czwartek, 19 września 2013

Okrzyki pogromowe

"Okrzyki pogromowe. Szkice z antropologii historycznej Polski lat 1939-1946"
Joanna Tokarska-Bakir
Wołowiec 2012


str. 113-114
"Swój morderczy potencjał figura Krwiopijcy ujawniła w fali pogromowej uruchomionej pogłoskami o żydowskich mordach rytualnych, która przetoczyła się przez kraj w latach 1945-1946. [...] Największe rozruchy bazujące na pogłosce o mordzie miały miejsce w Kielcach, gdzie w dniach 4-5 lipca 1946 zginęło w sumie czterdziestu dwóch Żydów. Po osiągnięciu apogeum fala pogłosek pogromowych nie opadła. Rozlała się na kolejne polskie miasteczka, obejmując Tarnów, ponownie Kraków, Częstochowę, Radom, Ostrowiec Świętokrzyski, Białobrzegi, Dęblin, ponownie Łódź, a także kilkanaście innych."

str. 135
„Tekst 4

[Starosta opatowski, 2 grudnia 1945]
Z żądań Komitetu Żydowskiego wynika, że ludność żydowska spodziewała się od Rady Narodowej w Ostrowcu, że po prostu pozostanie ona na utrzymaniu Opieki Społecznej, mimo iż posiada ona odpowiednie zasoby, żyje ona na dość wysokiej stopie, np. konsumuje białe pieczywo, wędliny i zajęła się handlem.

Tekst 5

[Raport inspektorów KC PPR przebywających w województwie kieleckim od 4 do 15 lipca 1946]
[…] w Ostrowcu kilkuset Żydów również nie pracuje. W większości uzdrowisk państwowych siedzą przeważnie bogaci Żydzi i polska reakcja […] Niezadowolony tłum czuje się pokrzywdzony, chciałby znaleźć winnego i na nim wyładować swoje oburzenie. Wystarczy reakcji wskazać tłumowi pewne nieprawidłowości, jak życie niektórych Żydów bez pracy, jak nadużycie spotykane przez PPR-owców lub u władz państwowych, aby tłum obrócić przeciw PPR lub przeciw Rządowi.

Tekst 6

[tamże]
Dowodem antysemityzmu w szeregach partyjnych będą następujące przykłady. Na wiecu w Ostrowcu tow. Kasior Józef (PPR) występuje z przemówieniem przeciw Żydom, „co to jest, my tu harujemy jak konie, a Żydzi żyją w Ostrowcu jak u Pana Boga za piecem, kupują masło i kury, gdzie byli gdy walczyliśmy w partyzantce?”. Tak mówi towarzysz, który przeszedł przez szkołę partyjną, wojewódzką i centralną.”

str. 213-214
„W zbiorze dokumentów jędrzejowskiej „dwójki” znajduje się jeszcze jeden meldunek, istotny dla naszego tematu. Tym razem dotyczy on wyroku WSS, którego nie wykonano. Skazanym był Bonawentura Rutecki, ps. „Ali”, komendant dywersji Obwodu Jędrzejów (analogiczne stanowisko w Obwodzie Kielce zajmował „Barabasz”), oskarżony o liczne bandyckie napady na majątki, także zabójstwa Żydów na terenie gminy Sobków. Alina z Kuleszów Ziemkiewiczowa, w czasie wojny zamieszkująca w majątku Łukowa, gmina Sobków, podała w relacji: 

Któregoś dnia [1943] przyszła do nas Żydówka, która uczyła dzieci Grabowieckich w Dębskiej Woli. Robiła wrażenie przestraszonej czymś. Po pewnym czasie, nie pamiętam kiedy, przyszli po nią jacyś uzbrojeni ludzie. Obrabowali nas, a Żydówkę zabrali i zamordowali we wsi Łukowa. Już po wojnie zgłosił się do nas jakiś Żyd z Wałbrzycha, pytając o zamordowaną w Łukowej Genowefę Mikołajczyk, która miała przy sobie znaczną sumę dolarów. Podobno była córką bogatych Żydów z Ostrowca Świętokrzyskiego [przypis 265 - patrz niżej].

Wyrok na Genowefie Mikołajczyk, córce bogatych Żydów z Ostrowca, która uczyła dzieci Zygmunta Grabowieckiego. ps. „Sęp”, miała wykonać grupa dywersyjna Ruteckiego. Według jednej z wersji „Grabowiecki miał się dobierać do tej kobiety, która uciekła z Dębskiej Woli przed jego zalotami. Według drugiej […] miał się przy kobiecie wygadać o swej przynależności do konspiracji, a kiedy wyszło na jaw, że jest Żydówką, postanowił ją zlikwidować jako sowieckiego szpiega”. […] Decyzja, co należy zrobić z Ruteckim, którego także cała rodzina służyła w organizacji, zajęła władzom AK prawie sześć miesięcy. W końcu wyrok WSS zapadł, ale z meldunku datowanego na 30 czerwca 1944 roku wynika, że nie został wykonany: „Ali, były komendant dywersji Obwodu Jędrzejów – wyroku nie wykonano. Komendant Obwodu Jędrzejów nie wydał dotychczas takiego rozkazu [likwidacji], mając nadzieję, że może się poprawić”.

[przypis 265]
"Zapisano w Warszawie 10 stycznia 1985 roku (kopia relacji dzięki uprzejmości Andrzeja Ropelewskiego). Tenże o tej samej osobie: „[...] dowiedziałem się, że koło wsi Łukowa chłopi znaleźli pewnego ranka trupa młodej kobiety, ledwo przyprószonego ziemią i zielskiem. W zastrzelonej – na co wskazywały charakterystyczne ślady kul – rozpoznano Żydówkę, która się gdzieś we wsi ukrywała przed hitlerowskimi zbirami. Chodziły później takie słuchy, że wykończył ją oddział dywersyjny Armii Krajowej. Pewne było, że nie zrobili tego Niemcy, których od dłuższego czasu nie widziano we wsi ani w dzień, ani w nocy”, Andrzej Ropelewski, Wspomnienia z AK, Warszawa 1957, s. 46."

[przypis 74 do str. 130]
[…] tekst w gazecie podziemnej „Honor i Ojczyzna” z lata roku 1946: „Opinia kraju znowu została wstrząśnięta potworną zbrodnią, jaką ludzie w mundurach popełnili na Polakach. Podkreślamy: Żydzi na Polakach, zdecydowanie rasowe zabarwienie miał bowiem bestialski mord, ofiarą którego padli bezbronni członkowie b. AK, a wśród nich jeden z najzdolniejszych malarzy młodego pokolenia Kazimierz Markwart, któremu nawiasem mówiąc, ojca zamęczyło gestapo. Tło sprawy wygląda w ten sposób, że Żydzi otrzymali od władz bezpieczeństwa zezwolenie na „egzekucję” stukilkudziesieciu Polaków jako zadośćuczynienie za Kielce. Zbrodni dokonano w celach. Wieszano ludzi na rzeźnickich hakach. […] Kategorycznie żądamy: by na temat Radomia, a także innych wystąpień Żydów w Polsce zabrały głos czynniki odpowiedzialne za mordalne oblicze społeczeństwa [żydowskiego ? - K. K.] w społeczeństwie. Niech zajmie stanowisko żydowskie duchowieństwo, niech wypowiedzą się uczeni, artyści i pisarze, podobnie jak uczynili to Polacy w sprawie Kielc. Niech przemówią i niech odetną się od zbirów w mundurach UBP. W przeciwnym wypadku będziemy zmuszeni odpowiedzialnością za popełnione zbrodnie obciążyć wszystkich Żydów w Polsce jako jedną wrogą nam całość. Antysemitami nie jesteśmy, interes własnego narodu stawiamy jednak ponad wszystko”, „Honor i Ojczyzna” 1946, nr 9-10, cyt. za: Krystyna Kersten, „Polacy, Żydzi, komunizm. Anatomia półprawd 1939-1968, Warszawa 1992, s. 131.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz