Hanka Grupińska
"Odczytanie listy"
Warszawa 2022
wyd. III
s. 23
JAKUB CHAIM MEIR (MAJER) ALEKSANDROWICZ urodził się 6 lipca 1925 w Ostrowcu Kieleckim [do lat 20. nazywanym Ostrowcem Kieleckim, a po 1937 Świętokrzyskim] w rodzinie handlarza drewnem. Ojciec jego miał na imię Szmul Josek, mama była Malka. Mieszkali w Ostrowcu przy ulicy Denkowskiej 15. Jakub uczył się w jesziwie, ale gdy wybuchła wojna, obciął pejsy i przystąpił do skautów żydowskich z Haszomer Hacair; został sekretarzem miejscowego gniazda. W październiku 1942 Niemcy zamordowali jedenaście tysięcy ostrowieckich Żydów. Wtedy zginęli rodzice i siostra Jakuba.
W grudniu 1942 i na początku 1943 kilku żydowskich chłopców
i dziewcząt z Ostrowca przyjechało do getta w Warszawie. Eiger Awram, Gertner
Abek , Morgenlender Icchak, Horowicz Awram, Silman Basia i Silman Suja, Katz
Nechemia, Aleksandrowicz Jakow – te nazwiska, w taki sposób, zapisał Dawid
Sztajn. Jakub był jednym z najmłodszych żobowców. Przyjaciele nazywali go
Klostermajer, bo strzelał tak celnie, jak znany w getcie esesman*. Walczył w
grupie Dawida Nowodworskiego na terenie szopów Toebbensa-Schultza. 23 kwietnia
kula dum-dum rozerwała mu rękę. Ciężko rannego powstańcy nie zabrali do
kanałów. Jakub został w getcie. Miał wtedy osiemnaście lat.
* Klaustermeyer Karl Heinrich, SS Oberscharfuhrer, w 1965
skazany na dożywocie przez sąd w Bielefeld.
s. 34-35
FRANIA BEATUS urodziła się w Koninie. Żydzi konińscy zostali
zamknięci w getcie w Ostrowcu. 11 października 1942, w przeddzień likwidacji
getta, Frania uciekła do Warszawy. Wracała do Ostrowca kilkakrotnie, by przewieźć do
getta warszawskiego drorowców i szomrów: Berla Brojde, siostry Basię i Suję
Sylman, Abę Gertnera, Icchaka Morgenlendera i innych. Niska, pyzata, hoża
wiejska dziewczyna z grubym lnianym warkoczem. Wyglądała bardzo młodo, na nie
więcej niż czternaście lat. Dobrze mówiła po polsku. I była odważna. Świetny
materiał na łączniczkę – powiada Hela Schüpper.
Franię wysłano na drugą stronę w styczniu 1943. Wynajęła
mieszkanie przy rodzinie, gdzieś w Śródmieściu. 13 kwietnia czekała na Antka
Cukiermana pod murami getta. Miała wysokie obcasy i damską torebkę, żeby nie
wyglądać jak smarkata. Wzięła Antka pod rękę i zaprowadziła na Marszałkowską
118. Była pierwszą łączniczką Cukiermana po polskiej stronie murów. Od 19
kwietnia Frania nie przestawała płakać i mówić o samobójstwie. Napominana przez
Antka, wróciła do swoich obowiązków. Odbierała nocne telefony z getta od Tosi
Altman i rano biegła do Cukiermana, by mu przekazać informacje. Organizowała
kryjówki dla powstańców uciekinierów z getta.
1 maja, kiedy Kazik Ratajzer i Zygmunt Frydrych dotarli
kanałami z getta do Anny Wąchalskiej, była tam Frania. Bardzo czekała na
swojego chłopaka, który nigdy stamtąd nie wyszedł. Zdaje się, że ten chłopka
nazywał się Dawid Szulman. 10 maja Frania zadzwoniła do Sary Biederman, która ukrywała
się w mieszkaniu państwa Balickich. Mówiła o samobójstwie, prosiła, żeby ktoś
przyszedł po rzeczy i po trzydzieści tysięcy złotych. Zostawiła dokładne
rozliczenie i list do Antka Cukiermana. Jej ciała nigdy nie znaleziono. Nie
wiadomo, jak umarła Frania Beatus. Miała siedemnaście lat.
s. 53-54
BERL BRAUDE (BROJDE) urodził się około 1920 w Słonimiu.
Rodzina była religijna, więc Berl uczył się w chederze. Wkrótce został
aktywistą Frajhajtu i przygotowywał się do życia pioniera w Erec Israel na
kursach w łódzkim kibucu Borochowa. Kilka miesięcy po wybuchu wojny przyjechał
do Warszawy i zamieszkał w komunie chalucowej przy Dzielnej 34. W czerwcu i
lipcu 1940 był sekretarzem kibucu w Ceranowie, niedaleko Małkini. (Chawka
Folman była w Berlem w tym gospodarstwie). W dzień chaluce pracowali na
folwarku u polskiego dziedzica, a wieczorami śpiewali piosenki hebrajskie i
słuchali pogadanek Berla.
