodzieży, która m.in. odmówiła modlitwę kadisz na ostrowieckim kirkucie. Pamiątką po tej wizycie jest przekazany kustoszowi Muzeum Historyczno-Archeologicznemu rytualny świecznik z dedykacją poświęconą rodzinie Krongoldów.

Źródło: Rejestr tego co było, a nie jest

poniedziałek, 12 października 2015

Koncert w getcie

"Pierwszy koncert", Ostrowiec Św., fot. Sz. Muszkies, zima/wiosna 1942 r.

Dolny rząd od lewej: państwo Baigielman (lub Bagelman), dr Pecker, Oles (Francis) Pietruszka, pani Pietruszka, Leon Szpilman, recytator Wohl, Janka Malinger, NN (z Łodzi), dyrygent Pietruszka, Jakub Lustik, Pinchas Mitsmacher, Chaja Muszkies (Hellen Mueller) przy pianinie, Rutka Muszkies.

Górny rząd od lewej: NN (zięć Rubinsteina), Sander Lederman, Dora Rubinstein, Mosze Alterman, dr Ludwik Wacholder, Willy Kierbel, Dora Rubinsztain, Icchak Rubinstein, NN, Dawid Djament, Małka Muszkies, kontrabasista Icchak Baigelman, Baigelman i akordeonista Mosze Mitsmacher.

Fotografia pochodzi ze zbiorów rodzinnych mieszkającej w Toronto Hellen Mueller zd. Muszkies, która rozpoznała uczestników koncertu.

niedziela, 18 maja 2014

Historia mówiona

KOLONISTA II: Z czasów przedwojennych, to Żydów pamiętam. Tu nie mieszkali, ale chodzili ze mną do szkoły podstawowej. „Żydków”... Ale teraz tak się nie mówi, bo to jest karalne. O młodych się mówiło – żydki. W klasie był jeden rząd dla Żydów, no bo byli bardzo brudni, zaniedbani i zawszeni. Pielęgniarki musiały co dzień sprawdzać włosy i bieliznę. A smród w klasie był niesamowity. Jadło to cebulę smażoną na smalcu. Przyniósł taką kromę podwójną nasmarowaną szmalcem z cebulą, no to później gazowało. Nie do wytrzymania było. Nauczycielka musiała sobie szalikiem nos okręcać, bo nie była w stanie prowadzić lekcji. A dzieciarnia aż płakała. W lecie tośmy okna otwierali, no ale w zimie to można było na pięć minut i trzeba było zamykać.

Z Polaków nikt się z nimi nie stowarzyszał. Była tylko taka jedna Ledermanówna, bogata. Mieszkała naprzeciwko obecnego Drewmetu na Starokunowskiej. Był tam taki dom długi, z dachem jednospadowym. Teraz jest rozebrany. I tam mieszkała ta Ledremanówna. Chodziła ze mną do trzeciej klasy, a siostra jej do siódmej klasy. Ale że ona była chora na serce - ta młodsza -, tak ją odżywiali, i banany, i pomarańcze, dzień w dzień. Ci żydkowie się tylko przyglądali. To tylko wsuwało smalec z cebulą. Ona była jedną z najbogatszych. Nie wiem, co oni mieli, kim jej ojciec był, też nie wiem.

Ledermanowie przeżyli wojnę. I zaraz po wojnie przyszli do swojego budynku na Starokunowskiej. Wiec się odbywał na rynku, akurat tam byłem. Oficer bez gwiazdek wyszedł na stół i zaczął głosić o dobrobycie jaki nas czeka, taki jak w Związku Radzieckim. No i koło mnie stało masę Żydów. Gdzieś to powyłaziło. Tak śmierdzieli naftą, bo to było zawszone, to się umyli, wykąpali w nafcie. Pamiętam jeden miał takie nogi krzywiaste. Czy mu się w piwnicy pokrzywiły czy co. Stał koło mnie, jak tylko podszedłem i spojrzałem na niego, to już wiedziałem, że Żyd. A jak śmierdział naftą. I gdzie się ruszyłem, to Żyd. Tylko nie nosili bród, ogolili. Także ten oficer wygłosił przemówienie, a w tym czasie pokazali się partyzanci, przyjechali takim odkrytym samochodem, miał dach z płótna. To byli eneszetowcy [Narodowe Siły Zbrojne – polska konspiracyjna organizacja wojskowa obozu narodowego działająca podczas II wojny światowej i w okresie powojennym.]. W czarnych beretach, zielonych mundurach. Przyjechali, bank na alei opierniczyli. Na Młyńskiej też żydkowie mieszkali, dwie rodziny czy trzy. To wiem, że jedną rodzinę wystrzelali i tych Ledermanów, chyba pięć osób...

KOLONISTKA III: Jak wybuchła wojna, to dziadkowie musieli uciekać z tego domku. Wysiedlili ich Niemcy. Tu się im spodobało i tu zrobili pocztę. A na podwórku był dół i w nim stał czołg. Bo to było „Raus!” i już, won i nie było nic do powiedzenia. Dziadkowie, mama moja i jej brat zostali stąd wyrzuceni z tobołkami i pierzynami. Zamieszkali w rynku, na „zasranej ulicy” - mówię tak, jak babcia i mama mówiły. „Ulica zasrana” to Starokunowska, bo tam Żydzi mieszkali. Tam gdzie teraz jest osiedle Na Skarpie. Na tej ulicy było dużo domów drewnianych, ale i kamienice. A po drugiej stronie drogi – to mi babcia opowiadała, bo ja tego nie pamiętam – była bożnica. Na tej właśnie ulicy mieszkali Żydzi, i w całym rynku mieszkali. I tam gdzie jest Feniks. Na tym terenie było getto.

Dziadkowie zamieszkali w rynku, tu gdzie jeszcze kilka lat temu był Orbis. Była tam piętrowa kamienica i całe piętro wynajęła im ciotka. Na parterze mieszkała ona, a na piętrze oni. Było tam jedno wielkie pomieszczenie z trzema oknami. Jedno pomieszczenie mieszkalne, ale bardzo duże. Była w nim kuchnia, w drugim końcu był piec, spiżarka. Był tam drewniany balkon i schody żelazne były takie z boku. Jeszcze do dziś pamiętam te schody, bo jak byłam jeszcze dzieckiem, to mama mówiła: „Pamiętaj tuś się urodziła, gdzie jest ten balkon”. Urodziłam się na „zasranej ulicy”. Ta kamienica, w której mieszkali, należała do Polaków. Ale po drugiej stronie ulicy już było getto. Babcia mi opowiadała, że musieli mieć zawsze zaciemnione okna. Ale mówiła, że wyglądali. Przyjaźnili się z tymi Żydami, bo to byli normalni ludzie. Początkowo jak tam dziadkowie zamieszkali, to wspierali nas. Oni handlowali, to nas wspierali sporo. Trzeba było mieć zaciemnione okna. Niemcy wyznaczali, że dnia tego i tego trzeba zaciemnić. Jak byli wieszani na Rynku, to w dzień musieliśmy zaciemnić. Nie wolno było, bo chodzili i patrzyli, a jak ktoś nie zaciemnił, to strzelali po oknach. Normalne to było. Ale człowiek uchylał rąbek, zasłaniał doniczką i patrzył. I wcale nieprawda, że zgonili wszystkich mieszkańców Ostrowca na rynek. Babcia opowiadała, że trzeba było mieć okna zasłonięte. I babcia, i mama, i ojciec mi to mówili, więc chyba to prawda. Patrzyli na to.

Tak samo jak patrzyli na likwidację getta. Mówiła, że na to patrzyli, ale przez trzy dni i trzy noce musieli mieć wyciemnione i nie wolno im było wychodzić. Babcia opowiadała: „Wszystkim Polakom, którzy tu mieszkali było zapowiedziane i napisane, że nie wolno przez ten czas wychodzić. Musieliśmy siedzieć w chałupie. Na kirkucie się to działo. Przyprowadzali, strzelali, dół był z wapnem. Tych trupów układali w stosy, a potem czymś ich polali i myśmy patrzyli, a to tak się, jakby szło, jakby szło. Mówiliśmy - Jak to jest?! Babcia z dziadkiem i mama tak mi mówili, że to tak po prostu schodziło. To był taki ogromny stos, to było nie do opisania. Jęki, krzyki, tam nie wszyscy byli martwi. Nam skóra cierpła. Baliśmy się w ogóle wyjść. Kogo zobaczyli, to strzelali bez ostrzeżenia. A ta kupa tak się zmniejszała, zmniejszała. Nie wiem, czym to polali. Baliśmy się nawet potem pójść i zobaczyć. Ale po dwóch dniach czy trzech, jak nam nie wolno było chodzić, to to znikło. Tak kupa ciał. Ale to było, dziecko, straszne!” A część silnych, zdrowych pognali na piechotę na Starachowice. Nie na kolej, ale piechotą tam pognali. Dokąd? Tego już nie mogła powiedzieć, bo przecież nikt nie mógł iść za nimi. Ale też pod wieczór to było.”

NABYTEK IV: Wiedziałem, co się działo z ludnością żydowską, musiałem wiedzieć. Nawet smród oświęcimski poczułem. Pierwsze spalanie trupów odbywało się na stosach. Smród był okropny. Taki dziwaczny, że naprawdę wymiotować się chciało. Sami Niemcy mówili, że tak nie można. Kiedy weszły piece, to się skończyło. Spalanie gazowe to inna temperatura spalania, inne spalanie środków palnych. To spaliny zupełnie inny mają wygląd i zapach. Nie zapomnę tego.

NABYTEK III: Relacje były raczej negatywne. Żyd był uważany zawsze za coś gorszego. Przede wszystkim były brudasy. Może to wynikało z biedy, no nie wiem. W każdym razie mieszkali w takich miejscach, gdzie nie było możliwości utrzymać czystości, no bo nie było kanalizacji. Nieczystości wylewali do rynsztoka. Okolice Starokunowskiej, to tamtędy się przejść nie dało. Taki smród był w mieście. Tam było dużo ciasnych uliczek, tu gdzie stoją bloki na skarpie i tu jak Młyńska, od Młyńskiej do placu Wolności na skarpie. Tam były uliczki wąziutkie, że samochód żaden by nie wjechał, takie zaułki, tam pełno było tych klitek żydowskich. Najgorsze miejsce. Przy tej ulicy Starokunowskiej, po prawej tronie była bożnica.

Jak już nie było Żydów, jak ich wywieźli, to próbowałem chodzić po tych ruinach. Tam były ruiny, tam nikt nie mieszkał, to się nie nadawało w ogóle do jakiegoś remontu. Więc to co się tam dało, to się jeszcze wywlokło. Drzwiczki jakieś czy fajerki. Takie rzeczy, co się przydawały. Drutu trochę miedzianego przyniosłem, a tego kabla w ołowiu. Kto by tam tego pilnował, To były ruiny, porozbijane drzwi i okna. W każdym bądź razie jak tam łaziłem po tych ruinach, po wyzwoleniu też tam chodziłem, jak mi było coś potrzeba w domu, kawałek przewodu czy coś. Przeważnie za przewodem chodziłem. Z huty można było brać, tylko, że w hucie trzeba było ukraść. A tam to było bezpańskie, to były gruzy, tam nic nie było.

Fragmenty relacji pochodzą z projektu "Kolonia Robotnicza w Ostrowcu Świętokrzyskim - historia mówiona".

piątek, 5 lipca 2013

Przewodnik po Ostrowcu Św.



"Ostrowiec Świętokrzyski i okolice"
tekst Waldemar Brociek
Agencja JP Kielce, 1998


str. 5-15
Kalendarium dziejów Ostrowca Św. [wybrane daty i zdarzenia]


1657 – pojawia się pierwsza wzmianka o cmentarzu żydowskim w Ostrowcu
1662 – rejestry poborowe wykazują w Ostrowcu 304 mieszczan chrześcian i 81 Żydów
1740 – urodził się w Ostrowcu Izrael z Kozienic (zm. 1814 r.) zwany Magidem, pionier ruchu chasydzkiego w centralnej Polsce*
1787 – Ostrowiec zamieszkuje 1033 chrześcian i 354 Żydów
1810 – Ostrowiec posiada 318 domów i 1608 mieszkańców (w tym 985 Żydów)
1820 – Ostrowiec posiada 225 domów i 1512 mieszkańców (w tym 903 Żydów)
1827 – Ostrowiec posiada 270 domów i 1913 mieszkańców ( w tym 1039 Żydów)
1836 – Ostrowiec i dobra ostrowieckie kupuje na licytacji kupiec warszawski Abraham Simon Cohen (działający w porozumieniu z hr. Henrykiem Łubieńskim, wiceprezesem Banku Polskiego)
1842 – Ostrowiec posiada 3396 mieszkańców (w tym 2579 Żydów)
1860 – Ostrowiec posiada powierzchnię 866,65 ha i 3366 mieszkańców (w tym 2675 Żydów)
1890 – Ostrowiec liczy 5480 mieszkańców (w tym 4667 Żydów)
1897 – ludność Ostrowca wynosi 9748 mieszkańców (w tym 6146 Żydów)
1904 – 8-9 VII rozruchy antyżydowskie w Ostrowcu
         - 8 X umowa dotycząca sfinansowania przez gminę żydowską budowy koszar wojskowych w Ostrowcu
1910 – Ostrowiec posiada 13913 mieszkańców (w tym 8122 Żydów)
1921 – w powszechnym spisie ludności Ostrowiec posiada 19705 mieszkańców (w tym 10095 Żydów)
1931 – ludność Ostrowca wynosi 25908 osób (w tym 9881 Żydów)
1939 – ludność Ostrowca wynosi 30071 osób (w tym 11079 Żydów)
- powołanie przez Niemców Rady Żydowskiej (Judenratu)
1940 – 18 I nakaz noszenia przez Żydów opaski z gwiazdą Dawida
1941 – IV utworzenie przez Niemców wydzielonej dzielnicy żydowskiej, tzw. dużego getta
1942 – 11/12 X wielka selekcja w getcie ostrowieckim: zastrzelenie przez Niemców ok. 1000 Żydów, wywiezienie do obozu koncentracyjnego [sic!] w Treblince ok. 11000 Żydów
          - X utworzenie przez Niemców, w części dawnego getta, obozu pracy dla Żydów, tzw. małego getta
1943 – IV likwidacja małego getta, powstanie żydowskiego obozu pracy przy Z.O.
1944 – 3 VII opanowanie przez oddział AK żydowskiego obozu pracy przy Z.O.
1945 – V w Ostrowcu mieszka 193 Żydów ocalałych z Holokaustu

str. 23
ULICA CZERWIŃSKIEGO. Sławomir Czerwiński (1885-1931) był absolwentem Uniwersytetu Jagielońskiego, od 1915 r. dyrektorem progimnazjum męskiego w Ostrowcu. Od 1918 r. kierował również Radą Szkolną Obwodową, od 1919 był pracownikiem Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, od 1928 r. ministrem. W okresie okupacji po wykwaterowaniu dotychczasowych mieszkańców umieszczono przy tej ulicy niemieckich urzędników z rodzinami i volksdeutschów. Na chodniki i jezdnię przy tej ulicy Niemcy zużyli część macew z cmentarza żydowskiego. W okresie okupacji zmieniono nazwę ulicy na Brzozową.

str. 24
PAŁACYK MIKUSIŃSKIEGO (ul. Kuźnia 53). […] Po prawej stronie dworku powstał w 1905 r. tartak, należący do Z. Wielopolskiego, który w 1906 r. dzierżawił, a potem kupił Izrael Hejne (Tartak Parowy „Kuźnia”; następnie był własnością braci Szmula i Lejbusia Hejne oraz J. Silmana).

str. 54
OSADA CZĘSTOCICE. […]
Wracamy do ulicy i kierujemy się w stronę piętrowego wieżowca, w którym mieści się Zespół Opieki Zdrowotnej z licznymi specjalistycznymi przychodniami. W głębi placu widzimy zabudowania Przedsiębiorstwa Budowy Maszyn i Konstrukcji, jednej z kilku firm, na jakie podzielił się stary zakład Huty Ostrowiec. Na terenie obecnego rozległego parkingu dla autobusów MZK w okresie II wojny światowej znajdował się obóz pracy dla Żydów; wówczas był to teren trawiasty i podmokły.

