„Rejon Ostrowca Świętokrzyskiego w okresie II wojny
światowej”
materiały z konferencji naukowej, red. W.R. Brociek
Ostrowiec Św. 1999
[w:] „Zagłada społeczności żydowskiej Ostrowca Św. w okresie II wojny światowej” Krzysztof Urbański
str. 65
Według ostatniego spisu
ludności gmin żydowskich w województwie kieleckim, który
przeprowadzono w 1938 r. w Ostrowcu Św. zamieszkiwało 10.637 Żydów,
z czego do płacenia składek zobowiązano 1.005. W oficjalnej
nomenklaturze gmina ostrowiecka zaliczana była do tzw. gmin dużych,
gdzie wybierano Zarząd i Radę Gminy (przypis 122 – Archiwum
Państwowe w Kielcach (dalej APK), Urząd Wojewódzki Kielecki (UWK)
sygn. 3354.).Według obliczeń prof. R. Renz w momencie wybuchu wojny
ludność żydowska miasta liczyła 11.079 osób, co stanowiło 36,9
% ogółu mieszkańców (przypis 123 – Renz R., Żydzi w
Ostrowcu w Polsce odrodzonej,
[w:] Żydzi Ostrowieccy. Zarys dziejów,
Ostrowiec Św. 1996, s. 54.).
str. 68
Okupanci na szeroką skalę zaczęli tworzyć monopole, co eliminowało Żydów z życia gospodarczego. Wprowadzono monopol państwowy na handel drewnem, węglem, koksem, cementem, skórą, tekstyliami, zapałkami, ropą naftową i olejami, w końcu nawet szmatami. […]
str. 68
Okupanci na szeroką skalę zaczęli tworzyć monopole, co eliminowało Żydów z życia gospodarczego. Wprowadzono monopol państwowy na handel drewnem, węglem, koksem, cementem, skórą, tekstyliami, zapałkami, ropą naftową i olejami, w końcu nawet szmatami. […]
W efekcie
takiej polityki ilość punktów handlowych i rzemieślniczych
prowadzonych przez Żydów będzie ustawicznie maleć. Nowe firmy
powstają sporadycznie. W 1940 r. jedyną firmą zarejestrowaną
oficjalnie w Ostrowcu Św. przez władze niemieckie jest „Handel
Towarami Kolonialnymi i Spożywczymi” Lejzora Rosenfelda przy ul.
Tylnej 7 (przypis 134 - „Mitteilungsblatt der Industririe- u.
Handelskammer fur den Distrikt Radom” 1940, nr 10, s. 1.).
str. 69
str. 69
W
Ostrowcu Św. okupanci powołali 12 osobowy Judenrat. […] Jak
pisała „Gazeta Żydowska” władza Judenratu sprowadzał się do
dostarczania ludzi do przymusowych prac porządkowych, kierowania
Żydów do obozów pracy, przekazywania kontrybucji, dostarczania
niemieckim instytucjom mebli i sprzętów, przyjmowania transportów
przesiedleńców. Ponadto na Judenracie spoczywał obowiązek
prowadzenia ewidencji ludności, zakwaterowania, zorganizowania
opieki zdrowotnej i sanitarnej, zaopatrzenie w żywność i opał.
Judenrat współpracował z Żydowską Samopomocą Społeczną w
utrzymaniu domu starców, szpitala, sierocińca oraz tzw. Kuchni
Ludowych (przypis 140 - „Gazeta Żydowska” 1940, nr 32, s. 3.).
Realizując rozporządzenie 24 stycznia 1940 r. o obowiązku
zgłaszania majątku żydowskiego Rada Żydowska w Ostrowcu Św.
udzieliła władzom niemieckim niezbędnej pomocy przy rejestrowaniu
majątku ludności żydowskiej (przypis 141 - „Verordnungsbatt des
Generalgouverneurs fur besetzen polnischen Gebiete” 1940, nr 7, s.
31.). Na osobnych blankietach spisywano zarówno majątek nieruchomy:
domy, place, warsztaty pracy, jak i ruchomy. Judenrat prowadził
także rejestr osób ubiegających się o pomoc materialną. Ten
ostatni spis wykorzystywano później do kierowania najbiedniejszych
do różnych przymusowych prac na terenie miasta, kierowania do
obozów pracy, a potem deportacji. Wykorzystywano także szczegółowe
spisy ludzi transportowanych do Ostrowca Św. Przez władze
niemieckie. Celem realizacji narzuconych zadań Judenrat ostrowiecki
podzielony został na wydziały: Prezydialny, Budżetowy, Podatkowy,
Prawno-Administracyjny, Organizacyjny, Pracy, Opieki Społecznej,
Zdrowia, Meldunkowy oraz Szkolny. Istniał także Sąd Polubowny
załatwiający drobne zatargi majątkowe między Żydami.
Jednym z
poważniejszych problemów, który stanął przed Judenratem
ostrowieckim był problem wysiedleńców. Już w grudniu 1939 r.
przybył do Ostrowca Św. Transport tysiąca Żydów wysiedlonych z
Konina, Galina i Skulska w powiecie poznańskim. Jak pisze A.
Rutkowski: Nieco później wysiedlono do tegoż miasta dalszą
partię tysiąca Żydów również z poznańskiego (przypis 142 –
Rutkowski A., Martyrologia, walka i zagłada ludności żydowskiej
w dystrykcie radomskim podczas okupacji hitlerowskiej, „Biuletyn
ŻIH” 1955, nr 15-16, s. 89.). Należy dodać, że od początku
wojny znajdowali się tu uchodźcy z Warszawy, Łodzi, Kielc,
Krakowa, Radomia. Dnia 13 marca 1941 r. przybył do Ostrowca Św.
transport Żydów z Wiednia. Była to inteligencja wiedeńska, kupcy,
finansiści, lekarze, muzycy, urzędnicy. Przybyli w pulmanowskich
wagonach ze sporymi zasobami gotówki i lekarstw. Dodatkowym
transportem miano im dostarczyć walizki z ubraniami i zapasy
prowiantu. Nie znali jidysz, nie umieli znaleźć wspólnego języka
z miejscową ludnością. Co ciekawe, byli przekonani, że szybko
wrócą do ojczyzny. Niemcy bowiem wywożąc ich do GG nakazali
wykupienie biletów powrotnych (przyp. 143 – I did not survive
Letters from the Kielce getto, Translated edited by Gerda Hoffer,
Jerusalem-California 1989.). Byli to ludzie, dla których samo
znalezienie się w Ostrowcu Św. było już szokiem. Ponadto w
większości przypadków nie mogli, ze względu na wiek, pracować
fizycznie. Żyli więc ze sprzedaży tego co przywieźli i
nadsyłanych paczek. Gdy skończyły się zasoby pieniężne Judenrat
ostrowiecki, w porozumieniu z władzami niemieckimi, zrobił wszystko
aby ich przesiedlono z miasta. Zostali przetransportowani do
Klimontowa Sandomierskiego, Kunowa, Łagowa, Waśniowa, Boksyc,
Grzegorzewic i Częstocic. A. Rutkowski pisze: Pierwotny plan
pozostawienia wiedeńczyków w Ostrowcu Św. został zmieniony przez
kreishauptmana na skutek interwencji miejscowego Judenratu. Ten
ostatni przywłaszczył sobie przy okazji 5.000 tysięcy z dobytkiem
wiedeńczyków, które przybyły nieco później do Ostrowca Św.
Wskutek oburzenia poszkodowanych oraz interwencji Gminy Żydowskiej w
Wiedniu i prezydium JUS-u polecono Powiatowemu Komitetowi Żydowskiej
Samopomocy Społecznej w Opatowie zająć się sprawą... (przyp.
144 – Rutkowski A, Martyrologia..., s. 93.).
str. 72-73
Dnia 1 kwietnia 1941 roku utworzono w Ostrowcu Św. Żydowską Służbę Porządkową (Judischer Ordnungdienst). […] Jak wynika z zachowanych wspomnień w miarę upływu czasu żydowska policja zdobywała sobie coraz gorszą opinię wśród ziomków, za wierne wykonywanie poleceń okupanta. Jak zeznała H. Hamera przed egzekucją Polaków w dniu 30 września 1942 r. grupę Żydów dozorowanych przez SP zmuszono do wybudowania szubienicy i pomocy przy egzekucji (przyp. 149 – Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (dalej OKBZpNP) w Kielcach, Podręczne akta śledcze w sprawie zbrodni popełnionych przez hitlerowców na terenie Ostrowca, sygn. Ds. 40/67, t. II, k. 99.).
