Wydawnictwo Miejskie
Poznań 2007
przypisy opracowali
Waldemar Ryszard Brociek i
Jerzy Kandziora
str. 164
3 III 1941
Idzie już druga wojenna
wiosna! W przybrudnawym naszym Ostrowcu poznikały bajora na
pryncypialnej alei 3 Maja, do czego przyczyniło się w niemałej
mierze wprzęgnięcie setek Żydów do usuwania śniegu i wody
(przypis 237).
przypis 237:
„W 1939 r. w liczącym
30.017 mieszkańców Ostrowcu Świętokrzyskim zamieszkiwało 11.079
Żydów.
W kwietniu 1941 r. Niemcy utworzyli w mieście getto. Żydzi
otrzymali 25% przydziałów żywności ludności polskiej. Tylko
część zamkniętych w getcie osób miała możliwość pracy i to
za minimalną opłatę. Do getta szmuglowano żywność, lecz była
ona dla wielu Żydów za droga. Panował więc głód, który w parze
z chorobami przyczyniał się do licznych zgonów, zwłaszcza osób
starszych. Nędza wielu mieszkańców getta wynikała także z faktu
ograbienia ich z wszelkich wartościowych rzeczy przed lub w trakcie
przesiedleń do getta. W marcu 1942 r. wybuchła w getcie epidemia
tyfusu, trwająca 3 miesiące. Realizując plan skupienia ludności
żydowskiej przed planowaną eksterminacją, Niemcy przesiedlili w
1942 r. do Ostrowca część Żydów z Sandomierza. Maksymalna liczba
mieszkańców getta wyniosła 16.000.”
str. 169-170
21 III 1941
Obecnie mamy do
zanotowania poważny napływ Żydów do Generalnej Guberni,
wydalonych z byłej Austrii, przeważnie z Wiednia [przypis 242: "13 marca 1941 r. przybył
do Ostrowca Świętokrzyskiego transport 1.000 Żydów wiedeńskich.
Judenrat rozmieścił ich w większości w okolicznych osadach i
wioskach (m.in. w Częstocicach)"]. Są to ludzie na ogół
kulturalni, przeważnie starsi wiekiem , gdyż młodzież zdołała w
czas przemycić się za granicę. Przed tygodniem przybył do
Ostrowca pierwszy ich transport. Wprost ze stacji kolejowej odwożono
ich furmankami do okolicznych wiosek, gdzie zostali rozlokowani po
zagrodach chłopskich. Korowód furek załadowanych ludzmi tymi, ze
skromnym dobytkiem […] Wygnańcom tym pozwolono zabrać bagaże do
50 kg wagi i po 40 zł gotówki na rodzinę.
Rozmawiałem dzisiaj z
starszą Żydówką wiedeńską, która wstąpiła do mej budki napić
się sodowej wody. Mieszka ona u chłopa w pobliskich Gromadzicach i
zachwycona jest czystością mieszkania, jak również tym, że lud
tutejszy – jak dotąd spostrzegła – jest na ogół dobry i
uprzejmy. Dowiedziałem się, że jest wdową i ma dwoje dzieci
dorosłych w Anglii, z czego jest najbardziej uszczęśliwona. Jedyną
biedą jest, że nie władającej językiem polskim, trudno
przychodzi jej porozumienie się z tutejszą ludnością. Pierwszym
transportem wysłano ich pięć tysięcy, a na wydalenie
przeznaczonych jest podobno z górą pięćdziesiąt tysięcy.
Czy i w jakim stopniu
wspomagać ich będą tutejsi ich ziomkowie, nie wiadomo. Żydostwo
bowiem tutejsze, które stanowi prawie połowę mieszkańców
Ostrowca, to element ciężko przystępny nawet dla swoich, w
szczególności odznaczających się wyglądem bardziej europejskim.
Element w dziewięćdziesięciu procentach niechlujny, gnieżdżący
się w mieszkaniach, a właściwie norach, o jakich nie miało się
wyobrażenia, nie widząc tego na własne oczy. Trzeba tylko przejść
się po zaułkach, w których mieszkają i gnieżdżą się
gromadnie, a zbytecznym okaże się zwiedzanie najbrzydszych
labiryntów i dzielnic tubylczych na Wschodzie.
Prawie cały handel
dzierżyli oni w swoich rękach, toteż poza zewnętrznym fatalnym
wyglądem operowali olbrzymimi kapitałami. Nagromadzone te kapitały
wędrują teraz stopniowo do rąk Niemców. Niedawno temu
skonfiskowano jednemu moc dolarów amerykańskich w złocie. Władze
niemieckie, zwalczając i nękając w najrozmaitszy sposób Żydów,
wyciskają z nich pod różnymi pozorami krocie. Gestapo robi na swój
sposób doskonałe „interesa”, a jak się zabawia i hula nocami,
mogłaby najlepiej opowiedzieć Chaja Wajnworclowa, właścicielka
dość wykwintnego jak na Ostrowiec lokalu, mieszczącego się w
brzydkim i niepozornym z zewnątrz domu.
Krwawe i wyposażone w
nieograniczoną władzę gestapo jest łase na sute łapówki. Cicho
się tu mówi, że tylko częste i nie małe łapówki, płynące do
odpowiednich rąk niemieckich, uchroniły dotąd żydostwo
ostrowieckie od projektowanego już dość dawno getta.
str. 227
18 IV 1942
Mieszkańcy dzielnicy
żydowskiej przechodzili u schyłku dzisiejszej nocy godziny grozy.
Liczne suche, krótkie strzały słyszane od wczesnego rana w
dzielnicach dalszych świadczyły, że dzieje się tam coś
niezwykłego. I istotnie, robotnicy Zakładów Ostrowieckich dążący
do pracy ulicami Iłżecką, Rynkiem i Kościelną oraz Młyńską,
Siennieńską i Bałtowską, byli świadkami końcowego masowego
mordu, jaki Niemcy tym razem dokonywali na Żydach. Wkraczano do
mieszkań, kazano się ubierać i wychodzących na ulicę, czatujący
już żandarmi czy inni umundurowani oprawcy, witali kulami. W taki
sposób zamordowanych zostało kilkudziesięciu Żydów, pomiędzy
nimi trzy kobiety. Tło masowej tej zbrodni komentują sobie ludzie
rozmaicie. Obojętne jakim ono jest – zbrodnia zbrodnią
pozostanie.
Tutejsi ostrowieccy Żydzi
potrafili częstymi i hojnymi okupami i łapówkami późnić
[zamknięcie dzielnicy], a jak się już nie dało, rozszerzyć
terenowo zamkniętą od paru miesięcy dzielnicę, której granic nie
wolno im przekraczać pod karą śmierci. Nieliczni Żydzi otrzymują
– oczywiście za opłatami – przepustki króktoterminowe.
Ostatnio rozeszła się pogłoska, że mają ich w ogóle z Ostrowca
wysiedlić, jak to miało miejsce niedawno temu w Mielcu i Lublinie,
przy czym wybito również dużo Żydów. Tutejsi zdołali jednakże,
znów za okupem – według jednych dwoma milionami złotych, a jak
inni twierdzą znaczniejszą ilością złota – wytargować pobyt
na trzy dalsze miesiące. Była więc wśród tutejszego żydostwa
radość niemała, bo jak niektórzy z nich się pocieszali: „Za
trzy miesiące może się dużo zmienić...”. Nic więc dziwnego,
że po zajściach ostatniej nocy padł niesamowity lęk i przestrach
wśród nich. Co dalej będzie, nie wiadomo. Czyżby to był początek
zapowiedzi Hitlera, w której obiecał bezwzględne wyniszczenie
żydostwa w Europie? ...
str. 230
20 V 1942
[…] Do dzielnicy
żydowskiej przybyła dzisiaj komisja z Opatowa, która usuwa część
Żydów z handli i przedsiębiorstw nie objętych dotąd
administracją powierniczą. Krążą pogłoski, że do 1-go czerwca
zostaną wszyscy Żydzi z Ostrowca usunięci.
str. 239
14VIII 1942
[…]
Ostrowiec, jakkolwiek
miasteczko niewielkie, ma swoją chlubną przeszłość i jest
ośrodkiem działalności wielu twórczych i patriotycznych
jednostek. Posiadał nawet pięknie rozwijające się muzeum
regionalne. Zbiorów dotyczących przeszłości ziemi okolicznej było
już dużo nagromadzonych. Było sporo monet z zakopanych skarbów,
wśród których nie brakło i dukatów. Była moc rycin i wykresów
świadczących o stałym parciu wzwyż prawych autochtonów ziemi
tej. Muzeum to mieściło się na piętrze w domu Żyda Halperna na
Rynku (przypis 281: Muzeum Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego od
chwili powstania w 1926 r. mieściło się na parterze budynku przy
ul. Górzystej 5.[...]). […] Wybuchła wojna. Zdołano usunąć
nieco łatwo usuwalnych drobnych eksponatów, zaś reszta mieszcząca
się w kilku ubikacjach [salach], dla braku odpowiedniego miejsca,
pozostała. Niemcy po opanowaniu Ostrowca oddali co przedniejsze i
większe sklepy i przedsiębiorstwa żydowskie pod zarząd
powierniczy, a losowi temu podległa, jako jedna z pierwszych,
placówka Halperna, wraz z całą nagromadzoną manufakturą i domem.
Władze opieczętowały piwnice i … zbiory znikły.
str. 250
4 X 1942
[…]
Na słupach w mieście
porozlepiano ostrzeżenia z datą 28 września, podpisane przez
komisarza miasta Motschalla, że kto Żydowi da schronienie lub kto
Żydom sprzeda żywność, będzie karany śmiercią.
15 X 1942
W myśl zapowiedzi i
rozkazu Hitlera, władze niemieckie usuwają z miast i w ogóle
całych ziem okupowanych Żydów. Żandarmeria z pomocą specjalnie
wyszkolonych kadr oprawców, rekrutujących się przeważnie z
Łotyszów, dokonują tej mrożącej krew w żyłach czynności,
bowiem starców, chorych i dzieci, stanowiących jakąkolwiek
przeszkodę w pochodach czy transportach wiodących na zatracenie,
morduje się i rozstrzeliwuje na miejscu.
Po Warszawie i dalszych
miastach przyszła kolej na Ostrowiec, w którym bodajże połowę
mieszkańców stanowili Żydzi. W niedzielę 11 bm. została wczesnym
rankiem zamknięta dzielnica żydowska. Poczęło się wypędzanie z
mieszkań Żydów, których tysiącami gromadzono na Rynku. Często
powtarzające się strzały zwiastowały obfity przy procedurze tej
upust krwi. Już po południu dnia tego wyprowadzono tysiączne
kolumny w stronę Kunowa, dalszych, po przetrzymaniu ich noc całą
pod gołym niebem, transportowano pociągami w nieznanym kierunku
(przypis295)
We wtorek oczyszczono
Denków (przypis 296), miejscowość położoną niedaleko Ostrowca, do
której już przed kilku miesiącami przesiedlono całe żydostwo z
okolicznych bliższych i dalszych wiosek. Wszystkich prowadzi się
kolumnami ku rampie dworcowej dla dalszego transportu. W dniach
następnych czeka to samo Opatów, Ćmielów, Ożarów, Sienno itd.
Pewną ilość żydowskich rzemieślników i młodzieży
odseparowano. Będą oni zakoszarowani i eksploatowani do czasu, w
którym i ich godzina wybije. W zamkniętym jeszcze dla publiczności
getcie wywożą już wszelki pozostawiony po Żydach dobytek,
stanowiący milionowych wartości łup.
Mordy, rabunki, łupy –
to przecież żywioł najeźdźcy!
przypis 295
"Zagłada Żydów w
Ostrowcu Świętokrzyskim w dniach 11 i 12 października 1942 r.
pochłonęła ok. 13.000 ofiar, wśród których ok. 2.000 zginęło
w czasie samej akcji gestapo, żandarmerii, SS i policji granatowej,
wspomaganych przez oddziały litewskie i ukraińskie, ok. 11.000 zaś
zgładzono po przewiezieniu do obozu w Treblince. Po likwidacji getta
Niemcy utworzyli w Ostrowcu tzw. małe getto, dla ocalałych Żydów
zdatnych do pracy, w którym przebywało ok. 2.000 osób. W kwietniu
1943 r. przeniesiono ich do baraków na łąkach częstocickich.
Zatrudniani byli na terenie miasta i poddawani stopniowemu
wyniszczeniu. Ogółem ocalało z zagłady kilkuset Żydów, m. in.
dzięki akcjom pomocy organizowanym przez mieszkańców Ostrowca i
okolic."
przypis 296
"W Denkowie getto powstało
1 czerwca 1942 r. Przebywało w nim ok. 500 osób."