Meir Jechiel Halsztok |
Ostrowiec – miasto chasydyzmu
[...]
Najmocniejszy wpływ na żydowski
charakter Ostrowca wywarł światowej sławy Meir Jechiel Halsztok,
który był ostrowieckim rabinem przez ponad czterdzieści lat. Ten
właśnie człowiek (żył w Ostrowcu, ale jego duch szybował w
niebie), bardziej niż ktokolwiek inny odcisnął piętno na
charakterze żydowskiego Ostrowca. […]
Całą bibliotekę napisano o
osobowości rabbiego Halsztoka, który przez wielu uważany był za
świętego. Przybył do Ostrowca jako młody człowiek i pozostał tu
do swojej śmierci w 1928 roku w wieku 77 lat. Wysoki, imponującej
postury, rabin Meir Jechiel był nieco ekscentryczny w ubiorze,
nosząc „spodak” [wysoki futrzany kapelusz] i futrzany kołnierz
nawet w lato. Miał niesamowicie bladą twarz i dzikie oczy, które
emanowały boskim blaskiem. Ponieważ nie zezwalał na publikowanie
swoich rękopisów, do dziś zachowało się tylko kilka jego prac,
które w dużej mierze zostały zachowane w przekazie ustnym.
Wiadomym było w całym Ostrowcu, że rabbi Meir Jechiel wiecznie
pościł i nigdy nie był widziany, żeby jadł publicznie. Zawsze
przed snem wypijał szklankę gotowanego mleka i prawie przez
czterdzieści lat praktykował ascetyzm w weekendy, szabasy i święta.
Żył prostym, surowym życiem i nosił swój płaszcz przywództwa z
pokorą i godnością, poświęcając całego siebie studiowaniu
literatury rabinicznej. Sceny radości, tańca i ekstatycznych
śpiewów, które są znanymi cechami chasydzkich zgromadzeń, były
raczej nieobecne na dworze Ostrovtzer Rav [ostrowieckiego rabina]. Tu
panowała umysłowość a nauka była głównym źródłem religijnej
egzaltacji. Pod wpływem ascetycznych zachowań rabina wielu
ortodoksyjnych mieszkańców Ostrowca przestawało jeść mięso i
żyli na diecie nabiałowej.
Rabin Meir Jechiel nie odziedziczył
swojego zawodu, nie był synem rabina ani potomkiem jakiegoś cadyka;
rozgłos jaki zyskał, osiągnął poprzez własny wysiłek. Jego
ojciec był piekarzem, prostym Żydem, który żył w małym polskim
miasteczku Szubinie [obecnie
województwo kujawsko-pomorskie]. Już we wczesnej młodości
Meir Jachiel zaczął zwracać uwagę jako niezwykle uzdolniony
talmudysta i gdy miał 17 lat został wybrany na rabina Skierniewic.
Chociaż był ojcem dwójki dzieci,
syna Jehezkela [Ezechiela] i utalentowanej córki, rabin Meir Jechiel
przez wiele lat zachowywał celibat, aż został wezwany przez swoją
żoną przed Beth Din [sąd rabiniczny] dla osądzenia swojego
postępowania. Rodzina rabina Meira Jechiela zawsze cierpiała
ubóstwo, co było spowodowane brakiem zainteresowania u niego
zdobywaniem dóbr doczesnych. Jego syn Jehezkel później został
rabinem Nasielska a jego córka została zaręczona z synem
chmielnickiego rabina.
Dobry i hojny z natury, ostrowiecki
rabin nigdy nie rządził żelazną ręką swoimi wyznawcami.
Przeciwnie, dzięki swojej łagodności i wyrozumiałości zdobywał
miłość i respekt całej społeczności. Kiedy członkowie
wspólnoty pojawiali się przed nim w sprawach sporów własnościowych
lub biznesowych, albo w Din Torah [spory w kwestiach religijnych], on
zawsze był przejęty, czując że takie drobne sprawy nie powinny
mieć znaczenia wobec studiowania Tory. Załagadzał małostkowe
kłótnie, nieszczęśliwy, że musi tracić czas na takie drobiazgi.
Miłosierny człowiek, poświęcał się dla dobra wspólnoty, zanim
pobierał swoje, niskie opłaty, wcześniej rozdzielał je wśród
biednych.
[...]
[...]
Resztki nagrobka na zbeszczeszczonym grobie ostrowieckiego rabina |
Źródło: "Ostrowiec. A monument on the ruins of an annihilated Jewish community" (zwana też księgą pamięci Żydów ostrowieckich). Tel Awiw 1971. s. 116-118, tłumaczenie W. Mazan.