Dnia 1 kwietnia 1941 roku utworzono w Ostrowcu Św. Żydowską Służbę Porządkową (Judischer Ordnungdienst). […] Jak wynika z zachowanych wspomnień w miarę upływu czasu żydowska policja zdobywała sobie coraz gorszą opinię wśród ziomków, za wierne wykonywanie poleceń okupanta. Jak zeznała H. Hamera przed egzekucją Polaków w dniu 30 września 1942 r. grupę Żydów dozorowanych przez SP zmuszono do wybudowania szubienicy i pomocy przy egzekucji (przyp. 149 – Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (dalej OKBZpNP) w Kielcach, Podręczne akta śledcze w sprawie zbrodni popełnionych przez hitlerowców na terenie Ostrowca, sygn. Ds. 40/67, t. II, k. 99.).
str. 73-76
[…] Jednocześnie zarządzono [lipiec 1941 r.] usunięcie żydowskich sklepów z głównych ulic oraz wydano zakaz wstępu Żydom na pewne ulice i drogi. M. in. nie wolno było się poruszać drogą Końskie-Starachowice-Ostrowiec Św.-Opatów (przyp. 152 - „Amtsblatt des Chefs des Distrikts Radom im Generalgouvernement” 1941, nr 9, s. 133.). Każda niesubordynacja groziła śmiercią lub obozem koncentracyjnym. Na przełomie maja i czerwca 1941 r. gestapowiec Peter na ulicy Sandomierskiej zabił Jakuba Stachelberga (przyp. 153 – OKBZpNP w Kielcach, Podręczne akta... sygn. Ds. 40/67, t. IV, k. 4.). Mordowano w areszcie policyjnym i budynku gestapo. W budynku policji zamordowano rodzinę Goldwasserów, w budynku gestapo Szaję Cukiera, w lutym 1943 r. gestapowcy Bavnner i Lannge przy ul. Iłżeckiej zastrzelili 8 Żydów.
[…] Jednocześnie zarządzono [lipiec 1941 r.] usunięcie żydowskich sklepów z głównych ulic oraz wydano zakaz wstępu Żydom na pewne ulice i drogi. M. in. nie wolno było się poruszać drogą Końskie-Starachowice-Ostrowiec Św.-Opatów (przyp. 152 - „Amtsblatt des Chefs des Distrikts Radom im Generalgouvernement” 1941, nr 9, s. 133.). Każda niesubordynacja groziła śmiercią lub obozem koncentracyjnym. Na przełomie maja i czerwca 1941 r. gestapowiec Peter na ulicy Sandomierskiej zabił Jakuba Stachelberga (przyp. 153 – OKBZpNP w Kielcach, Podręczne akta... sygn. Ds. 40/67, t. IV, k. 4.). Mordowano w areszcie policyjnym i budynku gestapo. W budynku policji zamordowano rodzinę Goldwasserów, w budynku gestapo Szaję Cukiera, w lutym 1943 r. gestapowcy Bavnner i Lannge przy ul. Iłżeckiej zastrzelili 8 Żydów.
Getto w
Ostrowcu Św. powstało w kwietniu 1941 r. […] Znakomity opis getta
ostrowieckiego znajdujemy w „Gazecie Żydowskiej”. Opis dotyczy
końcowych miesięcy 1941 r.: Gmina ostrowiecka należy do
większych skupień żydowskich w Dystrykcie Radomskim. Rada żydowska
w Ostrowcu Św. na czele której stoi p. prezes I. Rubinstein rozwija
szeroką działalność we wszystkich gałęziach życia społecznego
ludności żydowskiej Ostrowca Św. Największą troską Rady jest
pomoc dla ubogich i przesiedleńców, znajdujących się na terenie
miasta. Bezpośredni nadzór nad tymi sprawami ma opieka społeczna
pod kier. P. radcy Kleinera. Z Opieki Społecznej korzysta 8.000
osób, 2.000 osób otrzymuje obiady z tutejszej Kuchni Ludowej w
cenie 10 i 20 gr. za obiad składający się z zupy i kawałka
chleba. Prócz Kuchni Ludowej istnieje również kuchnia łódzka,
częściowo zasilana przez Radę. Na szeroką skalę zakrojona jest
akcja opieki nad dziećmi, z której korzysta 150 dzieci. Otrzymują
one śniadania i obiady. Dzieci te korzystają również z opieki
kulturalnej i lekarskiej. Na zimę zorganizował Komitet Kobiet
zbiórkę odzieży dla dzieci. Korzystający z Opieki Społecznej są
uprawnieni również do korzystania z opieki lekarskiej i sanitarnej.
Na terenie Ostrowca Św. przed wojną nie było szpitala żydowskiego.
Obecnie został zainstalowany szpital z odziałem zakaźnym,
wewnętrznym i położniczym pod kier. p. dr-a Majera. Chorzy,
należący do Opieki Społecznej korzystają z leczenia szpitalnego
bezpłatnie. Przy szpitalu istnieje również Ambulatorium,
udzielające porad i leków, należącym do Opieki Społecznej za
opłatą 50 gr. Na zimę przygotowała Rada Żydowska 1.000 par
drewniaków dla rozdziału najuboższym z czego 100 otrzymali
robotnicy pracujący na rozmaitych placówkach. Ludność żydowska
otrzymała na zimę po 50 kg ziemniaków na osobę. Wydział pracy
dostarcza obecnie około 500 robotników dziennie na rozmaite
placówki. Robotnicy ci są płatni i otrzymują obiady. Porządek i
spokój w dzielnicy żydowskiej utrzymuje Żyd. Straż Porządkowa.
Sąd Polubowny rozstrzyga wszelkie spory między Żydami. Wyroki jego
są następnie zatwierdzane przez Sąd Grodzki. Owocną swoją
działalność zawdzięcza Rada Żyd. świetnemu kierownictwu i
ofiarnej pracy p. prezesa Rubinsteina przy współpracy radnych i
urzędników Rady Żydowskiej i dzięki zrozumieniu społeczeństwa
żydowskiego dla działalności Rady Żydowskiej (przyp. 157 -
„Gazeta Żydowska” 1942, nr 13.). Czytając tę informację
trzeba jednak pamiętać, że „Gazeta Żydowska” była wydawana
za zgodą władz niemieckich i krytycznych uwag raczej nie
zamieszczano.
[...]
Co
prawda getto było pilnowane, ale to nie znaczy, że istniała jego
pełna izolacja. Istniał Urząd Pocztowy posiadający telefony, dość
regularnie dochodziły listy z innych gett, wiedeńczycy otrzymywali
paczki prawie z całej Europy. Istniał kontakt z gettami w
Warszawie, Kielcach, Radomiu i Sandomierzu (przyp. 158 – Ringelblum
E., Kronika getta warszawskiego, Warszawa 1983, s. 328.). E.
Ringelblum w październiku 1941 r. zanotował: Słyszałem od
kogoś, kto wrócił z Ostrowca Św., że Żydzi są tam zatrudniani
przez Niemców w wielkich fabrykach. Z Warszawy przybywali
przedstawiciele organizacji Haszomer Hacair i Dror, w tym dwie
legendarne łączniczki Chaja Grosman i Frumka Płotnicka.
Str. 77-81
[…] w kwietniu 1942 r. władze niemieckie przeprowadziły na terenie GG, […] akcję mającą na celu wyeliminowanie osób mogących nawoływać do oporu wobec okupanta […]. W Ostrowcu Św. 28 kwietnia 1942 r. oddział SS dokonał obławy w rejonie ulic Iłżeckiej, Sienkiewicza i Stodolnej, mordując 36 osób, w tym: Altera Grynberga, Szlome Kalcenelenbogena, Icka Kudłowicza z żoną, Chaima Sztajna, Ludwika Wacholdera. Siedemdziesiąt dwie osoby wysłano do Auschwitz.
[…] w kwietniu 1942 r. władze niemieckie przeprowadziły na terenie GG, […] akcję mającą na celu wyeliminowanie osób mogących nawoływać do oporu wobec okupanta […]. W Ostrowcu Św. 28 kwietnia 1942 r. oddział SS dokonał obławy w rejonie ulic Iłżeckiej, Sienkiewicza i Stodolnej, mordując 36 osób, w tym: Altera Grynberga, Szlome Kalcenelenbogena, Icka Kudłowicza z żoną, Chaima Sztajna, Ludwika Wacholdera. Siedemdziesiąt dwie osoby wysłano do Auschwitz.
Likwidacja dzielnicy żydowskiej w Ostrowcu Św. w ramach słynnej
„Einsatz Reinhard” rozpoczęła się w nocy z 11 na 12
października 1942 r. […] Policji żydowskiej wydano polecenie
wygnania wszystkich na Rynek. […] Tu dzielono wszystkich na trzy
grupy, pierwsza do pracy na miejscu, druga do wysiedlenia, trzecia do
likwidacji. Ostatnia grupa to byli głównie starcy i dzieci. […]
Ogółem podczas akcji zabito około 1.000 osób. Jak wynika ze
wspomnień B. Pancera pozostawiono do pracy 1570 osób. Do
wysiedlenia przeznaczono około 11.000. […] B. Pancer w relacji
pozostawionej w Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego w
Warszawie pisał: … do dzielnicy żydowskiej wkroczył oddział
Litwinów z opaskami J.V.B. […] na rękawach. Rozstrzeliwali
wszystkich, których znaleźli w ukryciu. Ze szczególnym sadyzmem
mordowali dzieci (przyp. 166 – AŻIH w Warszawie, Zbiór
relacji, B. Pancer, sygn. 301/4954.). Jak podaje K. Kalemberg
zastrzelono m.in. 11 osobową rodzinę Lewensztajnów właścicieli
niewielkiej garbarni (przyp. 167 – OKBZpNP w Kielcach, Akta
śledcze..., sygn. Ds. 40, t. II, s. 143-44.).
[…]
[…]
Kolejna akcja
wysiedleńcza, która doprowadziła do ostatecznej likwidacji getta w
Ostrowcu Św. miała miejsce 10 kwietnia 1943 r. (przyp. 172 –
Encyclopaedia Judaica, Jerusalem 1974, s. 1517.).
[…]
[…]
Z
martyrologią ostrowieckich Żydów związany jest obóz przy
Zakładach Ostrowieckich (Herman Goring Werke) założony 1 kwietnia
1943 r. (przyp. 173 – OKBZpNP w Kielcach, Akta śledcze w sprawie
zbrodni hitlerowskich w obozie pracy dla Żydów w Ostrowcu
Świętokrzyskim, sygn. Ds. 15/68, k. 4.). Wśród ludności Ostrowca
Św. popularnie zwany był „Juden Lager”. Obóz od strony
wschodniej przylegał do Zakładów Ostrowieckich, od strony
zachodniej do bocznicy toru kolejowego należącej do cukrowni
„Częstocice”. Od strony południowej znajdowały się nieużytki
rolne, od północnej działki robotnicze. Teren był otoczony drutem
kolczastym, a specjalne tablice zakazywały wejścia na jego teren.
[…]
Porządku
na terenie huty i obozu pilnowało 68 wartowników (przyp. 174 -
OKBZpNP w Kielcach, Akta śledcze..., sygn. Ds. 15/68, k. 28.).
Komendantem Werkschutzów był początkowo hitlerowiec Rhode, a
następnie były kapitan armii austriackiej Josef Zwierzyna, sporo do
powiedzenia miał też Goldicz (przyp. 175 – Główna Komisja
Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Akta Sądu Okręgowego
w Radomiu, Wydział zamiejscowy, sygn. WK 39/48, dotyczy sprawy
R.J.A. Zwierzyny.). […] Strażnikami byli Ukraińcy, dowodzili nimi
podoficerowie Habura i Filip (przyp. 177 – OKBZpNP w Kielcach, Akta
śledcze w sprawie zbrodni popełnionych w czasie drugiej wojny w
Zakładach Ostrowieckich, sygn. Ds. 15/68, k. 60.). W obozie
zachowała się również resztka żydowskiej policji, na czele
której stał nadal Blumenfeld.