Jesienią 1941 Berl został wysłany przez swoją organizację do
Ostrowca Świętokrzyskiego, żeby przygotować grupę drorowców do samoobrony.
Kilkoro przyjechało z nim do getta warszawskiego. Kiedyś Chawka Folman wiozła
Berla dorożką. Miał zabandażowaną głowę, żeby schować żydowskie oczy i kruczoczarne
włosy – zbyt niebezpiecznie wyglądał. Antek Cukierman powiedział o nim, że był
intelektualistą i miał żydowski wdzięk.
29 listopada 1942 Berl Braude zastrzelił agenta gestapo
Izraela Firsta. (Wyrok został wykonany na ulicy Gęsiej, kiedy First wracał do
swojego domu przy Muranowskiej). 17 stycznia 1943 Niemcy złapali grupę Berla
Braude i pognali na Umschlagplatz. Berl wyskoczył z pociągu gdzieś niedaleko Treblinki.
Wrócił do Warszawy. W lutym 1943 został mianowany dowódcą grupy bojowej Droru w
getcie centralnym.
W pierwszych dniach powstania kwaterowali na Miłej 29, w
pobliżu Muranowskiej 44. Walczyli na Miłej i Zamenhofa. 8 maja 1943 Berl Braude
był w bunkrze przy Miłej 18. Ranny, nie mógł do siebie strzelić, poprosił o
pomoc kolegę.
s. 72
ABRAM (ABRAHAM) EJGIER (EIGIER) urodził się 24 maja 1923 w
Ostrowcu Kieleckim. Ojciec Szyja Symcha Ejgier pochodził z Kraśnika. Mama
Abrama nazywała się Łaja Hejne. Mieszkali przy Iłżeckiej 32.
Abram przyjechał do getta warszawskiego jesienią 1942 z
grupą ostrowieckich drorowców Berla Braude. (Abraham był potomkiem słynnego
rabina Ejgera z Poznania. I kuzynem Basi Sylman). Zapamiętano go jako cichego i
skromnego chłopca, który dzielnie walczył w powstaniu w grupie Henocha Gutmana.
1 maja w czasie walk na Franciszkańskiej 30 Abram został
śmiertelnie raniony w brzuch, kiedy strzelał z balkonu pierwszego piętra.
Zaczął wtedy odważnie i złowieszczo przemawiać do Niemców, którzy patrzyli nań
w osłupieniu. I zaraz potem Abram spadł z tego balkonu, a Niemcy dobili go
bagnetami.
s. 91
Aba uczył się w religijnej szkole podstawowej Jawne i w
polskim gimnazjum państwowym. Jakoś w 1939 przystąpił do ruchu Haszomer Hacair.
Prowadził bibliotekę gniazda w swoim miasteczku. W lutym 1943 przedostał się do
Warszawy. W powstaniu kwietniowym walczył na terenie Toebbensa-Schultza. Kiedy
zginął, miał dziewiętnaście lat.
s. 108
ABRAM (AWRAHAM) HOROWIC (HOROWICZ) urodził się w Ostrowcu
Kieleckim 12 czerwca 1924. Ojciec Szmul Mendel i matka Chana Cukierman
mieszkali z dziećmi przy Rynku 42. Abram był uczniem szkoły Mizrachi, a w 1936
ukończył szkołę podstawową numer 5.
Abram pojechał do getta warszawskiego, żeby walczyć. W
powstaniu kwietniowym był w grupie Haszomer Hacair. 29 kwietnia wyszedł
kanałami z terenu szopów. Dawid Sztajn pamiętał, że na strychu przy Ogrodowej
doszedł do niego Awraham, żeby się pożegnać. Powiedział, że musi wrócić do
getta. Najprawdopodobniej poszedł (z Reginą Fudem i Szlomo Baczyńskim) po
pozostałych. Nie wiadomo, jak i gdzie zginął. Abramek miał dziewiętnaście lat.
s. 141-142
ICCHAK (IZAK, ICEK) MORGENLENDER urodził się w Łodzi 27 maja 1923. Rodzina przeniosła się do Ostrowca Kieleckiego, bo ojciec Izaka, Josef Juda, pochodził z Ostrowca. W księgach szkolnych zapisano, że Izak Morgenlender miał ogólny wynik dobry w roku 1933/34 i został promowany do klasy V. Przed wojną należał do Bnei Akiwa, młodzieżowej przybudówki partii Mizrachi. Ktoś pamiętał, że Icek pięknie śpiewał, że miał przejmujący głos. W getcie ostrowieckim był aktywny w Haszomer Hacair.
