Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Blajberg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Blajberg. Pokaż wszystkie posty

piątek, 12 października 2018

The Enchanted Tree of Ostrowiec

"The Enchanted Tree of Ostrowiec"
Israel Blajberg

I am a great and beautiful oak, imposing and centennial. For centuries I
lived on a gentle hill near Market Square in Ostrowiec, towering over the
rolling countryside. From the top of my branches, I could see what was going
on around me, the river flowing, the synagogue, the funeral processions
leading to the cemetery, the church.

In the early years I used to live with the little birds that nestled in my
branches. The city was small, Jews and Poles lived together. The tranquility
of the woods pleased me, I could hear only the birds singing, the river
flowing, and nothing more.

For centuries and centuries I have witnessed joys and sorrows, life and
death, but always hope. Under my shadow, generations and generations marched
on the march of life. As silent witness, I verified that my people never
faltered, never chose the Golden Calf. Joyful parents, bringing their
children, to take them under the hupah, repeating and repeating, under the
sacred pallium, when breaking the ritual cup, the eternal oath:

Im Yskacher Yerushalaim, Tishkach Yemeni

One day, the wind brought news - preceded by the clapper of the scouts, the
passage of someone very important. The great uproar caused by the immense
clouds of dust raised by the horses' paws left no doubt - Marshal Pilsudki
passed through the city with his legionaries, being received by the Jews
with bread and salt.

But not all was joy for me. Like when I heard explosions in the distance,
the roar of engines, the caterpillars of the armored vehicles, the clatter
of broken trees, columns of soldiers marching through the streets. I, who
endured so many storms, thought could not resist. I went through a lot of
suffering, seeing brothers being taken away never to return. Abandoned
Poland has resisted as much as it could to invaders, from West and East.

The world had changed for the worse. Homo Homini Lupus. I was scared,
screaming, frenetic noise of drums, glasses breaking. Winds of hate made me
tremble. I thought ... it's my end ... I'm lost, on this coming dark night,
what will become of me? I will be ripped off.  Will not the sun ever shine
on my people again? Never again, children playing around me? Never? Never?

However, this was not the wish of the Great Architect of the Universe. His
People came, to bring light to all nations, And by Him was commanded me to
cast my seed, far, far to the other side of the world, crossing the Seven
Seas, My seeds pursued Blessed Lands.  Now we can live in peace again, and
pray: no more hatred, nor ghettos, only Freedom, Joy, Peace, Shalom, Salaam,
Peace.

I am again flirting under the sun. In a new world  of Justice and Equality
for my people, and for all. Love made me sprout again, abundantly.  And
again I can testify the joy of my people. Parents again bringing their
children, to again under the same hupah, repeat the same oath ... no more in
Ostrowiec, but on the other side of the world, away from Poland sufferrings.

In my shadow, I have seen generations and generations of Ostrowians passing.
But the city changed, stretching out over distant fields, huge housing
estates defiling the landscape, driving away the spirits that care for
Nature.

The ancients could hardly imagine how different everything is. Tired horses
no longer drag carriages to nearby towns, along old little narrow roads

Jews were gone, after many centuries around here. Many had left in time,
sensing what was to come, and of those who remained,  the Nazis interrupted
their dreams in the flames of the Holocaust.

But fate was stronger. On December nights in Ostrowiec, the wind blowing
from the Holy Cross Mountains becomes even colder. Few people ventured down
the street at dawn, covered by dense fog and the snow that goes on and on.

Almost no car circulates in these hours, only one or other farmer waking up
early to take care of the plantation is surprised by the luminous trail in
the sky, a light spreading over the low clouds ...

Unbelieving, they suppose may be just airplane spotlights, or reflections of
distant lightning ...

But in the end my People won - tragedy could not keep them from returning.
In a fire carriage, scratching the celestial space, Jewish souls leave for a
few moments the Ganei Eden, amazed by the lights flashing below in the
night. So many buildings, streets, bridges, factories, shops, ...

After centuries, I still stand out in the landscape. I feel that from above,
Jewish souls from Ostrowiec  send blessings, encouraging us ... wherever my
People is living, the Master accompanies and protects them  ...   I only
pray for the Jews who once lived in Ostrowiec  - may their names never be
forgotten...  from the top of my canopy I wait patiently ... May the time
come when Humanity will live in peace …

Widokówka, fot. Edward Hartwig, 1965

czwartek, 31 maja 2018

Znajomi

Ostrowiec, lata 30., znajomi z organizacji syjonistycznej:
Górny rząd od lewej: NN, Estera Diament, Etta (Mindla) Blajberg, - Garfunkel, Maria Rembiszewska.
Dolny rząd od lewej: NN, Alek Angienicki, NN.

niedziela, 6 kwietnia 2014

Synagoga ostrowiecka

Waldemar Ryszard Brociek
"Synagoga ostrowiecka"
str. 79-109
[w:] „Rocznik Muzealny”, tom III, Ostrowiec Św. 2000

1. Żydzi w Ostrowcu.
          Pierwsza znana nam wzmianka o Żydzie ostrowieckim pojawia się w 1631 r. W tym roku za namową – jak powszechnie sądzono – jednego z Żydów, dwóch miejscowych złodziei ukradło z kościoła parafialnego dwanaście opłatków i dwa srebrne talerze. (przyp. 1 – Aresztowano jednego z rabusiów i kobietę, u której w domu znaleziono chustę spod monstrancji. Sąd skazał ich na spalenie, a Żyda uniewinnił. Mieszczanie uważali, że starozakonni przekupili sędziów i Teofilę Ostrogską, właścicielkę miasta. Kowalski W., „Dzieje kościelne Ostrowca Świętokrzyskiego do końca XVII wieku” [w:] „400 lat Ostrowca Świętokrzyskiego. Materiały z konferencji naukowej 18 listopada 1994 r., s.38.)
[…]

Plan Ostrowca z 1864 r.

          Ścisła zabudowa, głównie drewniana, w obrębie Rynku i przyległych ulic była powodem częstych klęsk żywiołowych spowodowanych zaprószeniem ognia. W 1861 r. wybuchł pożar, który strawił kilka budynków w Ostrowcu. (przyp. 18 – M.in. dom drewniany Eliasza Rożanego, oficynę drewnianą Szyi Rotenberga, oficynę murowaną Wigdora Blajberga oraz domy murowane należące do wdów Racheli Esse i Ejzenbach.) W nocy z 26 na 27 czerwca 1863 r. wewnątrz domu należącego do przepisywacza rodałów Herszka Lernera vel Szrajbera wybuchł pożar, który szybko ogarnął całą ulicę Tylną i Rynek. Z pomocą pospieszyli burmistrz Denkowa K. Eichler i magazynier cukrowni Częstocice H. Łabęcki, którzy zapobiegli rozprzestrzenianiu się ognia przy ul. Siennieńskiej i Denkowskiej rozbierając dachy domów i parkany. Zniszczeniu uległo 146 domów mieszkalnych (61 murowanych) i 34 inne budowle, w większości należące do Żydów. (przyp. 19 – Spaliły się drewniane jatki należące do Banku Polskiego, kuźnia, szopa na narzędzia ogniowe. Nadpalony był kościół parafialny i zabudowania gospodarskie plebani.)
[...]

Ostrowiec, w głębi na prawo od kościoła wysoki dach synagogi, rys. Wastkowski, 1872 r. 

2. Dzieje synagogi.
          Według przekazów ustnych synagoga w Ostrowcu miała powstać w 1610 r. (przyp. 21 - „Ostrowiec. A Monument on the ruins of an annihilated Jewish community”, Toronto 1950 [powinno być: 1971], str. 14.) Byłoby to więc w 13 lat po powstaniu Ostrowca, wówczas kiedy miasto było wspólną własnością księcia Janusza Ostrogskiego, kasztelana sandomierskiego Stanisława Tarnowskiego i braci Jana i Wojciecha Tworowskich z Buczacza. W tym czasie chrześcijanie nie posiadali jeszcze własnej świątyni (powstała w 1614 r.).

Widok na synagogę od strony stawów, po lewej stronie bejt midrasz, poniżej mykwa, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.
[…]
          W tradycji ostrowieckich Żydów zapisano informację o pożarze jaki wybuchł w 1713 r. w Ostrowcu, w wyniku którego w dzielnicy żydowskiej ocalał tylko dom modlitwy i synagoga, wymagająca zresztą renowacji ściany frontowej. (przyp. 25 - „Ostrowiec. A Monument...”, str. 13; wg A. Penkalli („Gmina żydowska i kirkut w Ostrowcu Świętokrzyskim” [w:] „Fołks-Sztyme” z 23 V 1981 r., s. 10) pożar miał miejsce w 1714 r.) Według innej wersji synagoga uległa częściowemu spaleniu i miała być w 1714 r. całkowicie odbudowana przy użyciu drewna modrzewiowego. (przyp. 26 – Brociek W.R., Penkalla A., Renz R., „Żydzi ostrowieccy...”, s. 14.) W odnowieniu synagogi brały udział trzy osoby: Herzke, Simon ben Arahon Daft i Jeheskiel z Krakowa, który był artystą i wyrzeźbił w drewnie Arkę Przymierza. (przyp. 27 - „Ostrowiec. A Monument...”, str. 13.) Polichromię przypisywano Jehudzie Lejbie (Arye Jehuda Lejb, syn Borucha). Ustna tradycja żydowska przekazuje opowieść o malarzu, który miał dokonać renowacji synagogi i w trakcie ozdabiania sufitu spadł z rusztowania ponosząc śmierć na miejscu. Jego zgon przedstawiany był w wielu legendach przez następne stulecia. Odtąd sam sufit miał już być niewykończony. (przyp. 28 - „Ostrowiec. A Monument...”, str. 14-15.)