ŻYDOWSKI OBÓZ PRACY. W pierwszych dniach kwietnia 1943 r. żydowskie getto w Ostrowcu Św. zostało zlikwidowane, a ok. 2000 Żydów osadzono w utworzonym obozie pracy przy ZO. Stłoczono ich w kilkunastu barakach na łąkach częstocickich, niedaleko huty. Stanowili darmową siłę roboczą, pracując tylko za marne racje żywnościowe. Zatrudniano ich w ZO, w pobliskiej cementowni i cegielni Jaegera (dawna Jadwigów). W obozie umieszczono także transporty Żydów z Piotrkowa, Radomia, Płaszowa, ze Związku Radzieckiego i Austrii. Na terenie obozu odbywały się liczne egzekucje. Ogółem przeszło przez obóz ok. 3000 Żydów. Na przełomie VII i VIII 1944 r. przystąpiono do ewakuacji obozu. Ok. 200 Żydów zbiegło, wykorzystując zamieszanie spowodowane pojawieniem się nad Wisłą Armii Czerwonej. Część pozostałych zamordowano na miejscu, zaś ok. 600 wysłano 3 VIII 1944 r. koleją do Oświęcimia. 

AKCJA AK NA ŻYDOWSKI OBÓZ PRACY. 3 VII 1944 roku oddział AK pod dowództwem Z. Krzekotowskiego (ps. „Kowal”) opanował dozorowany przez Werkschutz żydowski obóz pracy w Częstocicach. W walce zabito 3 strażników, 3 raniono, zdobyto 1 pm i 10 kb. Żydzi tu przebywający nie zdecydowali się jednak na opuszczenie obozu.

str. 71
[…] Po prawej stronie oglądamy budynki i magazyny PSS Społem. Wyróżnia się wśród nich 3-piętrowy budynek (Aleja 3 Maja 73) potocznie nazywany domem Lipy (od nazwiska kupca, który dom zbudował). Po II wojnie światowej budynek przejęty przez Okręgową Spółdzielnię Spożywców. 

str. 74
„WÓLCZANKA” - DAWNA OSTROWIECKA REKTYFIKACJA. W budynku przy ul. Zagłoby 12 mieściła się założona w 1912 r. rektyfikacja spirytusu należąca w 1936 r. do Adolfa Daumana, Michała Cheina i Balbiny Berger. W 1946 r. zatrudniano tu 96 pracowników, zaś produkcja wynosiła 656 tys. litrów alkoholu. W pomieszczeniach firmy przejętych przez państwo umieszczono w 1948 r. Zakład Konfekcyjny (późniejszy Elkom, a następnie Wólczanka). Stare zabudowania (rektyfikacji) widoczne są dobrze od strony kładki nad torami kolejowymi.
[…]

UL. ŻABIA. Rejon tej ulicy wraz z bocznymi (ul. Chmielna, Składowa, Smolna; nazwy tych dwóch ostatnich wprowadzono 3 VI 1931 r.) noszący nazwę STAWINY zaczęto zabudowywać dopiero od początku XX w. Szczególnie dużo domów przybyło kiedy brzegi Kamiennej zabezpieczono w okresie międzywojennym wałami przeciwpowodziowymi. Po śmierci Ignacego Daszyńskiego (1866-1936) ulica zaczęła nosić jego imię. W czasie okupacji Niemcy przywrócili nazwę poprzednią. Po II wojnie światowej wprowadzono nową nazwę – ul. H. Sawickiej. W okresie międzywojennym funkcjonowała tu firma Smołopap braci J. i Ch. Korngoldów – wytwórnia smarów i tektury smołowej (w 1946 r. pracowało tu 18 osób, zaś produkcja wynosiła wówczas 35 tys. rolek papy i 28,4 t lepiku; po wojnie kasa Smołopapu była przedmiotem napadu grupy WIN, brał w niej udział m.in. Z. Nowakowski) […]

Dochodzimy do mostu na rzece Kamiennej. Przechodzimy na prawą stronę. Tu po prawej stronie rzeki mieściła się łaźnia miejska (Aleja 45) zbudowana w 1920 r., użytkowana do lat 70-tych XX w. Na prawo od łaźni, na obecnym terenie podjazdu do wiaduktu stał murowany dom, w którym był w okresie międzywojennym zakład fotograficzny „Paris” (Aleja 49; połowa lat 30-tych XX w.)