W lutym 1943 przedostał się do getta warszawskiego, bo
słyszał, że tam ŻOB chce się bronić. W powstaniu kwietniowym walczył w grupie
Beniamina Walda na terenie szopów. Kanałami wyszedł na polską stronę. Jego
ostatnim schronieniem była fabryka błon fotograficznych na Pradze. Zginął z
innymi w pożarze 24 maja 1943.
s. 159
LEJB RAPAPORT urodził się w Bielsku w bogatej rodzinie fabrykantów
manufaktury. W czasie wojny znalazł się w Ostrowcu Świętokrzyskim i tam wstąpił
do ruchu chalucowego. Z grupą młodzieży przyjechał do Warszawy, bo chciał
walczyć. Krewni Lejba ukrywali się po drugiej stronie muru i na próżno go
nakłaniali do opuszczenia getta.
W powstaniu kwietniowym Lejb Rapaport walczył pod dowództwem
Beniamina Walda na terenie szopów Toebbensa-Schultza. Zginął w pierwszych
dniach. Miał dwadzieścia jeden lat.
s. 170
RYSIA [GRYNGRUZ?] urodziła się w Łodzi albo w Koninie.
Uczyła się w polskiej szkole średniej. Na początku wojny krótko była w
Radomsku, potem w Ostrowcu. Do getta warszawskiego przyjechała pod koniec 1942.
Miała dobry wygląd i była odważna, więc jeździła do gett w Krakowie i
Częstochowie. Została łączniczką ŻOB-u.
Pod koniec grudnia 1942 pojechała po raz kolejny do Krakowa
i przywiozła do getta w Warszawie krakowskich żobowców: Izraela Zilbermana,
Naftalego Zimaka i Lejba Troksa. Zginęła 18 stycznia 1943 w czasie pierwszych
walk w getcie albo wówczas złapana – zginęła w Treblince. Miała dwadzieścia
pięć lat. (Być może ta Rysia nazywała się Gryngruz, bo o Rysi Gryngruz,
łączniczce, wspominał historyk”.
s. 179
BASIA DWOJRA SYLMAN urodziła się 7 stycznia 1924 w Ostrowcu
Kieleckim. Jej ojciec Chaim Fiszel, kupiec, pochodził z Zawichostu, a mama
Marjem Kajle Eigier była spokrewniona z rabinem Ejgerem. Mieszkali przy
Kunowskiej 23.
Basia, razem z młodszą siostrą Sarą i grupą ostrowieckich
drorowców, pojechała do getta warszawskiego pod koniec 1942. Matka dziewcząt także dotarła do Warszawy.
Ukrywała się w dość dobrych warunkach i daremnie nakłaniała córki do puszczenia
getta. Basia walczyła w kwietniu i maju 1943 pod komendą Henocha Gutmana na
terenie szczotkarzy. Zginęła w nieznanych okolicznościach. Miała wtedy
dziewiętnaście lat.
SARA (SUJA) SYLMAN, siostra Basi, urodziła się 15 maja 1926
w Ostrowcu Kieleckim. I też, jak siostra, należała do Droru. Zginęła między 18 a 21 stycznia 1943, w pierwszych
walkach zbrojnych w getcie warszawskim. Miała wtedy siedemnaście lat.
s. 187-188
SZLAMA, DAWID SZTAJN, SZTEIN [STEIN], urodził się 1 września 1924 w Ostrowcu Kieleckim. Jego ojciec, Berek Lejzor, był buchalterem i pracował w banku. Dawid miał trzech braci, którzy zdążyli ukończyć gimnazjum przed wojną. Mama, Alpa Cypa, z domu nazywała się Honigsberg. Była bardzo dobra – napisał z Hajfy Dawid Sztein – i prowadziła ciepły dom. Rodzina mieszkała przy Zatylnej 16 w Ostrowcu. Dawid skończył powszechną polską szkołę, popołudniami uczył się w hebrajskiej i należał do Haszomer Hacair.
Potem w Ostrowcu było getto. Ojciec został zabity w czasie
wysiedlenia w październiku 1942, matkę wywieziono wtedy do Treblinki, a bracia
zginęli później: Motek w partyzantce, a dwóch Niemcy rozstrzelali za ucieczkę z
obozu.
Do getta w Ostrowcu przyjeżdżała jasnowłosa Jadzia,
łączniczka od Anielewicza. Siedem razy przyjeżdżała, siedem osób przewiozła do
Warszawy, aż w końcu Niemcy złapali ją na wasze i zginęła. (Nikt nie pamiętał
nazwiska Jadzi).
