Anka Grupińska
"Odczytanie Listy. Opowieści o powstańcach żydowskich"
Kraków 2003
Jakub Chaim Meir
Aleksandrowicz urodził się w Ostrowcu Świętokrzyskim, w rodzinie
handlarza drewnem. Jakub był uczniem jesziwy. Gdy wybuchła wojna,
obciął pejsy i przystąpił do skautów żydowskich z Haszomer
Hacair; został sekretarzem miejscowego gniazda. W październiku '42
Niemcy zamordowali jedenaście tysięcy ostrowieckich Żydów. Wtedy
zginęli rodzice i siostra Jakuba. W grudniu '42 kilku żydowskich
chłopców z Ostrowca przyjechało do getta w Warszawie. Jakub był
jednym z najmłodszych żobowców. Przyjaciele nazywali go
Klostermajer, bo strzelał tak celnie, jak znany w getcie esesman*.
Walczył w grupie Dawida Nowodworskiego na terenie szopów
Toebbensa-Schultza. 23 kwietnia kula dum-dum rozerwała mu rękę.
Ciężko rannego powstańcy nie zabrali do kanałów. Jakub został w
getcie. Miał wtedy 18 lat.
* Klaustermeyer Karl
Heinrich, SS Oberscharführer,
w 1965 skazany na dożywocie przez sąd w Bielefeld.
Frania Beatus urodziła
się w Koninie. Żydzi konińscy zostali zamknięci w getcie w
Ostrowcu. 11 października 1942, w przeddzień likwidacji getta,
Frania uciekła do Warszawy. Wracała tam kilkakrotnie, by przewieźć
do getta warszawskiego drorowców i szomrów: Berla Brojde, siostry
Basię i Suję Sylman, Abę Gertnera, Icchaka Morgenlendera i innych.
Niska, pyzata, hoża wiejska dziewczyna z grubym lnianym warkoczem.
Wyglądała bardzo młodo, na nie więcej niż 14 lat. Dobrze mówiła
po polsku. I była odważna. Świetny materiał na łączniczkę –
powiada Hela Szyper. Franię wysłano na drugą stronę w styczniu
'43. Wynajęła mieszkanie przy rodzinie, gdzieś w Śródmieściu.
13 kwietnia czekała na Antka Cukiermana pod murami getta. Miała
wysokie obcasy i damską torebkę, żeby nie wyglądać jak smarkata,
jak zwykła sziksa. Wzięła Antka pod rękę i zaprowadziła na
Marszałkowską 118. Była pierwszą łączniczką Cukiermana po
polskiej stronie murów. Od 19 kwietnia Frania nie przestawała
płakać i mówić o samobójstwie. Napominana przez Antka, wróciła
do swoich obowiązków. Odbierała nocne telefony z getta od Tosi
Altman i rano biegła do Cukiermana, by mu przekazać informacje.
Organizowała kryjówki dla powstańców uciekinierów z getta. I
czekała na swojego chłopaka, który nigdy stamtąd nie wyszedł.
Zdaje się, że ten chłopak nazywał się Dawid Szulman. 10 maja
Frania zadzwoniła do Sary Biederman, która ukrywała się w
mieszkaniu państwa Balickich. Mówiła o samobójstwie, prosiła,
żeby ktoś przyszedł po rzeczy i po 30 tysięcy złotych. Zostawiła
dokładne rozliczenie i list do Antka Cukiermana. Jej ciała nigdy
nie znaleziono. Nie wiadomo, jak umarła Frania Beatus. Miała 17
lat.
Berl Braude (Brojde)
urodził się w Słonimiu. Był młodym aktywistą Frajhajtu.
Przygotowywał się do życia pioniera w Erec Isreal na kursach w
łódzkim kibucu Borochowa. Kilka miesięcy po wybuchu wojny
przeniósł się do Warszawy i zamieszkał w komunie chalucowej przy
Dzielnej 34. W czerwcu i lipcu 1940 był sekretarzem kibucu w
Sterdyni czy Ceranowie, niedaleko Małkini. W dzień chaluce
pracowali na folwarku u polskiego dziedzica, a wieczorami śpiewali
piosenki hebrajskie i słuchali pogadanek Berla. Na jesieni 1941 Berl
został wysłany przez swoją organizację do Ostrowca, żeby
przygotować grupę drorowców do samoobrony. Na kilka miesięcy
przed powstaniem Chawka Folman przywiozła go z Ostrowca. Przez
Warszawę jechali dorożką. Berl z zabandażowaną głową, bo miał
żydowskie oczy i kruczoczarne włosy – zbyt niebezpiecznie
wyglądał. 29 listopada 1942 Berl Braude zastrzelił agenta gestapo,
Izraela Firsta. (Wyrok został wykonany na ulicy Gęsiej, kiedy First
wracał do swojego domu przy Muranowskiej). 17 stycznia 1943 Niemcy
złapali grupę Berla Braude. Berl wyskoczył z pociągu gdzieś
niedaleko Treblinki. Wrócił do Warszawy. W lutym '43 został
mianowany dowódcą grupy bojowej Dror w getcie centralnym. W
pierwszych dniach powstania kwaterowali na Milej 29. Walczyli na
Miłej i Zamenhofa. 8 maja 1943 Berl Braude był w bunkrze przy Miłej
18. Ranny, nie mógł do siebie strzelić i poprosił o pomoc kolegę.
Abraham Ejgier przyjechał
do getta warszawskiego jesienią 1942 z grupą ostrowieckich
drorowców Berla Braude. (Abraham był potomkiem słynnego rabina
Akiby Ejgera z Poznania). Zapamiętano go jako cichego i skromnego
chłopca, który dzielnie walczył w powstaniu w grupie Henocha
Gutmana. 1 maja w czasie walk na Franciszkańskiej 30 Abram został
śmiertelnie raniony w brzuch, kiedy strzelał z balkonu pierwszego
piętra. Zaczął wtedy odważnie i złowieszczo przemawiać do
Niemców, którzy patrzyli nań w osłupieniu. I zaraz potem Abram
spadł z tego balkonu, a Niemcy dobili go bagnetami.
Aba Gertner urodził się
w Ostrowcu, w zamożnej rodzinie hurtownika cukru. Aba uczył się w
religijnej szkole podstawowej Jawne i w gimnazjum państwowym. W
czasie wojny przystąpił do Haszomer Hacair. Prowadził bibliotekę
gniazda w swoim miasteczku. W lutym '43 przedostał się do Warszawy.
W powstaniu kwietniowym walczył na terenie Toebbensa-Schultza. Miał
19 lat, kiedy zginął.
Abraham Horowic przyjechał
do getta warszawskiego z Ostrowca. W powstaniu kwietniowym walczył w
grupie Haszomer Hacair. 29 kwietnia wyszedł kanałami z terenu
szopów. Najprawdopodobniej wrócił z Reginą Fuden i Szlomo
Baczyńskim po pozostałych w getcie. Nie wiadomo, jak i gdzie
zginął. Miał 19 lat.
Icek (Icchak) Morgenlender
urodził się w Ostrowcu Świętokrzyskim, w biednej rodzinie. W
getcie ostrowieckim był aktywny w Haszomer Hacair. W lutym '43
przedostał się do getta warszawskiego, bo słyszał, że tam ŻOB
chce się bronić. W powstaniu kwietniowym walczył w grupie
Beniamina Walda na terenie szopów. Kanałami wyszedł na polską
stronę. Jego ostatnim schronieniem była fabryka błon
fotograficznych na Pradze. Zginął z innymi w pożarze 24 maja 1943.
Lejb Rapaport urodził się
w Bielsku w bogatej rodzinie fabrykantów manufaktury [?]. W czasie
wojny znalazł się w Ostrowcu i tam wstąpił do ruchu chalucowego.
Z grupą młodzieży przyjechał do Warszawy, bo chciał walczyć.
Krewni Lejba ukrywali się po drugiej stronie muru i próżno go
nakłaniali do opuszczenia getta. W postaniu kwietniowym Lejb
Rapaport walczył pod dowództwem Beniamina Walda na terenie szopów
Toebbensa-Schultza. Zginął w pierwszych dniach. Miał 21 lat.
Rysia [Gryngruz?] urodziła
się w Łodzi albo w Koninie. Uczyła się w polskiej szkole
średniej. Na początku wojny krótko była w Radomsku, potem w
Ostrowcu. Do getta warszawskiego przyjechała pod koniec 1942. Miała
dobry wygląd i była odważna, więc jeździła do gett w Krakowie i
Częstochowie. Została łączniczką ŻOB-u. Pod koniec grudnia 1942
pojechała po raz kolejny do Krakowa i przywiozła do getta w
Warszawie krakowskich żobowców: Izraela Zilbermana, Naftalego Zimka
i Lejba Troksa. Zginęła 18 stycznia 1943 w czasie pierwszych walk w
getcie albo wówczas złapana, zginęła w Treblince. Miała 25 lat.
(Być może ta Rysia nazywała się Gryngruz, bo o Rysi Gryngruz,
łączniczce, wspominał historyk).
Basia Sylman była córką
rabina z Ostrowca. Razem z młodszą siostrą Sarą i grupą
drorowców przyjechała do getta warszawskiego pod koniec 1942. Matka
dziewcząt ukrywała się w dość dobrych warunkach, ale daremnie
nakłaniała córki do opuszczenia getta. Basia walczyła w kwietniu
i maju '43 pod komendą Henocha Gutmana na terenie szczotkarzy.
Zginęła w nieznanych okolicznościach. Miała wtedy 18 lat.
Sara (Suja) Sylman,
siostra Basi, też należała do Droru. Zginęła między 18 a 21
stycznia 1943, w pierwszych walkach zbrojnych w getcie warszawskim.
Miała wtedy 17 lat.
Dawid Sztein pochodził z
Ostrowca. Do getta w Ostrowcu przyjeżdżała jasnowłosa Jadzia,
łączniczka od Anielewicza. Siedem razy przyjeżdżała, siedem osób
przewiozła do Warszawy, aż w końcu Niemcy złapali ją na wasze i
zginęła. Dawid Sztein postanowił sam przedrzeć się do Warszawy.
Pamiętał jakiś adres: Leszno 56. Przez bramę w murze przy Lesznie
rozpoznał Szapse Rotholca, dawniej znanego boksera, teraz policjanta
w getcie. - Człowieku, czy ty oszalałeś?! - krzyczał Szapse. -
Wszyscy stąd uciekają, a ty chcesz tu wchodzić? - To był marzec
'43. [...] Kolega Dawida z Ostrowca, Jakub Aleksandrowicz, skontaktował go z
Nowodworskim. Sztein dostał parabellum i został przyjęty do grupy.
Najpewniej byli to drorowcy Beniamina Walda. Po kilku dniach Icchak
Morgenlender zabrał Dawida do bunkra, w którym było kilkadziesiąt
osób, także żobowcy. Z tego domu przy Lesznie szmuglerzy
przechodzili na drugą stronę, ale nie chcieli powiedzieć, gdzie
jest wejście do tunelu. W końcu ludzie z bunkra przyuważyli
szmuglerów. Żobowcy wyszli tym tunelem za drugim razem. Prowadziła
ich Regina Fuden. W nocy 29 kwietnia dotarli na Ogrodową 27.
Następnego dnia Tadek Szejngut, Krzaczek i Józef [Jarost?]
przewieźli powstańców do lasku koło Łomianek. Po sześciu dniach
wrócił Krzaczek z jakimś jedzeniem. Potem ktoś przywiózł
dwadzieścia karabinów. Trochę dalej, na bardziej zalesionym
terenie, czekało na powstańców dwóch Rosjan. Dawid Sztein był w
partyzantce. Wiadomo, że przeżył wojnę.
Dawid Szulman urodził się
w Warszawie. Skończył szkołę Tarbut. Przed wojną wyjechał do
kibucu chaluców w Ostrowcu. Wrócił do getta warszawskiego z grupą
kolegów, którzy w powstaniu kwietniowym walczyli w oddziale Droru.
Zdaje się, że to Dawid wykonał wyrok śmierci na agencie gestapo
Izraelu Firście. To była akcja drorowców, kierowali nią Berl
Braude i Antek Cukierman. (Wyrok na Lejkinie wykonali szomrowcy).
Dawid Szulman miał obce obywatelstwo, ale spalił papiery i został
w getcie. Zdaje się, że Dawid był tym chłopakiem, na którego
czekała Frania Beatus. Dawid zginał w czasie powstania, miał 18
lat. Frania popełniła samobójstwo, miała 17 lat.
Izrael Zilberman pochodził
z Ostrowca. Ojciec jego miał tam sklep. Izrael uczył się w szkole
zawodowej i należał do Frajhajtu. Był chorowity. Wiadomo, że brał
udział w akcji krakowskiego ŻOB-u 23 grudnia 1942 roku. Potem
przedostał się do Warszawy. Zginął 18 stycznia 1943.