Sklepienie synagogi ostrowieckiej z niedokończoną dekoracją malarską, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.
[…]
W okresie międzywojennym synagoga została uznana jako obiekt zabytkowy (przyp. 35 – Penkalla A., „Żydowskie ślady w województwie kieleckim i radomskim”, Radom 1999, s. 165.) W planach inż. arch. Romana Felińskiego znalazł się nowy budynek synagogi, już zapewne murowanej, usytuowanej u zbiegu obecnej ul. Sienkiewicza i Mickiewicza, od strony kirkutu. Nie wiemy, czy lokalizacja nowej synagogi była tylko wizją perspektywicznego rozwoju infrastruktury w Ostrowcu Św., czy też wiązała się z jakimiś konkretnymi zamierzeniami Gminy Żydowskiej.
          Podczas II wojny światowej Niemcy po likwidacji getta żydowskiego rozpoczęli metodyczne niszczenie tej dzielnicy (zrównano z ziemią wiele domów) niszcząc także zabytkową synagogę oraz sąsiadujący z nią murowany budynek domu modlitwy (Bejt Hamidrasz), w którym był także cheder (szkoła). Bożnicę rozebrano w okresie II wojny światowej.
[…]
Widok synagogi od strony skarpy, T. Rekwirowicz, 1937 r.

Widok wynagogi od strony ul. Starokunowskiej, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.

3. Opis synagogi
          Kiedy kończy się budynek przy ul. Starokunowskiej 1/7 następuje zejście w dół w kierunku Młynówki (odnogi Kamiennej). Dawniej prowadziła tędy ul. Młyńska. Idąc w dół ul. Starokunowskiej w kierunku ul. Sienkiewicza po lewej stronie ciągnie się poziomy pas zieleni schodzący stromą skarpą w kierunku stawów. Tu właśnie znajdowała się żydowska synagoga oraz dom modlitwy zniszczone przez Niemców w czasie II wojny światowej. Już na dole, przy zejściu z wzgórza zlokalizowana była łaźnia żydowska (mykwa). Pierwotnie obiekty te tworzyły w układzie urbanistycznym miasta zwarty zespół synagogalny.
Wnętrze synagogi, drzwi wejściowe, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.
[…]
… szczególne znaczenie posiada dokumentacja fotograficzna zachowana w ostrowieckim muzeum, a wykonana w 1937 r. przez znanego ostrowieckiego fotografika Tadeusza Rekwirowicza.
[…]
Aron ha-kodesz ostrowieckiej synagogi, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.

          Głównym pomieszczeniem synagogi była sala modlitw, przeznaczona wyłącznie dla mężczyzn. Na jej ścianie wschodniej (zwykle sytuowana była przy ścianie naprzeciw głównego wejścia) znajdowała się szafa ołtarzowa (hebr. Aron ha-kodesz – Święta Arka, święta skrzynia), w której przechowywane były rodały – pergaminowe zwoje z ręcznie spisanym tekstem Tory (hebr. Sefer Tora – Zwój Tory). Szafa ołtarzowa ostrowieckiej synagogi jest przykładem jak, pod wpływem konstrukcji ołtarzy w kościołach katolickich, budowano wspaniałe, wysokie, obficie dekorowane retabula ujmujące Arkę […]. Opisywana Aron ha-kodesz – stanowiła typ ołtarza architektonicznego, barokowego, kolumnowego, dwukondygnacyjnego i stała na podwyższeniu otoczonym balustradką, na którą wchodziło się po schodkach. Obie kondygnacje były tej samej szerokości, bogato rzeźbione. Kolumny były typu korynckiego ażurowe, zewnętrzne dolnej kondygnacji oraz wewnętrzne górnej o trzonach spiralnych. Posiadały bogatą dekorację rzeźbiarską z motywami roślinnymi oraz z ozdobnym zwieńczeniem. Zwieńczenie dolnej kondygnacji służyło do zawieszenia parochetu z lambrekinem. W polu środkowym dolnej kondygnacji, pomiędzy dwoma podwójnymi kolumnami w obramowaniu znajdowały się misternie zdobione drzwi zamykające szafkę z rodałami, zaś w górnej kondygnacji na tle bogatej ażurowej dekoracji rzeźbiarskiej umieszczone były tablice Dekalogu.
          Aron ha-kodesz ukryta była za zaciągniętą zasłoną (parochet) […]
Parochet i lambrekin zakrywający szafę ołtarzową, niżej rimonim, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.

          [...] parochet ostrowieckiej synagogi nie był typowym obiektem żydowskiej sztuki sakralnej. Według tradycji w okresie powstania styczniowego żona jednego ze szlacheckich działaczy powstańczych („pochodząca z rodu królewskiego”?!) ofiarowała w podziękowaniu za pomoc świadczoną przez Żydów na rzecz powstańców ozdabianą złotem zasłonę do Arki Prawa ostrowieckiej synagogi. Zasłony tej jednak nie pokazywano publicznie. Dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wyjęto ją i używano podczas świąt jako symbol dobrych stosunków między Żydami i chrześcijańskimi mieszkańcami w Ostrowcu. Na tkaninie miały być wyszyte inicjały „P.R.” (przyp. 40 - „Ostrowiec. A Monument...”, str. 30.) Porównanie tej relacji z fotografią wykonaną przez T. Rekwirowicza pozwala nam uznać ustną tradycję za prawdziwą, lecz nieco zniekształconą. Ten nietypowy parochet wykonany był w części środkowej z tkaniny jednorodnej ozdobionej haftem w postaci motywów roślinnych, zaopatrzonej z prawego brzegu frędzlami, natomiast w częściach bocznych z tkaniny gładkiej bez wzorów. Jednak najbardziej intrygującą częścią środkowej tkaniny były dwa wyszywane Orły zwrócone ku sobie dziobami, opatrzone stylizowanymi wydatnymi koronami, z rozpostartymi skrzydłami, trzymające w szponach miecz i jabłko królewskie, na piersiach których, w ciemnym (czerwonym?) owalu widniały inicjały „AR” (Augustus Rex) króla polskiego Augusta II Mocnego. Orzeł polski już w XVII i XVIII w. pojawił się na parochetach i lambrekinach, rzeźbach ołtarzowych, koronach, lampach i lichtarzach chanukowych. Ewenementem było jednak w tym wypadku zaadaptowanie tkaniny typowo polskiej do sakralnych celów w synagodze. […]
          Także na prawo od szafy ołtarzowej widoczny był pulpit dla kantora (hebr. chazan), który przewodził modłom w synagodze […] W opowieści ostrowieckich Żydów żyje pamięć o chazanie Meirlu „Hasydzie z Warki”, który miał piękny głos i nosił patriarchalną brodę. Po nim został chazanem Mosze Wohlman, który wprowadził śpiewanie modlitw w synagodze w formie chóralnej. (przyp. 42 - „Ostrowiec. A Monument...”, str. 35.)
[…]
Bima, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.

Drewniana bima ostrowieckiej synagogi stanowiła podwyższone miejsce w środku sali modlitw i posiadała w narożach filary drewniane o kwadratowym przekroju, w dolnych partiach gruszkowate, w górnej wspierające się o sklepienie synagogi. Na bimę prowadziły schodki wyposażone w balustradkę, która także obiegała całą bimę. Stół (szulchan) na rodał posiadał także kilkanaście pojedynczych świeczników, które oświetlały rodał. Na metalowych listwach zamocowanych do filarów zawieszone były żyrandole, po trzy na każdym boku. Wejście na bimę znajdowało się od strony skarpy. Filary posiadały głowice kostkowe. Balustrada posiadała tralki kształtowe dwulalkowe w podstawie i głowicach kwadratowe. Przy bimie reflektor lustrowy.
Fragment bimy i widok na ścianę wewnętrzną od strony skarpy, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.

Reflektor lustrowy przy bimie, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.
[…]
          Na ścianie ostrowieckiej synagogi widzimy również przymocowane tzw. krzesło Eliasza (hebr. kise szel Elijahu) – puste krzesło stawiane podczas obrzędu obrzezania, które ponoć zajmuje prorok Eliasz. Krzesło jest podwójne z ażurowym oparciem zwieńczonym snycerską dekoracją roślinną (w centrum ukoronowany kartusz podtrzymywany przez dwa lwy) i wygiętymi poręczami, wyściełany aksamitem. […] Dziecko kładzie się na moment na krześle, a tym samym na kolanach Eliasza, przed samym obrzezaniem. 

Krzesło Eliasza, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.
[…]
          [...] świecznik korpusowy. Świeczniki tego typu, zawieszane w synagodze u stropu, zakończone były kulą. Do trzonu umocowane były długie esowato wygięte ramiona ułożone w jednym lub dwóch piętrach. Tulejki na świece posiadały u dołu profitki – talerzyki zbierające topiący się wosk.
Wnętrze ostrowieckiej synagogi, na pierwszym planie świeczniki, w głębi z lewej szafa ołtarzowa z parochetem i lambrekinem, fot. T. Rekwirowicz, 1937 r.

[...]

[Fotografie ze zbiorów Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu Św.]