Dawid Sztein był ósmym w kolejce – w marcu 1943 postanowił
sam przedrzeć się do Warszawy. Miał jeden adres w getcie: Leszno 56. Przez
bramę w murze przy Lesznie rozpoznał Szapsel Rotholca, dawniej znanego boksera,
teraz policjanta w getcie. „Człowieku, czy ty oszalałeś?! – krzyczał Szapsel. –
Wszyscy stąd uciekają, a ty chcesz tu wchodzić?”. To był kwiecień 1943. Dawid
ukrył się w pustym mieszkaniu po polskiej stronie Leszna i czekał na
placówkarzy, żeby z nimi wejść do getta. Za tę radę Szapsio wziął od niego
wszystkie pieniądze, czterysta złotych.
Na Lesznie 56 mieszkali Fogelnestowie. A w piwnicy tego domu
wymuszano od bogatych Żydów pieniądze dla podziemia. Tę piwnicę Aron
Chmielnicki nazwał więzieniem ŻOB-u. Dawida postawiono na straży piwnicznego
więzienia, w którym wtedy siedział uparty bogacz Opolion. Pilnował go na
zmianę: Dawid, Kuba Fogelnest, Danek Fogelnest i jakaś dziewczyna. Mieszkali w
jednym pokoju, w którym był też magazyn chleba – piekarze przynosili pełne
worki dla Partii.
Koledzy Dawida z Ostrowca: Izak Morgenlender i Abram
Horowicz skontaktowali go z Nowodworskim, który przyjął Dawida do grupy. Ja nie
wojowałem, bo broni nie miałem, ja byłem rezerwowy – napisał w 2003 z Hajfy. Po
kilku dniach Izak Morgenlender zabrał Dawida do bunkra, w którym było kilkadziesiąt
osób, także żobowcy. Z tego domu przy Lesznie szmuglerzy przechodzili na druga
stronę, ale nie chcieli powiedzieć, gdzie jest wejście do tunelu. W końcu
ludzie z bunkra przyuważyli szmuglerów.
Żobowcy wyszli tym tunelem za drugim razem. Prowadziła ich
Regina Fudem. W nocy 29 kwietnia dotarli na Ogrodową 27. Następnego dnia Tadek Szejngut,
Krzaczek i Józek [Jarost?] przewieźli powstańców do lasku koło Łomianek. Po
sześciu dniach wrócił do nich Krzaczek z jakimś jedzeniem. Potem ktoś przywiózł
dwadzieścia karabinów. Trochę dalej, na bardziej zalesionym terenie, czekało na
powstańców dwóch Rosjan. Dawid Sztein był w partyzantce. W lesie żył przez
osiemnaście miesięcy. Niemcy robili obławy i pod koniec została ich już tylko
garstka: Aron Chmielnicki, Bolek, Staszek, Janek i Dawid. Kiedy przyszło
wyzwolenie, byli w lasach koło Dobrego. Dawid Sztein wyjechał z żoną Basią do
Rumunii, potem 28 października 1945 statkiem z Konstancy do Palestyny. Już w
Izraelu pracował na budowie i był majorem w wojsku izraelskim. Mieszkał w
Hajfie.
s. 189-190
DAWID SZULMAN urodził się w Warszawie. Skończył szkołę
Tarbut. Przed wojną wyjechał do kibucu chaluców w Ostrowcu. Wrócił do getta
warszawskiego z grupą kolegów, którzy w powstaniu kwietniowym walczyli w
oddziale Droru. Zdaje się, że to Dawid wykonał wyrok śmierci na agencie gestapo
Izraelu Firście. To była akcja drorowców, kierowali nią Berl Braude i Antek
Cukierman. (Wyrok na Lejkinie wykonali szmorowcy). Dawid Szulman miał obce
obywatelstwo, ale spalił papiery i został w getcie. Zdaje się, że był tym
chłopakiem, na którego czekała Frania Beatus, łączniczka Cukiermana po polskiej
stronie. Dawid zginął podczas powstania, miał osiemnaście lat. Frania popełniła
samobójstwo, miała siedemnaście lat.
s. 209-210
IZRAEL ZILBERMAN (ZYLBERMAN) pochodzi z Ostrowca
Kieleckiego, urodził się 1 lipca 1923. Ojciec jego, Eljasz z gminy Lipsko, miał
w Ostrowcu sklepik z wiktuałami, być może w domu, w którym mieszkali – przy ulicy
Tylnej 17. I pewnie mama Izraela, Chana Pesla Hermolin, sprzedawała towar w tym
sklepiku. Izrael uczył się w szkole zawodowej i należał do Frajhajtu. Był
chorowity, miał słabe oczy.
Wiadomo, że 22 grudnia 1942 brał udział w akcji krakowskiego
ŻOB-u nazwanej „Cyganeria”. (Żydzi obrzucali granatami krakowską kawiarnię.
Zginęło kilku oficerów niemieckich). Potem Izrael przedostał się do Warszawy.
Wiadomo, że zginął 18 stycznia 1943.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz