Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 1966. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 1966. Pokaż wszystkie posty

środa, 1 września 2021

Pensjonat Papy Szymańskiego

Edward Rostal
Tel-Aviv

PENSJONAT PAPY SZYMAŃSKIEGO

    Tytuł artykułu Pensjonat Papy Szymańskiego brzmi może trochę sielankowo, a faktycznie jest to nazwa, określano dom znanego i szanowanego nauczyciela w Ostrowcu Kieleckim (dziś Świętokrzyskim), w którym udzielał on schronienia nieszczęśliwym Żydom. A wspomnianą nazwę zawdzięcza dom „Papy” Szymańskiego także temu, że był on czynnym członkiem PPS i pierwsze litery tytułu odpowiadają nazwie Polskiej Partii Socjalistycznej. Papa Szymański wychował swoje córki w duchu postępu i miłości bliźniego, dlatego też, gdy rozpoczął się okres prześladowania Żydów w tym mieście, zaofiarowały one same pomoc Żydom, nie czekając nawet, aż ci się do nich zwrócą.

    Jedna z tych córek, p. Ewelina Lipko-Lipczyńska (z domu Szymańska), jest obecnie nauczycielką w Warszawie. Poznała ona p. Wachholder [powinno być: Wacholder] (z domu Rosenman) jeszcze w okresie, gdy razem uczęszczały do szkoły w Ostrowcu Świętokrzyskim. Potem studiowały razem w Warszawie, nie będąc ze sobą w kontakcie. Gdy wybuchła wojna, wróciły do Ostrowca Świętokrzyskiego. Nastąpiły ciężki dni. Getto zostało zamknięte. I wówczas p. Ewelina zjawiła się u swojej koleżanki i zaproponowała jej pomoc. Zabrała ją do „Pensjonatu Papy Szymańskiego”, zaopatrzyła w papiery „aryjskie” i odtąd Żydówka występowała jako Zinaida Piekarczyk… mahometanka. Papierów dostarczył szwagier p. Eweliny, p. Kryczyński, który był rzeczywiście mahometaninem. Wysłano p. Szoszanę Wacholder do Warszawy, gdzie pracowała w domu lekarza, dra Śmigóry. Po denuncjacji spędziła rok na Pawiaku, w celi szwaczek, ale znowu udało się ją uratować.

    Pani Ewelina i jej siostry mają na swoim „koncie ratowniczym” szereg osób, a wśród nich pp. Cyrylę Rakocz (obecnie w Hajfie), Marię Ryba (obecnie w Izraelu), Stefanię Kowalską i jej córkę (teraz w Hajfie), panią Dratwer (obecnie w Bat Jamie) itd.

    Ewelina Szymańska miała kontakty z PPS, będąc wówczas członkinią ZNMS (Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej), a w czasie wojny aktywistką organizacji WRN. Nie zawahała się ona przed żadnym krokiem, który mógłby – pomimo wielkiego ryzyka – przyczynić się do jej akcji ratowniczej.

    Gdy jakaś kobieta z Chmielowa poznała dziecko Stefanii Kozłowskiej (dawniej Gurfinkiel) i groziło, że zawiadomi o tym Niemców, Ewelina powzięła natychmiastową decyzję: matka, Stefania, znajduje się w Warszawie na „aryjskich” papierach; trzeba dziecko natychmiast wywieźć z Ostrowca do Warszawy. Wieczorem wzięła 3-letnie dziecko na ręce i zaniosła na stację. Ale jakiś młody „szmalcownik” zażądał okupu, domyślając się, że to nie jest dziecko p. Eweliny. Ta jednak nie miała pieniędzy. Zwymyślała chłopca w taki sposób, że się przestraszył i uciekł. Dziecko zostało uratowane.

    „Jakie pobudki kierowały panią w akcji ratowania Żydów?” – zapytuję p. Ewelinę. „Rodzice wychowali mnie w tym duchu. Chciałam ratować ludzi, a wobec tego, że Żydzi byli najbardziej zagrożeni – ratowałam Żydów. Akcja ta powiodła się także dlatego, że nasi sąsiedzi, którzy niewątpliwie wiedzieli o tym, co robimy, odnosili się z szacunkiem i miłością do mych rodziców i – milczeli. Pensjonat Papy Szymańskiego – był więc tabu”.

„Izraelskie Nowiny i Kurier”, lipiec 1966.

Źródło: „Ten jest z ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939-1945”, Kraków 1969, s. 527-528

środa, 10 października 2018

Lipko Lipczyńska zd. Szymańska

Rodzina Szymańskich (od lewej): Wiktoria Szymańska zd. Koziełło-Poklewska,
NN-niania, Halina (ur. 1917), Wanda (ur. 1915), Jan Szymański, Ewelina (ur. 1913), 
Ostrowiec, 1919 r.

Ewelina Lipko-Lipczyńska (pierwsza z prawej), Ostrowiec Św., 1961 r.


Dyplom przyznania Ewelinie Lipko-Lipczyńskiej tytułu Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata, 1966 r.

Dokument nadania Ewelinie Lipko-Lipczyńskiej honorowego obywatelstwa Izraela, 1996 r.

Więcej na temat Eweliny Lipko Lipczyńskiej:
Ewelina Lipko-Lipczyńska

Źródło: wystawa z okazji zjazdu absolwentów Liceum im. Chreprowicza w Ostrowcu Św.

czwartek, 16 sierpnia 2018

Zeznanie Lei Sieradzkiej

Lea Sieradzki zd. Erlich
urodzona 15.11.1910, Ostrowiec
Zeznanie dn. 16.10.1966, Tel Awiw

Na prośbę prokuratury przy sądzie w Hamburgu listem z dnia 8.8.1966r. Nr 147 34/65 zeznaje w dniu dzisiejszym pani Sieradzki Lea na okoliczność zbrodni hitlerowskich w Ostrowcu Kieleckim.
Urodziłam się w Ostrowcu i mieszkałam tam nieprzerwanie do 23.3.1943r. to jest do likwidacji getta. W dniu likwidacji getta ukryłam się wraz z moją dziewięcioletnią córką imieniem Gołda [?] w bunkrze na strychu przy ulicy Iłżeckiej 49. W schowku tym byłam jeszcze z 25 ludźmi kobiety z dziećmi i jeden mężczyzna. Po tygodniu wyszliśmy ze schowka i ukryliśmy w budynku cegielni na strychu przy jakiej ulicy dokładnie nie pamiętam, zdaje mi się, że była to ulica Kilińskiego. Następnego dnia zostaliśmy złapani przez gestapo i Schupo i ci zaprowadzili nas na posterunek Polskiej policji gdzie zostaliśmy osadzeni w więzieniu przez kilka godzin. Było t początkiem kwietnia 1943 r. Pamiętam, że było to w piątkowy dzień. Wieczorem tego dnia, godziny nie pamiętam, w każdym razie było jeszcze jasno, wyprowadzono nas z więzienia, to jest całą grupę 27 ludzi, ustawiono dwójkami i pod eskortą gestapowców oraz schupowców wyprowadzono nas na cmentarz żydowski. Kiedy przyprowadzono nas około bramy cmentarza, rozkazano nam stanąć a eskortujący niemcy ustawili się przed nami półkolem, to znaczy oni stali twarzą do nas. Widziałam jak wszyscy wyciągnęli pistolety i zaczęli do nas strzelać. Ja zostałam przez kogoś potrącona i upadłam na ziemię. Kiedy upadłam, nie byłam jeszcze raniona. Leżąc zostałam przestrzelona koło ucha po lewej stronie i wskazujący palec przy lewej ręce. Jak już wszyscy leżeli zastrzeleni niemcy odeszli a grupa robotników żydowskich, która czekała już aby nas pochować, zabrali się do pracy. Ja byłam raniona, podniosłam głowę i robotnicy żydowscy to zauważyli, więc powiedzieli mi, że o ile mogę żebym uciekała. Jakoś udało mi się zbiec i przedostałam się do obozu pracy w Ostrowcu przy „Herman Goring Werke”, gdzie od innych więźniów otrzymałam pomoc.
Pamiętam, że w akcji zastrzelenia nas na cmentarzu było trzech gestapowców i trzech Schupowców.
Pamiętam i znałam tylko z nich dwóch a to:
1) Leutnant Schwarz Komendant Schupo. Rysopis: średniego wzrostu, tęgi, koloru włosów nie znam, wieku nie mogę określić.
2) Holzer funkcjonariusz Schupo. Rysopis: niski, szczupły, koloru włosów nie znam, lat nie potrafię określić.
Innych nazwisk nie znałam. Możliwe, że ci robotnicy żydowscy, którzy byli przy tym, znają ich. Wiem, że jeden z nich żyje w Niemczech i nazywa się Jakubowicz. Ten Jakubowicz podał mi flaszkę wody kiedy uciekałam z cmentarza.
W obozie ostrowieckim byłam do likwidacji tego obozu w sierpniu 1944 r. Następnie wysłana zostałam do Oświęcimia, gdzie wytatuowano mi na lewej ręce A 16878. 1 stycznia 1945 r. wysłano mnie do Bergen Belsen oswobodzona 15.4.1945 przez wojsko angielskie.
Pytanie. Jakich funkcjonariuszy niemieckich, którzy działali w czasie okupacji w Ostrowcu pani zna oprócz tych których pani już wymieniła? I co pani wie o ich działalności? Czy była pani naocznym świadkiem jakich morderstw?
Odpowiedź. Naocznym świadkiem nie była, dużo słyszałam ale faktów dzisiaj sobie nie przypominam. Chcę zaznaczyć, że po tym wszystkim co ja przeszłam nie jestem w stanie wspominać na nowo moje przejścia. W tej chwili sobie przypominam, że widziałam dokładnie jak Holzer strzelał do mnie w czasie kiedy leżałam na ziemi. Koło mnie leżała zastrzelona moja córka. Nazwiska funkcjonariuszy niemieckich nie pamiętam.
Jestem gotowa niniejsze zeznanie złożyć przed właściwym sądem niemieckim.
Zakończono, odczytano, podpisano.
Sieradzki Lea



Żródło: Jad Waszem, dzięki uprzejmości Kamila Stelmasika

niedziela, 17 kwietnia 2016

Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata


Ceremonia sadzenia drzewka przez Ewelinę Lipko-Liczyńska, Jad Waszem, Jerozolima, 8 sierpnia 1966 r.

Ewelina Lipko-Lipczyńska (1913-2001)

Dwie Żydówki, która mieszkały w miejscowości Ostrowiec Świętokrzyski w powiecie kieleckim, zawdzięczają swoje życie Ewelinie Lipko-Lipczyńskiej (z domu Szymańska), której rodzice byli znanymi działaczami Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS).

Pomimo niebezpieczeństwa, Lipko-Lipczyńska pomogła im w potrzebie. Jedna z uratowanych, Róża Rosenman, była w tej samej klasie co Lipko-Lipczyńska, kiedy obie miały czternaście lat. W 1941 roku Rosenman została internowana w miejscowym getcie, a w 1943 roku, na krótko przed likwidacją getta, Lipko-Lipczyńska poradziła jej by uciekła do aryjskiej części miasta i zaproponowała jej schronienie w swoim domu. Rosenman posłuchała rady koleżanki i w nocy po ucieczce z getta, skierowała się jej domu, gdzie została ciepło przyjęta. Lipko-Lipczyńska przekazała Rosenmanównie aryjskie papiery, które zostały wcześniej dla niej przygotowane. W towarzystwie polskiego przewodnika Rosenman udała się do Warszawy, gdzie pod przybranym nazwiskiem, znalazła schronienie pracując dla polskiego lekarza. Rosenman została wyzwolona przez Armię Czerwoną w styczniu 1945 roku, a po wojnie wyemigrowała do Izraela.

Ewelina Szymańska (Lipko-Lipczyńska i Róża Rosenam (Wacholder),
fragment szkolnego tableau klasy VIII Gimnazjum Tow. Opieki w Ostrowcu
fot. Szmul Muszkies, 1931 r.

Lipko-Lipczyńska ocaliła również Cyrylę Rakocz i jej dwoje dzieci. Po ich ucieczce z getta w Ostrowcu zaoferowała im tymczasowe schronienie w swoim mieszkaniu. Po otrzymaniu od niej aryjskich papierów, wszyscy troje dotarli do Warszawy, gdzie zostali wyzwoleni w styczniu 1945. Po wojnie oni także wyemigrowali do Izraela. Kierując się współczuciem i prawdziwą przyjaźnią i nie oczekując niczego w zamian, Ewelina Lipko-Lipczyńska podjęła ryzyko utraty swojego życie dla ratowania żydowskich uchodźców. W 1966 roku Lipko-Lipczyńska odwiedziła Izrael i spotkała się z Rakocz i Rosenman.

W 1969 roku, podczas fali antysemityzmu, która przetoczyła się przez Polskę, Lipko-Lipczyńska wyjechała z Polski, a jako znak solidarności z Żydami, wyrzekła się swojego obywatelstwa i wyemigrowała do Szwecji.

W dniu 28 czerwca 1966 roku Yad Vashem przyznało Ewelinie Lipko-Lipczyńskiej (zd. Szymańską) tytuł Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata.

Róża Rosenman-Wacholder i mała Edna Tzipor, Haifa, Izrael, 7 stycznia 1954 r.

Róża Rosenman-Wacholder i Henry Eivan (Weinwurzel), Haifa, lata 60.

Drzewko E. Lipko-Lipczyńskiej, współcześnie

Źródła:
Jad Waszem
geni.com