Nad osadzonymi w obozie Żydami szczególnie znęcał się J. Zwierzyna.
Miał gabinet w budynku Działu Kadr huty i był w stałym kontakcie
z gestapo. Jak zeznali T. Zalctregier, M. Cukierfajn i M. Brukier
kapitan Zwierzyna wydał m.in. rozkaz rozstrzelania braci
Zachczyńskich, Kopla i Mojżesza Sztajnów, Mośka Gutmana i
Grynberga (przyp. 179 - OKBZpNP w Kielcach, Akta śledcze..., sygn.
Ds. 15/68, k. 16.).
str. 81
str. 81
Na wiosnę
1944 r. poprawiły się warunki w obozie, liczono bowiem na
wydajniejszą pracę na rzecz Wehrmachtu. Uruchomiono nawet łaźnię
i izbę przyjęć, zgodzono się na udzielanie pomocy medycznej przez
lekarzy Pickera, Józefa Kleinbergera i felczera Nachmana Altmana. W
Yad Vashem w Jerozolimie zachowały się wspomnienia dr J.
Kleinbergera, który trafił tu z Radomia:
Obóz znajdował się za kolczastymi drutami. Mieściło się tam blisko 3.000 osób. W barakach panował niesłychany brud, toteż tyfus plamisty i tu zbierał obfite żniwo. Chorzy leżeli w małym szpitaliku obozowym, gdzie niebawem wyznaczono mi pracę lekarza. Musiałem tam prowadzić listę chorób, nie podawałem jednak chorych na tyfus, gdyż to groziło ich likwidacją. Leczono ich potajemnie […]. Lekarstwa i prowiant na dożywianie chorych nadchodziły z Jointu z Krakowa. W przesyłanych przez Joint paczkach znajdowały się preparaty witaminowe, mleko, tłuszcze, kakao. Pewnego dnia przyjechał na oględziny szpitalika niemiecka komisja lekarska. Między innymi przyjechał również lekarz – Niemiec specjalista chorób epidemicznych. Sytuacja była groźna. Należało za wszelką cenę zataić wybuch epidemii tyfusu plamistego. Ciężej chorych wynieśliśmy przed przyjściem komisji do skrytek. Zostali tylko lżej chorzy, bez wysypki zdradzającej tyfus. Przyjechała komisja. Oprowadziłem ją po szpitalu. Na pytanie lekarzy dotyczące chorych odpowiedziałem, że są oni po zapaleniu płuc, że wyczerpani chorobą, ogólnym wycieńczeniem mają tak mizerny wygląd. Z pobytu w ostrowieckim obozie utkwił mi w pamięci wypadek z sanitariuszem szpitala nazwiskiem Gutholz. Był to uciekinier z transportu śmierci do Treblinki. Niezwykle sumienny w pracy, pielęgnował chorych z całym oddaniem. Mówił zawsze, że żywcem Niemcy go nie wezmą. Gdy miano nas wywieść do Oświęcimia – było to w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. - uciekł. Złapano go jednak i sprowadzono z powrotem do obozu. Z okna baraku szpitalnego widziałem, jak dwaj strażnicy ukraińscy wyprowadzili Gutholza i postawili go przed komendantem […]. Podczas szamotaniny wystrzelił rewolwer komendanta. Strzał przedziurawił mu płaszcz. Wreszcie udało mu się odrzucić od siebie Gutholza i strzelić do niego. W międzyczasie rozpoczęli strażnicy bezładną strzelaninę, której ofiarami padło kilku więźniów (przyp. 182 – Yad Vashem Jerusalem, J. Kleinberger, Zeznanie, sygn. 03/828, k. 5-6.).