Fotografowie: Pierwszą koncesję na zakład fotograficzny w Ostrowcu otrzymał w 1897 r. Dawid Erlich, zakład ten należał potem do Nusyna Erlicha (Aleja 3 Maja). Były tu położone także zakłady G. Goldsztajna i J. Królikowskiego (zakład czynny w latach 20-tych XX w.). Od ok. 1914 r. do lat 40-tych XX w. czynny był jako fotograf J. Kołecki. W latach 20-tych i 30-tych XX w. funkcjonował zakład fotograficzny „Studio” (właściciel Geel Goldsztajn), zaś w latach 30-tych „Rembrandt” (ul. Iłżecka 16).

str. 78
Dochodzimy do ul. Kilińskiego. Ulica nosiła od początku XX wieku nazwę Przejazd, od 28 I 1919 r., w stulecie śmierci, przemianowana została na ul. Jana Kilińskiego (w okresie okupacji ul. Szeroka). Teren wokół obecnej ulicy Kilińskiego stanowił od końca XIX w. osadę Bolesławów powstałą w związku z istniejąca tu cegielnią T. Głowackiego […].

BOLESŁAWÓW. Nazwa pochodzi od Bolesława Kotkowskiego, potomka Ignacego, który był właścicielem Denkowa i Bodzechowa. Na początku XX w. osada obejmowała zabudowę wokół obecnej ul. Słowackiego. W 1898 r. część folwarku Staw Denkowski zakupił K.G. Schroder i J. Przepiórka, wcześniej T. Głowacki umieszczając tu cegielnię „Jadwigów”. W 1904 r. doszło tu do rozruchów antyżydowskich. W wyniku fałszywej plotki tłum robotników ZO pobił 24 Żydów i zdemolował część domów w Bolesławowie (także w Karolinowie i w Rynku).

str. 84
Rejon obecnej ulic Alei 3 Maja i Czystej (od ul. Okólnej do mostu) był na przełomie XIX i XX w. przedmieściem Ostrowca znanym pod nazwą Karolinów.

KAROLINÓW. Nazwa pochodzi od Karola Bothe (zm. 1870 r.), syna Roberta (zm. 1865 r.) właściciela cukrowni Częstocice. Osada powstała z części gruntu folwarku Staw Denkowski nabytej w 1870 r. przez właścicieli cukrowni. W 1882 r. była tu destylarnia wódek należąca do M. Jellinka i spółki (Jellinek był udziałowcem fabryki cukru w Częstocicach). W tym czasie był tu 1 dom i 5 mieszkańców. W 1889 r. destylarnię kupił Majer Silber. W 1896 r. Julian Schroder (od 1897 r. właściciel tartaku przy ul. Głuchej [obecnie Focha]) zbudował tu budynek teatru przy Alei Ostrowieckiej (późniejsze kino „Czary”). W 1893 r. część dóbr Staw Denkowski zakupił Gotlieb Strauss  inż. ZO. Następną część dokupił w 1898 r. - ziemia ta została potem zapisana w testamencie Chrześcijańskiemu Towarzystwu Dobroczynności z przeznaczeniem na schronisko dla dzieci (sąsiadowała z plebanią, posesją Spigla i Karola Hermana). W 1900 r. powstało w Karolinowie Ostrowieckie Towarzystwo Spożywcze a rok później Ostrowieckie Towarzystwo Śpiewacze „Lutnia”. W 1907 r. było tu 20 domów i 223 mieszkańców. W 1911 r. spółka Roman Darowski i Jan Miller rozpoczęła w sali teatru seanse filmowe. W 1910 r. powstało Towarzystwo Wzajemnych Kredytów zaś J. Pfeffer otworzył Dom Bankowy. W 1914 r. mieściła się tu restauracja i mały hotelik Manowskiego. W 1921 r. Karolinów został włączony do Ostrowca.

str. 96-97
Przy ul. Denkowskiej 16 drukarnię w okresie międzywojennym posiadał Icek Rubinstajn (działała w latach 20-tych i 30-tych XX w.). W latach 1929-1931 drukowano tu kontynuację Kroniki Ostrowieckiej – Nową Kronikę Dorzecza Kamiennej dwutygodnik pod redakcją Kazimierza Kutyby, następnie Władysława Kostrzewskiego, Stanisława Pachniaka, ponownie Kostrzewskiego, K. Kutyby i w końcu Władysława Dybca.

DRUKARNIE OSTROWIECKIE. Pierwsza drukarnia zlokalizowana w Rynku powstała w 1908 r. W 1909 r. było ich już trzy. W czasie I wojny światowej działała drukarnia Tenenbluma. Na przełomie lat 20-tych i 30-tych działała drukarnia „Centralna” Reginy Tenenblum (ul. Kościelna) i „Grafika” Moszka Grynblata (połowa lat 30-tych XX w.; ul. Górzysta 5), Czesława Oziemka (czynna 1930-1931 ul. Kilińskiego 12), Słupowski i Ska (ul. Denkowska). W 1945 r. czynna była w Ostrowcu drukarnia M.T. Nowickiego.

[...]

DR JAN GŁOGOWSKI (1854-1910). Do Ostrowca przybył przed 1892 r., gdzie został zatrudniony na stanowisku lekarza miejskiego. W tym okresie w okolicy Ostrowca pracowali: w Ostrowcu lekarz Abram Malinger, felczerzy Chaim Fiszbejn i Herszek Bajnerman, akuszerka Zofia Godlewska, zaś w Częstocicach felczerzy: Kazimierz Bojanowicz i Fryderyk Herman Pfejfer. […]

[…]

BUDYNEK URZĘDU MIEJSKIEGO (ul. Głogowskiego 5). Dom powstał w końcu XIX w. przy ówczesnej ul. Aptecznej. Na podstawie testamentu dr J. Głogowskiego w roku szkolnym 1915/16 w budynku tym umieszczono gimnazjum męskie. W 1919 r. władze miejskie posiadające dotychczas siedzibę w budynku przy ul. Kościelnej wydzierżawiły należące do Józefa Pfeffera dawne koszary rosyjskie przy ul. Polnej umieszczając tam szkołę, same zajmując dom przy ul. Głogowskiego. […]

str. 101-102
Właściciele miasta: […] Abraham Simon Cohen (1836-1839), […]
[…] w 1939 r. - 2.254 budynki i 30.017 mieszkańców (w tym 11.079 Żydów), w 1942 r. - ok. 41.000 mieszkańców (poza stałymi mieszkańcami było ok. 1.000 Niemców z administracji okupacyjnej, wojska, policji, ok. 5.000 wysiedlonych z Poznańskiego, ok. 5.000 Żydów przywiezionych z okolicznych miejscowości do getta), w 1943 r. - 21.648 mieszkańców, w 1946 r. - 2.033 budynki i 19.214 mieszkańców (w tym 159 Żydów), […].

str. 104
Część północna Rynku nosi nazwę Górnej Połaci (tradycyjnie było to miejsce spotkań żydowskich kupców).

str. 106-110
SYNAGOGA. Nie wiemy kiedy powstała pierwsza świątynia żydowska w Ostrowcu. W czasie pożaru w 1714 r. istniejąca wówczas drewniana synagoga została częściowo spalona. Wizytacja kościelna w 1739 r. wymienia drewnianą synagogę. Ocalałe fotografie w zbiorach Muz. Historyczno-Archeologicznego pozwalają podziwiać wspaniałe wnętrze synagogi (rzeźbiona szafa ołtarzowa Aron ha Kodesz, bima, elementy wyposażenia: reflektory, świeczniki, dekoracje ścian). Podczas II wojny światowej Niemcy po likwidacji getta rozpoczęli metodyczne niszczenie tej dzielnicy (zrównano z ziemią wiele domów) niszcząc także zabytkową synagogę oraz sąsiadujący z nią murowany budynek domu modlitwy (Beit Hamidrasz), w którym był także cheder (szkoła).

ŻYDZI W OSTROWCU. Pierwsza znana nam wzmianka o Żydzie ostrowieckim pojawia się w 1631 r. Obecność Żydów w Ostrowcu jest także odnotowana w czasie wizytacji parafii ostrowieckiej w 1637 r. Najazd szwedzki zahamował na pewien czas rozwój gminy żydowskiej w Ostrowcu. Potem jednak systematycznie ich liczebność wzrasta, aby na początku XIX w. przewyższyć liczbę chrześcijan. Dużą rolę odgrywali Żydzi w handlu i rzemiośle. Także dość wcześnie widzimy ich jako dzierżawców różnych obiektów i opłat w dobrach ostrowieckich (targowe, mostowe, szlachtuzowe, , dzierżawa browaru częstocickiego, karczem i młynów położonych w dobrach. W Ostrowcu urodził się Izrael z Kozienic (1740-1814) zwany Magidem, jeden z pionierów chasydyzmu w centralnej Polsce. Do gminy żydowskiej należeli także Żydzi z pobliskich wsi i miasteczek, gdzie nie było synagogi i cmentarza grzebalnego. Żydzi ostrowieccy byli społecznością o zróżnicowanej zamożności (od biednych utrzymywanych przez gminę do bogatych kupców i dzierżawców). Na przełomie XIX i XX w. zaczęły powstawać większe przedsiębiorstwa żydowskie. W okresie zaborów obowiązywały Żydów różne ograniczenia prawne, które zostały zniesione po odrodzeniu Państwa Polskiego. W okresie międzywojennym istniało w Ostrowcu wiele organizacji politycznych, społecznych, kulturalnych, zawodowych zrzeszających Żydów. Po zajęciu Polski przez Niemców w 1939 r. wprowadzono szereg ograniczeń dotyczących Żydów (zakaz swobodnego poruszania się, a następnie nakaz zamieszkania w wydzielonej dzielnicy miasta – getcie, obowiązek noszenia gwiazdy Dawida), nastąpiło również przejęcie majątku przez okupanta. W Ostrowcu Św. Getto zostało utworzone przez Niemców w kwietniu 1941 r. Za jego opuszczenie grodziła kara śmierci (także dla Polaków za udzielanie pomocy Żydom i ich ukrywanie). Część Żydów z ostrowieckiego getta zatrudniali Niemcy w różnych przedsiębiorstwach. W październiku 1942 roku zlikwidowano tzw. duże getto, część ludności zdolnej do pracy pozostawiono na znacznie okrojonej powierzchni (tzw. małe getto), pozostałych wywieziono do obozu zagłady w Treblince. W kwietniu 1943 r. zlikwidowano małe getto przenosząc część Żydów do obozu pracy zlokalizowanego na łąkach częstocickich. Dzięki pomocy mieszkańców Ostrowca Św. i okolicznych wsi uratowano kilkuset Żydów. Po 1946 r. wyjechali oni z Ostrowca Świętokrzyskiego.

Przechodzimy na prawą stronę ul. Starokunowskiej i wchodzimy w ul. Tylną (tzn. będącą na tyle Rynku; była jeszcze ul. Zatylna, równoległa do wymienionej). Jest to teren osiedla Na Skarpie zbudowanego w latach 1949-1950. W 1951 r. otrzymało ono nazwę im. Bronisława Spychaja (ostrowieckiego komunisty zmarłego w ZSRR w 1945 r.). Przed 1939 r. ta część miasta była zamieszkiwana głównie przez ludność żydowską. W okresie okupacji Niemcy po likwidacji getta przystąpili do wyburzania stojących tu budynków. Układ urbanistyczny nowego osiedla jest zmieniony w porównaniu do przedwojennego. Idziemy ul. Tylną i dochodzimy do ul. Sienkiewicza (w XIX w. ul. Kirkutowa, tzn. prowadząca w kierunku kirkutu, czyli cmentarza żydowskiego). Tu skręcamy w lewo i idziemy w dół ulicy. Po prawej stronie oglądamy wzgórze z widocznym samotnym dębem – pomnikiem przyrody. Jest to teren dawnego cmentarza żydowskiego. Przechodzimy na prawą stronę ulicy. Idąc do góry alejką możemy dojść do tzw. lapidarium cmentarza żydowskiego.

Idziemy dalej ulicą do zetknięcia z ulicą dwuspadową. […] Po drugiej stronie, na obniżonym terenie oglądamy zespół dawnej garbarni Ledermana wykorzystywany obecnie jako firma branży drzewnej i metalowej.
GARBARNIA LEDERMANA. Własność Dawida i Jakuba Ledermanów. Jej projektantem był arch. Stefan Wąs (r. 1923). Jeszcze w 1926 r. czynnych było w Ostrowcu 5 garbarni (wszystkie należały do Żydów), potem tylko jedna, wyżej wymieniona. […]

Po lewej stronie oglądamy teren nowej części parku miejskiego tzw. Rawszczyznę. […] W okesie między wojennym przy ul. Sienkiewicza mieściła się fabryka świec Berka Blumenfelda oraz fabryka słodkich wódek i likierów Hipolita Piątkowskiego.
[…]
Dochodzimy do ul. Mickiewicza (przed 1954 r. ul. Browarna […]).
[…]
Tu skręcamy w lewo i idziemy w górę ul. Mickiewicza. Po prawej stronie dominuje wzgórze dawnego kirkutu. Na teren zachowanego w formie szczątkowej cmentarza możemy dostać się skręcając od ul. Mickiewicza w prawo, idąc pod górę schodkami, a później ścieżką. Alejką dochodzimy do lapidarium cmentarnego otoczonego ogrodzeniem. Macewy tu zgromadzone w części stoją, w części złożone są w stosach, czekając na sprzyjające czasy, aby mogły być wykorzystane do odtworzenia części chociażby cmentarza.

CMENTARZ ŻYDOWSKI. Położony był w trójkącie ulic Sienkiewicza, Mickiewicza i Iłżeckiej. Pierwsza wzmianka o cmentarzu żydowskim w Ostrowcu pochodzi z 1657 r. Powstanie istniejącego obecnie w formie szczątkowej cmentarza (kirkutu) datowane jest na 1734 r. W 1900 r. rozpoczęto budowę nowego parkanu. W 1932 r. zakończono remont zniszczonego parkanu (wejście prowadziło przez murowaną bramę). Na cmentarzu znajdował się dom grabarza oraz miejsce dla obmycia rąk dla osób biorących udział w obrzędach pogrzebowych. W okresie II wojny cmentarz został przez Niemców zdewastowany. Cmentarz położony był na tyłach getta. Odbywały się tu liczne pogrzeby zmarłych z wycieńczenia Żydów, a także masowe egzekucje. W 1957 r. postanowiono na miejscy cmentarza utworzyć park (dla uczczenia 15-lecia PRL). Z terenu cmentarza usunięto macewy grupując je w jednym miejscu (157 macew), zaś całość wzgórza cmentarnego przeznaczono na park; wytyczono alejki, posadzono drzewa i krzewy. W 1979 r. w jednym miejscu parku, w pobliżu kościoła narodowego utworzono tzw. lapidarium (powierzchnia 0,10 ha), gdzie ustawiono zachowane macewy, zaś ok. 1000 fragmentów macew, które wydobyto z ulicy Czerwińskiego (Niemcy użyli macew do wybrukowania jezdni i chodnika w dzielnicy niemieckiej) umieszczono w pryzmach. Cmentarz, a właściwie zachowane w części macewy, są jedynym zachowanym śladem pobytem ludności żydowskiej w Ostrowcu. Z okresu założenia cmentarza pochodzi 300-letni dąb objęty ochroną prawną. Teren kirkutu jest obecnie punktem widokowym. Planowano tu na początku lat 60-tych XX w. budowę obserwatorium astronomicznego. 
Większość macew pochodzi z okresu międzywojennego (najstarsze z połowy XIX w.). Wykonane są z jasnego piaskowca kunowskiego w formie prostopadłościanu z zaokrągleniem u góry. W górnej części występuje wypukły relief o złożonej symbolice (wyobrażenia ukazują pełnione funkcje religijne, nawiązują do imienia, podkreślają gorliwość religijną, wykonywany zawód, płeć lub wiek zmarłej osoby), poniżej tekst inskrypcji odnoszącej się do zmarłego podany w j. hebrajskim (kilka przypadków języka jidysz, jeden występowania j. polskiego i hebrajskiego – Róża Malinger). Umieszczano tu personalia, datę zgonu według kalendarza żydowskiego, pozytywny opis życia zmarłego. Na cmentarzu znajdują się m. in. nagrobki zmarłego w 1928 r. rabina Mejera Halewi Halsztoka oraz zmarłego w 1937 r. rabina Mordechaja syna rabina Chaima.

Schodzimy do ul. Sienkiewicza, a następnie tą ulicą dochodzimy do ul. Iłżeckiej. Po lewej stronie mijamy nowy kościół Polsko-Katolicki pod wezwaniem NMP Matki Miłosierdzia stojący na miejscu starego drewnianego wzniesionego w 1936 r. Przy ul. Iłżeckiej 32 w domu Icka Fiszla Heinego (zbudowany w 1922 r.) czasowo znajdowały się pomieszczenia szkoły żeńskiej od 1925 r.
[…]
Idziemy ul. Iłżecką. Po lewej stronie będziemy mijać najpierw internat [obecnie Starostwo Powiatowe] oraz warsztaty Zespołu Szkół Metalowych [obecnie ZS nr 4] (główne wejście do szkoły od strony ul. Mickiewicza), a następnie budynek (dom Hejnego – ul. Iłżecka 45) dawnej szkoły rzemieślniczej – we wrześniu 1924 r. Związek Chrześcijańskich Cechów Rzemieślniczych założył Męską Szkołę Dokształcającą  Zawodową. Czasowo w budynku tym odbywały się lekcje niektórych klas szkoły powszechnej Nr 2 (od 1925 r.). W okresie okupacji hitlerowskiej zajmowany był przez Judenrat (Radę Żydowską powołaną przez Niemców), […].

str. 114-115
DAWNE KOSZARY ROSYJSKIE. Koszary w Ostrowcu powstały po rozruchach antyżydowskich 8-9 VII 1904 r. Na podstawie umowy zawartej 8 X tego roku pomiędzy gminą żydowską a Józefem Pfefferem (1862-1925), ten ostatni miał swoim kosztem wybudować koszary dla wojska rosyjskiego i wynająć je władzom carskim. Gmina żydowska miała przez 24 lata wypłacać mu rocznie 800 rubli. Wiosną 1905 r. ulokowano tu żołnierzy rosyjskich. We wrześniu 1912 r. w 1-piętrowym budynku pokoszarowym dwie nowo powstałe szkoły powszechne (żeńską i męską). Po wybuchu I wojny światowej budynek szkolny zajęły wojska rosyjskie. Później, kiedy koszary opustoszały, władze miejskie zainteresowały się tymi budynkami, umieszczając tu w 1917 r. gimnazjum męskie zajmujące dotychczas dawny dom dra Jana Głogowskiego przy ul. Aptecznej (obecnie J. Głogowskiego). W 1919 r. gimnazjum zostało upaństwowione pod warunkiem, że władze miejskie zgodzą się w zamian za używanie domu J. Głogowskiego dzierżawić koszary, gdzie przeniesiono szkołę, płacąc do 1926 r. czynsz J. Pfefferowi. W 1933 roku gimnazjum opuściło budynki przenosząc się do gmachu po zlikwidowanym Seminarium Nauczycielskim. 
[…]

BROWAR STANISŁAWA SASKIEGO. […] 
Przechodzimy obok budynku browaru, oglądając po lewej stronie budynek Szkoły Podstawowej Nr 6 (zbudowana w 1956 r.) Przed budynkiem na terenie obecnego boiska stały baraki zajmowane niedługo po odzyskaniu niepodległości przez Wojsko Polskie. Od 1934 r. znalazła tu pomieszczenie szkoła powszechna Nr 6. W okresie II wojny światowej Niemcy zajęli baraki wykorzystując je m. in. dla magazynowania mienia zabranego Żydom.

str. 129-130
[…] Dla Denkowa charakterystyczna jest parterowa zabudowa, głównie z czerwonej cegły, czego przykłady oglądamy po drodze. Dochodzimy do ul. Topolowej (w lewo). Jeżeli skręcimy w tą ulicę za ogrodzeniem (z lewej strony) zobaczymy budynek murowany z poddaszem, a obok niego parterowy, drewniany. 

SYNAGOGA DENKOWSKA. W okresie międzywojennym w murowanym budynku mieściła się synagoga (zwana przez miejscową ludność bożnicą). Początkowo budynek był piętrowy (piętro było drewniane). Na dole było także oddzielne pomieszczenie dla kobiet (nie mogły być w świątyni razem z mężczyznami) z otworami u góry ściany. Na piętrze mieszkał rabin. Później pięrto rozebrano stawiając z pozyskanego drewna parterowy budynek (tu mieszkał potem rabin; przed wybuchem wojny miał wyjechać do USA). W okresie II wojny światowej Niemcy zajęli budynek na stajnię (po przebudowie). 
[…]

DENKÓW. […] W 1790 r. był w mieście ratusz (mieszkali w nim Żydzi), austeria i szpital przykościelny. […] 

* Według Polskiego Słownika Judaistycznego Izrael z Kozienic urodził się w 1733 w Opatowie, patrz: http://www.jhi.pl/psj/Hofstein_%28Hapsztejn%29_Izrael_Icchak_z_Kozienic