Obóz znajdował się za kolczastymi drutami. Mieściło się tam blisko 3.000 osób. W barakach panował niesłychany brud, toteż tyfus plamisty i tu zbierał obfite żniwo. Chorzy leżeli w małym szpitaliku obozowym, gdzie niebawem wyznaczono mi pracę lekarza. Musiałem tam prowadzić listę chorób, nie podawałem jednak chorych na tyfus, gdyż to groziło ich likwidacją. Leczono ich potajemnie […]. Lekarstwa i prowiant na dożywianie chorych nadchodziły z Jointu z Krakowa. W przesyłanych przez Joint paczkach znajdowały się preparaty witaminowe, mleko, tłuszcze, kakao. Pewnego dnia przyjechał na oględziny szpitalika niemiecka komisja lekarska. Między innymi przyjechał również lekarz – Niemiec specjalista chorób epidemicznych. Sytuacja była groźna. Należało za wszelką cenę zataić wybuch epidemii tyfusu plamistego. Ciężej chorych wynieśliśmy przed przyjściem komisji do skrytek. Zostali tylko lżej chorzy, bez wysypki zdradzającej tyfus. Przyjechała komisja. Oprowadziłem ją po szpitalu. Na pytanie lekarzy dotyczące chorych odpowiedziałem, że są oni po zapaleniu płuc, że wyczerpani chorobą, ogólnym wycieńczeniem mają tak mizerny wygląd. Z pobytu w ostrowieckim obozie utkwił mi w pamięci wypadek z sanitariuszem szpitala nazwiskiem Gutholz. Był to uciekinier z transportu śmierci do Treblinki. Niezwykle sumienny w pracy, pielęgnował chorych z całym oddaniem. Mówił zawsze, że żywcem Niemcy go nie wezmą. Gdy miano nas wywieść do Oświęcimia – było to w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. - uciekł. Złapano go jednak i sprowadzono z powrotem do obozu. Z okna baraku szpitalnego widziałem, jak dwaj strażnicy ukraińscy wyprowadzili Gutholza i postawili go przed komendantem […]. Podczas szamotaniny wystrzelił rewolwer komendanta. Strzał przedziurawił mu płaszcz. Wreszcie udało mu się odrzucić od siebie Gutholza i strzelić do niego. W międzyczasie rozpoczęli strażnicy bezładną strzelaninę, której ofiarami padło kilku więźniów (przyp. 182 – Yad Vashem Jerusalem, J. Kleinberger, Zeznanie, sygn. 03/828, k. 5-6.).
str. 83-84
Kiedy na przełomie
lipca i sierpnia 1944 r. przystąpiono do likwidacji obozu, około
200 [więźniów] zbiegło do pobliskich lasów, resztę osób
załadowano do 23 wagonów towarowych i skierowano w nieznanym
kierunku. […] Gdy okazało się, że transport jedzie do Auschwitz
niektórzy podjęli ryzyko ucieczki. […] Niektórzy, którzy
zbiegli wracali do Ostrowca Św. wpadając w ręce gestapo. W
sierpniu 1944 r. zostali zatrzymani i osadzeni w celach gestapo
Mordka Chipler, Icek Rubinstein, Wolf Menndlin, Weinwurcel, Fachler,
Rapaport, Lieberman, Satina Zinger, Szyfra Wajnberg, Framer, Cukier,
Fachlerowie, Borenstajn. Los ich był różny. Część przeżyła i
w pierwszych dniach stycznia 1945 r. została wysłana do obozów
koncentracyjnych: Dietz zastrzelił Żyda Fachlera, Winkler
Rapaporta i Liebermana […]. Winkler prowadził sprawy Żydów
i na jego rozkaz […] były wykonywane egzekucje na Żydach
(przyp. 187 – OKBZpNP w Kielcach, Podręczne akta, sygn. Ds. 40/67,
t. IV, k. 81-82.). Zastrzelono też zegarmistrza Deskę. Podczas
prowadzonych po wojnie śledztw stwierdzono, że zbrodni dokonywali
głównie Dietz, Winkler i Bravnner.
[…] często
powtarza się wersja, dotycząca również Ostrowca Św., że Żydzi
byli skłonni podjąć walkę z Niemcami w chwili, gdy zapadnie
ostateczna decyzja o likwidacji getta. E. Fąfara pisze, powtarza to
również R. Renz: W jesieni 1942 roku grupa młodych komunistów
w getcie ostrowieckim: Maria i Dawid Szulmanowie, bracia Gutmanowie i
Frudland przygotowali zbrojne wystąpienie na wypadek wysiedlenia
Żydów z tego miasta. Ich plany zostały pokrzyżowane przez
Judenrat (przyp. 188 – Fąfara E., Gehenna..., s. 558.).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz