sobota, 28 września 2013

Zagłada społeczności żydowskiej Ostrowca Św.

„Rejon Ostrowca Świętokrzyskiego w okresie II wojny światowej”
materiały z konferencji naukowej, red. W.R. Brociek
Ostrowiec Św. 1999
[w:] „Zagłada społeczności żydowskiej Ostrowca Św. w okresie II wojny światowej” Krzysztof Urbański

str. 65
          Według ostatniego spisu ludności gmin żydowskich w województwie kieleckim, który przeprowadzono w 1938 r. w Ostrowcu Św. zamieszkiwało 10.637 Żydów, z czego do płacenia składek zobowiązano 1.005. W oficjalnej nomenklaturze gmina ostrowiecka zaliczana była do tzw. gmin dużych, gdzie wybierano Zarząd i Radę Gminy (przypis 122 – Archiwum Państwowe w Kielcach (dalej APK), Urząd Wojewódzki Kielecki (UWK) sygn. 3354.).Według obliczeń prof. R. Renz w momencie wybuchu wojny ludność żydowska miasta liczyła 11.079 osób, co stanowiło 36,9 % ogółu mieszkańców (przypis 123 – Renz R., Żydzi w Ostrowcu w Polsce odrodzonej, [w:] Żydzi Ostrowieccy. Zarys dziejów, Ostrowiec Św. 1996, s. 54.).

str. 68
          Okupanci na szeroką skalę zaczęli tworzyć monopole, co eliminowało Żydów z życia gospodarczego. Wprowadzono monopol państwowy na handel drewnem, węglem, koksem, cementem, skórą, tekstyliami, zapałkami, ropą naftową i olejami, w końcu nawet szmatami. […]
          W efekcie takiej polityki ilość punktów handlowych i rzemieślniczych prowadzonych przez Żydów będzie ustawicznie maleć. Nowe firmy powstają sporadycznie. W 1940 r. jedyną firmą zarejestrowaną oficjalnie w Ostrowcu Św. przez władze niemieckie jest „Handel Towarami Kolonialnymi i Spożywczymi” Lejzora Rosenfelda przy ul. Tylnej 7 (przypis 134 - „Mitteilungsblatt der Industririe- u. Handelskammer fur den Distrikt Radom” 1940, nr 10, s. 1.).

str. 69
          W Ostrowcu Św. okupanci powołali 12 osobowy Judenrat. […] Jak pisała „Gazeta Żydowska” władza Judenratu sprowadzał się do dostarczania ludzi do przymusowych prac porządkowych, kierowania Żydów do obozów pracy, przekazywania kontrybucji, dostarczania niemieckim instytucjom mebli i sprzętów, przyjmowania transportów przesiedleńców. Ponadto na Judenracie spoczywał obowiązek prowadzenia ewidencji ludności, zakwaterowania, zorganizowania opieki zdrowotnej i sanitarnej, zaopatrzenie w żywność i opał. Judenrat współpracował z Żydowską Samopomocą Społeczną w utrzymaniu domu starców, szpitala, sierocińca oraz tzw. Kuchni Ludowych (przypis 140 - „Gazeta Żydowska” 1940, nr 32, s. 3.).
          Realizując rozporządzenie 24 stycznia 1940 r. o obowiązku zgłaszania majątku żydowskiego Rada Żydowska w Ostrowcu Św. udzieliła władzom niemieckim niezbędnej pomocy przy rejestrowaniu majątku ludności żydowskiej (przypis 141 - „Verordnungsbatt des Generalgouverneurs fur besetzen polnischen Gebiete” 1940, nr 7, s. 31.). Na osobnych blankietach spisywano zarówno majątek nieruchomy: domy, place, warsztaty pracy, jak i ruchomy. Judenrat prowadził także rejestr osób ubiegających się o pomoc materialną. Ten ostatni spis wykorzystywano później do kierowania najbiedniejszych do różnych przymusowych prac na terenie miasta, kierowania do obozów pracy, a potem deportacji. Wykorzystywano także szczegółowe spisy ludzi transportowanych do Ostrowca Św. Przez władze niemieckie. Celem realizacji narzuconych zadań Judenrat ostrowiecki podzielony został na wydziały: Prezydialny, Budżetowy, Podatkowy, Prawno-Administracyjny, Organizacyjny, Pracy, Opieki Społecznej, Zdrowia, Meldunkowy oraz Szkolny. Istniał także Sąd Polubowny załatwiający drobne zatargi majątkowe między Żydami.
         Jednym z poważniejszych problemów, który stanął przed Judenratem ostrowieckim był problem wysiedleńców. Już w grudniu 1939 r. przybył do Ostrowca Św. Transport tysiąca Żydów wysiedlonych z Konina, Galina i Skulska w powiecie poznańskim. Jak pisze A. Rutkowski: Nieco później wysiedlono do tegoż miasta dalszą partię tysiąca Żydów również z poznańskiego (przypis 142 – Rutkowski A., Martyrologia, walka i zagłada ludności żydowskiej w dystrykcie radomskim podczas okupacji hitlerowskiej, „Biuletyn ŻIH” 1955, nr 15-16, s. 89.). Należy dodać, że od początku wojny znajdowali się tu uchodźcy z Warszawy, Łodzi, Kielc, Krakowa, Radomia. Dnia 13 marca 1941 r. przybył do Ostrowca Św. transport Żydów z Wiednia. Była to inteligencja wiedeńska, kupcy, finansiści, lekarze, muzycy, urzędnicy. Przybyli w pulmanowskich wagonach ze sporymi zasobami gotówki i lekarstw. Dodatkowym transportem miano im dostarczyć walizki z ubraniami i zapasy prowiantu. Nie znali jidysz, nie umieli znaleźć wspólnego języka z miejscową ludnością. Co ciekawe, byli przekonani, że szybko wrócą do ojczyzny. Niemcy bowiem wywożąc ich do GG nakazali wykupienie biletów powrotnych (przyp. 143 – I did not survive Letters from the Kielce getto, Translated edited by Gerda Hoffer, Jerusalem-California 1989.). Byli to ludzie, dla których samo znalezienie się w Ostrowcu Św. było już szokiem. Ponadto w większości przypadków nie mogli, ze względu na wiek, pracować fizycznie. Żyli więc ze sprzedaży tego co przywieźli i nadsyłanych paczek. Gdy skończyły się zasoby pieniężne Judenrat ostrowiecki, w porozumieniu z władzami niemieckimi, zrobił wszystko aby ich przesiedlono z miasta. Zostali przetransportowani do Klimontowa Sandomierskiego, Kunowa, Łagowa, Waśniowa, Boksyc, Grzegorzewic i Częstocic. A. Rutkowski pisze: Pierwotny plan pozostawienia wiedeńczyków w Ostrowcu Św. został zmieniony przez kreishauptmana na skutek interwencji miejscowego Judenratu. Ten ostatni przywłaszczył sobie przy okazji 5.000 tysięcy z dobytkiem wiedeńczyków, które przybyły nieco później do Ostrowca Św. Wskutek oburzenia poszkodowanych oraz interwencji Gminy Żydowskiej w Wiedniu i prezydium JUS-u polecono Powiatowemu Komitetowi Żydowskiej Samopomocy Społecznej w Opatowie zająć się sprawą... (przyp. 144 – Rutkowski A, Martyrologia..., s. 93.).

str. 72-73
         Dnia 1 kwietnia 1941 roku utworzono w Ostrowcu Św. Żydowską Służbę Porządkową (Judischer Ordnungdienst). […] Jak wynika z zachowanych wspomnień w miarę upływu czasu żydowska policja zdobywała sobie coraz gorszą opinię wśród ziomków, za wierne wykonywanie poleceń okupanta. Jak zeznała H. Hamera przed egzekucją Polaków w dniu 30 września 1942 r. grupę Żydów dozorowanych przez SP zmuszono do wybudowania szubienicy i pomocy przy egzekucji (przyp. 149 – Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (dalej OKBZpNP) w Kielcach, Podręczne akta śledcze w sprawie zbrodni popełnionych przez hitlerowców na terenie Ostrowca, sygn. Ds. 40/67, t. II, k. 99.).

str. 73-76
[…] Jednocześnie zarządzono [lipiec 1941 r.] usunięcie żydowskich sklepów z głównych ulic oraz wydano zakaz wstępu Żydom na pewne ulice i drogi. M. in. nie wolno było się poruszać drogą Końskie-Starachowice-Ostrowiec Św.-Opatów (przyp. 152 - „Amtsblatt des Chefs des Distrikts Radom im Generalgouvernement” 1941, nr 9, s. 133.). Każda niesubordynacja groziła śmiercią lub obozem koncentracyjnym. Na przełomie maja i czerwca 1941 r. gestapowiec Peter na ulicy Sandomierskiej zabił Jakuba Stachelberga (przyp. 153 – OKBZpNP w Kielcach, Podręczne akta... sygn. Ds. 40/67, t. IV, k. 4.). Mordowano w areszcie policyjnym i budynku gestapo. W budynku policji zamordowano rodzinę Goldwasserów, w budynku gestapo Szaję Cukiera, w lutym 1943 r. gestapowcy Bavnner i Lannge przy ul. Iłżeckiej zastrzelili 8 Żydów.
          Getto w Ostrowcu Św. powstało w kwietniu 1941 r. […] Znakomity opis getta ostrowieckiego znajdujemy w „Gazecie Żydowskiej”. Opis dotyczy końcowych miesięcy 1941 r.: Gmina ostrowiecka należy do większych skupień żydowskich w Dystrykcie Radomskim. Rada żydowska w Ostrowcu Św. na czele której stoi p. prezes I. Rubinstein rozwija szeroką działalność we wszystkich gałęziach życia społecznego ludności żydowskiej Ostrowca Św. Największą troską Rady jest pomoc dla ubogich i przesiedleńców, znajdujących się na terenie miasta. Bezpośredni nadzór nad tymi sprawami ma opieka społeczna pod kier. P. radcy Kleinera. Z Opieki Społecznej korzysta 8.000 osób, 2.000 osób otrzymuje obiady z tutejszej Kuchni Ludowej w cenie 10 i 20 gr. za obiad składający się z zupy i kawałka chleba. Prócz Kuchni Ludowej istnieje również kuchnia łódzka, częściowo zasilana przez Radę. Na szeroką skalę zakrojona jest akcja opieki nad dziećmi, z której korzysta 150 dzieci. Otrzymują one śniadania i obiady. Dzieci te korzystają również z opieki kulturalnej i lekarskiej. Na zimę zorganizował Komitet Kobiet zbiórkę odzieży dla dzieci. Korzystający z Opieki Społecznej są uprawnieni również do korzystania z opieki lekarskiej i sanitarnej. Na terenie Ostrowca Św. przed wojną nie było szpitala żydowskiego. Obecnie został zainstalowany szpital z odziałem zakaźnym, wewnętrznym i położniczym pod kier. p. dr-a Majera. Chorzy, należący do Opieki Społecznej korzystają z leczenia szpitalnego bezpłatnie. Przy szpitalu istnieje również Ambulatorium, udzielające porad i leków, należącym do Opieki Społecznej za opłatą 50 gr. Na zimę przygotowała Rada Żydowska 1.000 par drewniaków dla rozdziału najuboższym z czego 100 otrzymali robotnicy pracujący na rozmaitych placówkach. Ludność żydowska otrzymała na zimę po 50 kg ziemniaków na osobę. Wydział pracy dostarcza obecnie około 500 robotników dziennie na rozmaite placówki. Robotnicy ci są płatni i otrzymują obiady. Porządek i spokój w dzielnicy żydowskiej utrzymuje Żyd. Straż Porządkowa. Sąd Polubowny rozstrzyga wszelkie spory między Żydami. Wyroki jego są następnie zatwierdzane przez Sąd Grodzki. Owocną swoją działalność zawdzięcza Rada Żyd. świetnemu kierownictwu i ofiarnej pracy p. prezesa Rubinsteina przy współpracy radnych i urzędników Rady Żydowskiej i dzięki zrozumieniu społeczeństwa żydowskiego dla działalności Rady Żydowskiej (przyp. 157 - „Gazeta Żydowska” 1942, nr 13.). Czytając tę informację trzeba jednak pamiętać, że „Gazeta Żydowska” była wydawana za zgodą władz niemieckich i krytycznych uwag raczej nie zamieszczano.
[...]
          Co prawda getto było pilnowane, ale to nie znaczy, że istniała jego pełna izolacja. Istniał Urząd Pocztowy posiadający telefony, dość regularnie dochodziły listy z innych gett, wiedeńczycy otrzymywali paczki prawie z całej Europy. Istniał kontakt z gettami w Warszawie, Kielcach, Radomiu i Sandomierzu (przyp. 158 – Ringelblum E., Kronika getta warszawskiego, Warszawa 1983, s. 328.). E. Ringelblum w październiku 1941 r. zanotował: Słyszałem od kogoś, kto wrócił z Ostrowca Św., że Żydzi są tam zatrudniani przez Niemców w wielkich fabrykach. Z Warszawy przybywali przedstawiciele organizacji Haszomer Hacair i Dror, w tym dwie legendarne łączniczki Chaja Grosman i Frumka Płotnicka.

Str. 77-81
[…] w kwietniu 1942 r. władze niemieckie przeprowadziły na terenie GG, […] akcję mającą na celu wyeliminowanie osób mogących nawoływać do oporu wobec okupanta […]. W Ostrowcu Św. 28 kwietnia 1942 r. oddział SS dokonał obławy w rejonie ulic Iłżeckiej, Sienkiewicza i Stodolnej, mordując 36 osób, w tym: Altera Grynberga, Szlome Kalcenelenbogena, Icka Kudłowicza z żoną, Chaima Sztajna, Ludwika Wacholdera. Siedemdziesiąt dwie osoby wysłano do Auschwitz.
          Likwidacja dzielnicy żydowskiej w Ostrowcu Św. w ramach słynnej „Einsatz Reinhard” rozpoczęła się w nocy z 11 na 12 października 1942 r. […] Policji żydowskiej wydano polecenie wygnania wszystkich na Rynek. […] Tu dzielono wszystkich na trzy grupy, pierwsza do pracy na miejscu, druga do wysiedlenia, trzecia do likwidacji. Ostatnia grupa to byli głównie starcy i dzieci. […] Ogółem podczas akcji zabito około 1.000 osób. Jak wynika ze wspomnień B. Pancera pozostawiono do pracy 1570 osób. Do wysiedlenia przeznaczono około 11.000. […] B. Pancer w relacji pozostawionej w Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie pisał: … do dzielnicy żydowskiej wkroczył oddział Litwinów z opaskami J.V.B. […] na rękawach. Rozstrzeliwali wszystkich, których znaleźli w ukryciu. Ze szczególnym sadyzmem mordowali dzieci (przyp. 166 – AŻIH w Warszawie, Zbiór relacji, B. Pancer, sygn. 301/4954.). Jak podaje K. Kalemberg zastrzelono m.in. 11 osobową rodzinę Lewensztajnów właścicieli niewielkiej garbarni (przyp. 167 – OKBZpNP w Kielcach, Akta śledcze..., sygn. Ds. 40, t. II, s. 143-44.).
[…]
Kolejna akcja wysiedleńcza, która doprowadziła do ostatecznej likwidacji getta w Ostrowcu Św. miała miejsce 10 kwietnia 1943 r. (przyp. 172 – Encyclopaedia Judaica, Jerusalem 1974, s. 1517.).
[…]
         Z martyrologią ostrowieckich Żydów związany jest obóz przy Zakładach Ostrowieckich (Herman Goring Werke) założony 1 kwietnia 1943 r. (przyp. 173 – OKBZpNP w Kielcach, Akta śledcze w sprawie zbrodni hitlerowskich w obozie pracy dla Żydów w Ostrowcu Świętokrzyskim, sygn. Ds. 15/68, k. 4.). Wśród ludności Ostrowca Św. popularnie zwany był „Juden Lager”. Obóz od strony wschodniej przylegał do Zakładów Ostrowieckich, od strony zachodniej do bocznicy toru kolejowego należącej do cukrowni „Częstocice”. Od strony południowej znajdowały się nieużytki rolne, od północnej działki robotnicze. Teren był otoczony drutem kolczastym, a specjalne tablice zakazywały wejścia na jego teren. […]
          Porządku na terenie huty i obozu pilnowało 68 wartowników (przyp. 174 - OKBZpNP w Kielcach, Akta śledcze..., sygn. Ds. 15/68, k. 28.). Komendantem Werkschutzów był początkowo hitlerowiec Rhode, a następnie były kapitan armii austriackiej Josef Zwierzyna, sporo do powiedzenia miał też Goldicz (przyp. 175 – Główna Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Akta Sądu Okręgowego w Radomiu, Wydział zamiejscowy, sygn. WK 39/48, dotyczy sprawy R.J.A. Zwierzyny.). […] Strażnikami byli Ukraińcy, dowodzili nimi podoficerowie Habura i Filip (przyp. 177 – OKBZpNP w Kielcach, Akta śledcze w sprawie zbrodni popełnionych w czasie drugiej wojny w Zakładach Ostrowieckich, sygn. Ds. 15/68, k. 60.). W obozie zachowała się również resztka żydowskiej policji, na czele której stał nadal Blumenfeld.
          Nad osadzonymi w obozie Żydami szczególnie znęcał się J. Zwierzyna. Miał gabinet w budynku Działu Kadr huty i był w stałym kontakcie z gestapo. Jak zeznali T. Zalctregier, M. Cukierfajn i M. Brukier kapitan Zwierzyna wydał m.in. rozkaz rozstrzelania braci Zachczyńskich, Kopla i Mojżesza Sztajnów, Mośka Gutmana i Grynberga (przyp. 179 - OKBZpNP w Kielcach, Akta śledcze..., sygn. Ds. 15/68, k. 16.).

str. 81
          Na wiosnę 1944 r. poprawiły się warunki w obozie, liczono bowiem na wydajniejszą pracę na rzecz Wehrmachtu. Uruchomiono nawet łaźnię i izbę przyjęć, zgodzono się na udzielanie pomocy medycznej przez lekarzy Pickera, Józefa Kleinbergera i felczera Nachmana Altmana. W Yad Vashem w Jerozolimie zachowały się wspomnienia dr J. Kleinbergera, który trafił tu z Radomia:
Obóz znajdował się za kolczastymi drutami. Mieściło się tam blisko 3.000 osób. W barakach panował niesłychany brud, toteż tyfus plamisty i tu zbierał obfite żniwo. Chorzy leżeli w małym szpitaliku obozowym, gdzie niebawem wyznaczono mi pracę lekarza. Musiałem tam prowadzić listę chorób, nie podawałem jednak chorych na tyfus, gdyż to groziło ich likwidacją. Leczono ich potajemnie […]. Lekarstwa i prowiant na dożywianie chorych nadchodziły z Jointu z Krakowa. W przesyłanych przez Joint paczkach znajdowały się preparaty witaminowe, mleko, tłuszcze, kakao. Pewnego dnia przyjechał na oględziny szpitalika niemiecka komisja lekarska. Między innymi przyjechał również lekarz – Niemiec specjalista chorób epidemicznych. Sytuacja była groźna. Należało za wszelką cenę zataić wybuch epidemii tyfusu plamistego. Ciężej chorych wynieśliśmy przed przyjściem komisji do skrytek. Zostali tylko lżej chorzy, bez wysypki zdradzającej tyfus. Przyjechała komisja. Oprowadziłem ją po szpitalu. Na pytanie lekarzy dotyczące chorych odpowiedziałem, że są oni po zapaleniu płuc, że wyczerpani chorobą, ogólnym wycieńczeniem mają tak mizerny wygląd. Z pobytu w ostrowieckim obozie utkwił mi w pamięci wypadek z sanitariuszem szpitala nazwiskiem Gutholz. Był to uciekinier z transportu śmierci do Treblinki. Niezwykle sumienny w pracy, pielęgnował chorych z całym oddaniem. Mówił zawsze, że żywcem Niemcy go nie wezmą. Gdy miano nas wywieść do Oświęcimia – było to w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. - uciekł. Złapano go jednak i sprowadzono z powrotem do obozu. Z okna baraku szpitalnego widziałem, jak dwaj strażnicy ukraińscy wyprowadzili Gutholza i postawili go przed komendantem […]. Podczas szamotaniny wystrzelił rewolwer komendanta. Strzał przedziurawił mu płaszcz. Wreszcie udało mu się odrzucić od siebie Gutholza i strzelić do niego. W międzyczasie rozpoczęli strażnicy bezładną strzelaninę, której ofiarami padło kilku więźniów (przyp. 182 – Yad Vashem Jerusalem, J. Kleinberger, Zeznanie, sygn. 03/828, k. 5-6.).

str. 83-84
Kiedy na przełomie lipca i sierpnia 1944 r. przystąpiono do likwidacji obozu, około 200 [więźniów] zbiegło do pobliskich lasów, resztę osób załadowano do 23 wagonów towarowych i skierowano w nieznanym kierunku. […] Gdy okazało się, że transport jedzie do Auschwitz niektórzy podjęli ryzyko ucieczki. […] Niektórzy, którzy zbiegli wracali do Ostrowca Św. wpadając w ręce gestapo. W sierpniu 1944 r. zostali zatrzymani i osadzeni w celach gestapo Mordka Chipler, Icek Rubinstein, Wolf Menndlin, Weinwurcel, Fachler, Rapaport, Lieberman, Satina Zinger, Szyfra Wajnberg, Framer, Cukier, Fachlerowie, Borenstajn. Los ich był różny. Część przeżyła i w pierwszych dniach stycznia 1945 r. została wysłana do obozów koncentracyjnych: Dietz zastrzelił Żyda Fachlera, Winkler Rapaporta i Liebermana […]. Winkler prowadził sprawy Żydów i na jego rozkaz […] były wykonywane egzekucje na Żydach (przyp. 187 – OKBZpNP w Kielcach, Podręczne akta, sygn. Ds. 40/67, t. IV, k. 81-82.). Zastrzelono też zegarmistrza Deskę. Podczas prowadzonych po wojnie śledztw stwierdzono, że zbrodni dokonywali głównie Dietz, Winkler i Bravnner.
[…] często powtarza się wersja, dotycząca również Ostrowca Św., że Żydzi byli skłonni podjąć walkę z Niemcami w chwili, gdy zapadnie ostateczna decyzja o likwidacji getta. E. Fąfara pisze, powtarza to również R. Renz: W jesieni 1942 roku grupa młodych komunistów w getcie ostrowieckim: Maria i Dawid Szulmanowie, bracia Gutmanowie i Frudland przygotowali zbrojne wystąpienie na wypadek wysiedlenia Żydów z tego miasta. Ich plany zostały pokrzyżowane przez Judenrat (przyp. 188 – Fąfara E., Gehenna..., s. 558.).

środa, 25 września 2013

Boluś

Niektórzy brali pod opiekę żydowskie dzieci, by uchronić je przed grożącym niebezpieczeństwem. Adela Nowosielska:

Przyjęłam w r. 1942 dwoje małych dzieci żydowskich, chłopca 4 lat i dziewczynkę 1 ½ roku. Z narażeniem życia mego i moich dzieci przechowywałam je u siebie w Rabce do r. 1945 i w ten sposób ocaliłam im życie, oddając dzieci zdrowe i całe rodzicom. 

W jak największym skrócie sprawa przedstawia się w ten sposób: Przechowywałam chłopca Borucha Szafira, syna Chany Łai, z domu Korn, i ojca Froima Szafira, przed wojną zamieszkałych w Ostrowcu Kieleckim. Chłopiec, który miał w czasie oddania go do mnie 4 lata, nosił imię Boluś, ażeby uniknąć tak niebezpiecznych podejrzeń. Jesienią r. 1943 Boluś zachorował ciężko na zapalenie wyrostka robaczkowego – przewiozłam go nocą do szpitala w Nowym Targu, gdzie podczas wstępnego badania stwierdzono, że był obrzezany, i bano się go przyjąć. W nocy siostra zakonna (s. Roberta od ss. sefiranek) przeniosła mnie wraz z Bolusiem na pawilon niemiecki, gdzie były Niemki z dziećmi, i umieściła mnie w separatce dla więźniów, i byłam z tym dzieckiem przeszło 4 miesiące. Do domu, do Rabki, jeździłam tylko raz na tydzień, aby zarządzić i dać moim dzieciom jedzenie, i wtedy zastępowała mnie przy Bolku moja córka lat 14, i wskutek tego nabawiła się nerwicy ciężkiej, a tak stale, jak dzień, tak noc, musiałam czuwać przy chorym Bolku. Jest rzeczą zrozumiałą, że wydałam bardzo dużo pieniędzy na szpital, na lekarzy i na służbę w szpitalu; zrobiłam to wszystko, aby dziecko zachować przy życiu. Zbędne jest dodawanie, że za przechowywanie Bolka groziła mi i moim dzieciom w każdej chwili kara śmierci z rąk hitlerowskiego Gestapo.

Źródło: http://historiarabki.blogspot.com/2012/01/za-to-grozia-smierc-rabczanie-z-pomoca.html

poniedziałek, 23 września 2013

Macewy codziennego użytku

"Macewy codziennego użytku"
Łukasz Baksik
Wydawnictwo Czarne 
Wołowiec 2013

"Mur cmentarza komunalnego
Ostrowiec Świętokrzyski, miasto w Świętokrzyskiem
Lata 60. XX w."

Zagłada Żydów w dystrykcie radomskim


 "Zagłada Żydów w dystrykcie radomskim"
Krzysztof Urbański
Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej 
Kraków 2004

str. 21
           Według Jakuba Aleksandrowicza z Ostrowca spora grupa młodzieży żydowskiej z tego miasta, w wieku poborowym, udała się za Bug (przypis 39 - Wywiad z J. Aleksandrowiczem, Tel Awiw 1995.) zgodnie z apelem szefa propagandy Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego ppłk. Romana Umiastowskiego.

str. 27
Celem zastraszenia i sterroryzowania ludności w Ostrowcu zamordowano tego samego dnia [7 września 1939 r.] Izraela Rosenberga. [...] Jak pisze Marian Banaszek 10 września rozstrzelano: "na rynku ostrowieckim 10 Żydów"(przypis 80 - M. Banaszek, Gehenna i zagłada ostrowieckich Żydów, "Walczymy o stal" 1994 [powinno być 1984], nr 14, s. 50.).

str. 82-83
           W Ostrowcu budynek zajmowany przez urzędników Judenratu znajdował się przy ul. Iłżeckiej. W pierwszym okresie na czele dwunastoosobowej Rady starszych, według W. Broćka stał jako prezes prawnik Szajsel, jego zastępcą był Josek Rozenman. Po ich śmierci w połowie 1940 r. Judenratem kierowali Icchak Rubinstein i Mosze Alterman. W 1941 r. funkcję tę objął Dawid Djament.

str. 86
          W styczniu 1942 r. "Gazeta Żydowska" zamieściła informację z Ostrowca: Na terenie Ostrowca nie było przed wojną szpitala żydowskiego. Obecnie został zainstalowany szpital z oddziałem zakaźnym, wewnętrznym i położniczym pod kier. p. dra Majera. [...] Przy Szpitalu znajduje się ambulatorium (przypis 101 – "Gazeta Żydowska" 1942, nr 13.).

str. 91-92
W Ostrowcu robotnicy żydowscy kierowani byli przez Judenrat do pracy w Zakładach Ostrowieckich, cegielni Jaegera, stawach na Gutwinie. Niemcy chcąc osiągnąć jak największe korzyści określili, iż w ZO należy zatrudniać ludzi do 35. roku życia. W zaistniałej sytuacji wielu ostrowieckich Żydów podjęło pracę w wiedeńskiej firmie "Elin" w Bodzechowie, gdzie wytwarzano narzędzia elektryczne.

str. 93-94
           Z początkiem 1942 r. w związku z nasileniem się zbrodniczych akcji wobec ludności żydowskiej, zaczęła panować wśród Judenratów opinia, że praca na rzecz Niemców, a zwłaszcza niemieckiej armii, zapewni przeżycie wojny i okupacji. Regina Renz tak charakteryzuje sytuację na terenie Ostrowca: Zrodziło się przekonanie, że praca może uchronić od śmierci i obozu koncentracyjnego. Wszyscy więc szukali zatrudnienia dającego szansę przeżycia. Zgłaszano się na ochotnika do pracy w hucie ostrowieckiej, cegielni. […] Żeby dostać pracę oferowano znaczne sumy pieniędzy. […] W getcie otwarto wiele warsztatów, ale tylko dla tych osób, które na rzecz Judenratu uiściły kwotę 2000 zł. Zakłady te, mimo usilnych starań nie uzyskały statusu przedsiębiorstw wojennych (przypis 150 - R. Renz, Żydzi w okresie okupacji i w pierwszych latach po wyzwoleniu, [w:] Żydzi ostrowieccy, Ostrowiec Świętokrzyski 1996, s. 105.).

str. 98
          Dnia 1 kwietnia 1941 r. ŻSP [Żydowska Służba Porządkowa, zwana niekiedy policją żydowską, albo milicją] powstała w Ostrowcu, na jej czele postawiono Bera Blumenfelda, zastępcą został Moszek Putszic. Oddział liczył 30 osób.

str. 101
Pozostawała jeszcze jedna droga życia na przyzwoitym poziomie, ale przez większość nie akceptowana: byli również tacy, którzy mieli powiązania z niemieckim gestapo. Oni mieli wszystko. Mogli w getcie prowadzić sklepy oraz zakłady (przypis 202 – S. Heilbrunn, op.cit., „Komu i czemu?” 2002, nr 1.). Współpraca z okupantem kończyła się jednak najczęściej tragicznie. W Ostrowcu podziemie polskie zlikwidowało konfidenta Szpigla, który donosił na Żydów i Polaków: ciało dla zatarcia śladów wrzucone zostało do przerębli (203 – M.T. „Bończa” Mazur, Szumiały nam świętokrzyskie jodły, Katowice 1987, s. 76.).

str. 104
           W więzieniu radomskim osadzono i skazano […] Za opuszczenie getta […] w Ostrowcu: Jakuba Buksnera, Jakuba Feldmansa; […].

str. 140
          Po mianowaniu gauleiterem Wiednia Baldura von Schiracha ten realizując rozkazy Hitlera: „zasypywał Hansa Franka, generalnego gubernatora okupowanej Polski, żądaniami zabrania od niego Żydów. […] W styczniu 1941 roku referat Eichamana [powinno być Eichmanna] sporządził pierwsze listy transportowe i do czerwca deportowano […] 10 000 Żydów. Do dystryktu radomskiego Niemcy skierowali cztery transporty, każdy po 1000 osób. W marcu 1941 r, Żydzi z Wiednia trafili do Kielc, Ostrowca i powiatu opatowskiego. […] Z Ostrowca zostali częściowo przetransportowani do Klimontowa, Łagowa, Waśniowa i pobliskich wsi. Skierowanych do powiatu opatowskiego rozlokowano w Bogorii, Iwaniskach, Klimontowie, Kunowie, Łagowie, Ożarowie i Staszowie.

str. 147
           Ostrowieckie getto ciągnęło się wzdłuż południowej pierzei rynku oraz obejmowało ulice: Iłżecką, Polną i Bałtowską. Zgromadzono tu początkowo 7000 Żydów, to jest 25 procent ludności miasta. Z czasem oprócz mieszkańców Ostrowca znaleźli się tu Żydzi z Bałtowa, Sienna, Iłży, Kunowa, Ćmielowa oraz Sandomierza. Była również garstka kielczan. W połowie 1942 r. na terenie Ostrowca mieszkało między 15000 a 16000 osób, w tym 4000 uchodźców. Teren getta został ogrodzony drutem kolczastym. Wewnątrz porządku pilnowała policja żydowska, na zewnątrz liczne posterunki niemieckie (przypis 213 – Archiwum Ringelbluma. Listy o Zagładzie, oprac. R. Sakowska, Warszawa 1997, s. 146.), ale dostanie się do getta nie przedstawiało większych trudności. […]
          Ciasnota, trudne warunki sanitarne i brak lekarstw wywołały już w lutym 1940 r. epidemię tyfusu. W związku z tym, w szybkim tempie, założono szpital zlokalizowany w bożnicy. Szpital składał się z pięciu oddziałów i miał sto łóżek. Opiekę sprawowało trzech lekarzy, sześcioro pielęgniarzy i pielęgniarek (przypis 215 - „Gazeta Żydowska” 1940, nr 30.). Ale nawet powołanie Kolumny Sanitarnej, która sprawdzała na bieżąco stan higieniczny getta nie zapobiegło kolejnej epidemii w marcu 1942 r. Sytuację ludności getta ratowała prężnie działająca Żydowska Samopomoc Społeczna na czele ze znanym działaczem społecznym Kalmanem Szajnfarberem. Niestety zmarł on 20 grudnia 1941 r. Getto było miejscem zbrodni, m.in. 28 kwietnia 1942 r. jednostka SS podczas obławy zastrzeliła 36 osób, zaś 72 zostały wywiezione do obozu.
           Niemcy starali się dość perfidnie skłócić Polaków z Żydami. Po wysadzeniu przez patrol ZWZ gazociągu niedaleko Ostrowca w dniu 11 września 1944 r. [powinno być 1942 r.] zatrzymanych zostało trzydziestu mieszkańców miasta i skazanych na karę śmierci przez powieszenie. Szubienice na rynku kazano budować Żydom!

str. 159
          Było kilka sygnałów wskazujących, że zbliża się okres totalnej zagłady: całkowite wstrzymanie emigracji Żydów, kara śmierci za opuszczenie gett, ograniczenia przesyłek pocztowych dla ludności żydowskiej. […]
          Poważnym sygnałem była akcja zapoczątkowana 17 kwietnia 1942 r. wymierzona przeciwko działaczom lewicowym i inteligencji. W dystrykcie radomskim objęła ona m.in. Kielce, Ostrowiec, Radom, Częstochowę, Piotrków Trybunalski. […] 
W liście wysłanym 30 kwietnia 1942 r. z Ostrowca do kierownictwa Hechaluc-Dror w getcie warszawskim pisano: To samo i do nas dotarło. Oddaliśmy już dwa razy po 18, a choroba jeszcze trwa (przypis 29 – AŻIH, Ring I, sygn. 553; Archiwum Ringelbluma …, t. 1, s. 142.).

str. 179
          Na jesieni 1942 r. za największą dzielnicę żydowską w powiecie opatowskim uchodziło getto w Ostrowcu. Tu między innymi znaleźli się Żydzi z Częstocic, Momina [powinno być Mominy], Opatowa, były grupy Żydów z Krakowa, Kielc, Radomia i Wiednia. Przygotowania do likwidacji podjęto 10 października 1942 r. (przypis 106 – Ostrowiec a monument on the ruins of an annihilated Jewish community, New York-Toronto, b.r.w., s. 62.). Akcja rozpoczęła się w nocy z 11 na 12 października 1942 r. Do likwidacji dzielnicy żydowskiej Niemcy użyli oddziałów policji bezpieczeństwa, policji porządkowej oraz tzw. szaulisów: „Tak nazywano Litwinów będących na niemieckiej służbie, o fanatycznej wprost nienawiści do Żydów (przypis 107 – S. Kosicki, Zagłada getta w Ostrowcu Świętokrzyskim wiosną 1942 roku, „Zeszyty Kombatanckie” 2000, nr 27/28, s. 59.). Żydom pracującym kazano zebrać się na placu Arbeitsamtu, niepracującym na rynku:
Do getta wkroczył pijany oddział Litwinów, którzy mordowali dzieci i osoby ukrywające się […] odbyła się selekcja. 1570 osób przydzielono do pracy w hucie i cegielniach oraz do uporządkowania getta, zaś pozostałych rankiem odprowadzono na stację kolejową i załadowano do wagonów (po 150 do jednego). Pędzone kolumny otaczali Szaulisi z karabinami w rękach. Kto odstawał od kolumny, żegnał się z życiem. Strzał ukrócał mękę, dawał wyzwolenie. Huk strzałów, a licznie strzelano, podrywał innych, wykrzesywał z nich resztkę sił. Rwali do przodu, podbiegali, krzyk i lament niósł się daleko. Za chwilę znowu przystawali, tracąc siły i nadzieję. Wokół kolumny biegli podochoceni alkoholem Szaulisi, bili pejczami i z lubością mierzyli do maruderów. Chodnikami szli nieliczni esesmani, szupowcy, gestapowcy w uniformach i po cywilnemu. Zatrzymywali się, zapalali papierosy, wymieniali uwagi, lecz do pędzenia i zabijania nie wtrącali się. Za kolumną pozostawały na jezdni ciemne plamy trupów, kałuże krwi i dziesiątki waliz, kuferków, paczek, zawiniątek, tobołów, wypełnionych worków. […] Kolumny ciągnęły Aleją Trzeciego Maja w stronę mostu na Kamiennej i dalej wzdłuż torów, do podstawionych tam wagonów. Pędzeni Żydzi śpiewali pieśni, można domyślać się, że nabożne. Zagłuszały je lament, jęki, wrzaski oprawców […] Tego dnia pędzono ludzi, aż do zmroku (przypis 108 –S. Kosicki, Zagłada getta w Ostrowcu Świętokrzyskim wiosną 1942 roku, „Zeszyty Kombatanckie” 2000, nr 27/28, s. 69-70.).
Około 11 tys. Żydów z ostrowieckiego getta zamordowanych zostało w ciągu kilku następnych dni w obozie zagłady w Treblince.

str. 196-197
           W Ostrowcu pozostawionych Żydów umieszczono w obozie pracy zorganizowanym przy ulicach: Iłżeckiej, Polnej, Pierackiego [ul. Polna i ul. Pierackiego to te same ulice, druga nazwa obowiązywała do 1939 roku, kiedy Niemcy przywrócili jej dawną nazwę - ul. Polna] i Sienkiewicza [w czasie wojny ul. Radomska]. Początkowo porządkowali getto i segregowali zagarnięte mienie, potem wykorzystywano ich do innych prac. […] Zatrudniano ich w niemieckich firmach budowlanych, Zakładach Ostrowieckich, cegielni Jegera [powinno być: Jaegera]. Do obozu stale przybywały osoby, które wcześniej uciekły z miasta, chroniąc się przed wywózką. Po kilku miesiącach liczba Żydów w obozie sięgnęła 3000. W zaistniałej sytuacji w styczniu 1943 r. około 1000 osób, nie mających zaświadczeń o pracy, wywieziono do „wtórnego getta” w Sandomierzu, około 150 osób do obozu w Bliżynie. W kwietniu 1943 r. obóz został zlikwidowany, a Żydów przeniesiono do obozu utworzonego przy Zakładach Ostrowieckich. Ludzie mieszkali w drewnianych barakach, które były ogrodzone płotem i drutem kolczastym. Obóz był strzeżony przez oddział składający się z „Ukraińców” (przypis 203 -Yad Vashem, J. Temerson, Zeznanie, sygn. 03/2717, k. 10.). Pracowali tu Żydzi miejscowi oraz sprowadzeni z Piotrkowa Trybunalskiego, Radomia, Kielc (przypis 204 – Wywiad z W. Mandallem, Kielce 1996.). , a także z obozu w Płaszowie (przypis 205 - Yad Vashem, J. Temerson, op. cit., k. 10.). Pracowano jedynie za niewielkie racje żywnościowe. Obóz był miejscem zbrodni, m.in. 7 października 1944 r. wywieziono i stracono w miejscowości Firlej pod Radomiem czterdzieści osób. W lipcu 1944 r. Niemcy zastrzelili trzech więźniów, a czterech wrzucili do pieca martenowskiego (przypis 206 – IPN. Del. Kielce, Akta śledcze w sprawie zbrodni hitlerowskich w obozie pracy dla Żydów w Ostrowcu Świętokrzyskim, sygn. Ds.15/68, k. 4.). Na przełomie lipca i sierpnia 1944 r. zaczęto obóz likwidować. W trakcie tych prac zbiegło do okolicznych lasów około 200 osób. Dnia 2 sierpnia 1944 r. część Żydów rozstrzelano, natomiast 600 osobom rozdzielono […] chleb i załadowano do pociągu towarowego, który ruszył w kierunku południowo-zachodnim do Oświęcimia (przypis 207 - Yad Vashem, J. Temerson, op. cit., k. 12.).
          Niedaleko Ostrowca, w Bodzechowie, utworzony został 1 października 1942 r. obóz pracy, z którego 500 Żydów, pochodzących z Ostrowca, Opatowa, Starachowic, budowało linię wysokiego napięcia. Obóz został zlikwidowany w połowie lutego 1943 r. W pobliskim Ćmielowie w październiku 1942 r. utworzono dwa obozy, jeden przy fabryce porcelany Ćmielów, drugi przy kopalni rudy „Barbara”. Obozy zostały zlikwidowane w połowie listopada 1943 r.

str. 207
          Podczas trwania akcji „Reinhard”, jak i po jej zakończeniu, Niemcy prowadzili intensywne obławy za uciekinierami z gett. Schwytanych mordowano najczęściej na miejscu. […] W marcu 1943 r. w Ostrowcu przy ul. Iłżeckiej komendant Schupo Schwarz zastrzelił osobiście 10 Żydów (przypis 262 – IPN. Del. Kielce, Podręczne akta śledcze w sprawie zbrodni popełnionych przez hitlerowców na terenie Ostrowca, sygn. Ds. 40/67, k. 5.). […] W tzw. Kolonii Robotniczej w Ostrowcu żandarmeria niemiecka zastrzeliła dwóch Żydów, na Zygmuntówce wymordowano pięcioosobową rodzinę. Dnia 10 października 1943 r. żandarmeria zastrzeliła 6 Żydów z Denkowa i dwóch z Częstocic (przypis 263 – Rejestr miejsc i faktów zbrodni popełnionych przez okupanta hitlerowskiego na ziemiach polskich w latach 1939-1945. Województwo kieleckie, Warszawa 1980, s. 50, 189-191.).

str. 208-210
W Ostrowcu konspirację organizowali bracia Kopel, Mosze Stein, Dawid Kempiński (272 – P. Burchard, s. 142.). […]
Część członków „Haszomer Hacair” z terenu Ostrowca, została przeprowadzona do Warszawy: Młodzi po przybyciu do Warszawy zorganizowali się w piątki i przyłączyli do Ż.O.B. Ich komendantem był Berl Brojde [u I. Cukiermana: Berl Braude] (przypis 285 – C. Folman-Raban, Nie rozstałam się z nimi, Warszawa 2000, s. 65-66.). Walczyli później w getcie warszawskim.

str. 214
          Komisarz miasta Ostrowca Motschall w ogłoszeniu z 28 września 1942 r. przypominał: „kto udziela Żydom uchodźcom pomieszczenia i żywności będzie karany śmiercią. Pouczenie jest ostateczne”.

Str. 219
Szeroką akcję pomocy Żydom prowadziło ostrowieckie „Społem”, dostarczając produktów żywnościowych. Pomoc żywnościową dla ostrowieckiego getta prowadziła organizacja „Orlęta Świętokrzyskie” utworzona przez Aleksandra i Józefa Karbowniczków oraz Władysława Buchnera (przypis 34 – P. Matusak, Ruch oporu na ziemi opatowsko-sandomierskiej 1939-1945, Warszawa 1976, s. 124.).

str. 222
Niektórzy Żydzi ostrowieccy widząc nieuchronną zagładę przekazywali Polakom swoje dzieci i oszczędności, z nadzieją ocalenia im życia. Mimo grożących wysokich kar za ukrywanie i pomaganie Żydom wielu Polaków udzielało im pomocy […]. Mieszkający w Ćmielowie Tadeusz Pastuszka wyprowadził z getta 3 Żydów, a później 13 osób z obozu pracy w Częstocicach. Wielu Żydów przeżyło dzięki pomocy w domu J. Szymańskiego. Jego córki uratowały szereg osób. Stanisław Krasa przy ul. Trawnej przechował Żydówkę. B. Sobczyński przechowywał przez całą okupację czteroosobową rodzinę Józefa Aleksandrowicza z Warszawy, a B. Janusz ukrywał u siebie e domu Żydówkę. Edmund Reński dostarczał Żydom niewypełnione kennkarty oraz blankiety wypisów z ksiąg metrykalnych. T. Rekwirowicz udzielił pomocy rodzinie Kulinera (przypis 54 – W.R. Brociek, Okres II wojny światowej, [w:] Ostrowiec Świętokrzyski. Monografia historyczna miasta, Ostrowiec 1997, s. 215.).

str. 232
          Jak wynika z relacji złożonej przez Wolfa Fajnsztadta , pierwsza grupa Żydów, która uciekła z getta w Ostrowcu zginęła w okolicach Kunowa od granatu wrzuconego przez żołnierzy AK do bunkra. Drugiej grupie pomagał polski komunista o nazwisku Sternik (przypis 107 – AŻIH, W. Fajnsztadt, Relacja, sygn. 301/945, k. 1.). […]
          Mówiąc o Żydach dystryktu radomskiego, ich martyrologii i walce, należy także dodać, dla całości obrazu, że wielu z nich ginęło nie tylko w gettach i obozach. Szereg z tych, którzy w 1939 r. zbiegli za Bug, a nie wyszli z ZSRR wraz z armią Andersa, poległo w szeregach 1. i 2. Armii Wojska Polskiego w drodze od Lenino po Berlin. Zginęli m.in. […] Henryk Brandszpiegiel i Chaim Mehlman z Ostrowca […].

str. 235
          O skali zagłady niech świadczą cyfry. W czerwcu 1945 r. […] zamieszkiwało [w Ostrowcu] 178 osób narodowości żydowskiej. […] (przypis 7 – AŻIH, CKŻP, Wydział Ewidencji, sygn. 649. Materiały statystyczne dotyczące ludności żydowskiej.).

czwartek, 19 września 2013

Okrzyki pogromowe

"Okrzyki pogromowe. Szkice z antropologii historycznej Polski lat 1939-1946"
Joanna Tokarska-Bakir
Wołowiec 2012


str. 113-114
"Swój morderczy potencjał figura Krwiopijcy ujawniła w fali pogromowej uruchomionej pogłoskami o żydowskich mordach rytualnych, która przetoczyła się przez kraj w latach 1945-1946. [...] Największe rozruchy bazujące na pogłosce o mordzie miały miejsce w Kielcach, gdzie w dniach 4-5 lipca 1946 zginęło w sumie czterdziestu dwóch Żydów. Po osiągnięciu apogeum fala pogłosek pogromowych nie opadła. Rozlała się na kolejne polskie miasteczka, obejmując Tarnów, ponownie Kraków, Częstochowę, Radom, Ostrowiec Świętokrzyski, Białobrzegi, Dęblin, ponownie Łódź, a także kilkanaście innych."

str. 135
„Tekst 4

[Starosta opatowski, 2 grudnia 1945]
Z żądań Komitetu Żydowskiego wynika, że ludność żydowska spodziewała się od Rady Narodowej w Ostrowcu, że po prostu pozostanie ona na utrzymaniu Opieki Społecznej, mimo iż posiada ona odpowiednie zasoby, żyje ona na dość wysokiej stopie, np. konsumuje białe pieczywo, wędliny i zajęła się handlem.

Tekst 5

[Raport inspektorów KC PPR przebywających w województwie kieleckim od 4 do 15 lipca 1946]
[…] w Ostrowcu kilkuset Żydów również nie pracuje. W większości uzdrowisk państwowych siedzą przeważnie bogaci Żydzi i polska reakcja […] Niezadowolony tłum czuje się pokrzywdzony, chciałby znaleźć winnego i na nim wyładować swoje oburzenie. Wystarczy reakcji wskazać tłumowi pewne nieprawidłowości, jak życie niektórych Żydów bez pracy, jak nadużycie spotykane przez PPR-owców lub u władz państwowych, aby tłum obrócić przeciw PPR lub przeciw Rządowi.

Tekst 6

[tamże]
Dowodem antysemityzmu w szeregach partyjnych będą następujące przykłady. Na wiecu w Ostrowcu tow. Kasior Józef (PPR) występuje z przemówieniem przeciw Żydom, „co to jest, my tu harujemy jak konie, a Żydzi żyją w Ostrowcu jak u Pana Boga za piecem, kupują masło i kury, gdzie byli gdy walczyliśmy w partyzantce?”. Tak mówi towarzysz, który przeszedł przez szkołę partyjną, wojewódzką i centralną.”

str. 213-214
„W zbiorze dokumentów jędrzejowskiej „dwójki” znajduje się jeszcze jeden meldunek, istotny dla naszego tematu. Tym razem dotyczy on wyroku WSS, którego nie wykonano. Skazanym był Bonawentura Rutecki, ps. „Ali”, komendant dywersji Obwodu Jędrzejów (analogiczne stanowisko w Obwodzie Kielce zajmował „Barabasz”), oskarżony o liczne bandyckie napady na majątki, także zabójstwa Żydów na terenie gminy Sobków. Alina z Kuleszów Ziemkiewiczowa, w czasie wojny zamieszkująca w majątku Łukowa, gmina Sobków, podała w relacji: 

Któregoś dnia [1943] przyszła do nas Żydówka, która uczyła dzieci Grabowieckich w Dębskiej Woli. Robiła wrażenie przestraszonej czymś. Po pewnym czasie, nie pamiętam kiedy, przyszli po nią jacyś uzbrojeni ludzie. Obrabowali nas, a Żydówkę zabrali i zamordowali we wsi Łukowa. Już po wojnie zgłosił się do nas jakiś Żyd z Wałbrzycha, pytając o zamordowaną w Łukowej Genowefę Mikołajczyk, która miała przy sobie znaczną sumę dolarów. Podobno była córką bogatych Żydów z Ostrowca Świętokrzyskiego [przypis 265 - patrz niżej].

Wyrok na Genowefie Mikołajczyk, córce bogatych Żydów z Ostrowca, która uczyła dzieci Zygmunta Grabowieckiego. ps. „Sęp”, miała wykonać grupa dywersyjna Ruteckiego. Według jednej z wersji „Grabowiecki miał się dobierać do tej kobiety, która uciekła z Dębskiej Woli przed jego zalotami. Według drugiej […] miał się przy kobiecie wygadać o swej przynależności do konspiracji, a kiedy wyszło na jaw, że jest Żydówką, postanowił ją zlikwidować jako sowieckiego szpiega”. […] Decyzja, co należy zrobić z Ruteckim, którego także cała rodzina służyła w organizacji, zajęła władzom AK prawie sześć miesięcy. W końcu wyrok WSS zapadł, ale z meldunku datowanego na 30 czerwca 1944 roku wynika, że nie został wykonany: „Ali, były komendant dywersji Obwodu Jędrzejów – wyroku nie wykonano. Komendant Obwodu Jędrzejów nie wydał dotychczas takiego rozkazu [likwidacji], mając nadzieję, że może się poprawić”.

[przypis 265]
"Zapisano w Warszawie 10 stycznia 1985 roku (kopia relacji dzięki uprzejmości Andrzeja Ropelewskiego). Tenże o tej samej osobie: „[...] dowiedziałem się, że koło wsi Łukowa chłopi znaleźli pewnego ranka trupa młodej kobiety, ledwo przyprószonego ziemią i zielskiem. W zastrzelonej – na co wskazywały charakterystyczne ślady kul – rozpoznano Żydówkę, która się gdzieś we wsi ukrywała przed hitlerowskimi zbirami. Chodziły później takie słuchy, że wykończył ją oddział dywersyjny Armii Krajowej. Pewne było, że nie zrobili tego Niemcy, których od dłuższego czasu nie widziano we wsi ani w dzień, ani w nocy”, Andrzej Ropelewski, Wspomnienia z AK, Warszawa 1957, s. 46."

[przypis 74 do str. 130]
[…] tekst w gazecie podziemnej „Honor i Ojczyzna” z lata roku 1946: „Opinia kraju znowu została wstrząśnięta potworną zbrodnią, jaką ludzie w mundurach popełnili na Polakach. Podkreślamy: Żydzi na Polakach, zdecydowanie rasowe zabarwienie miał bowiem bestialski mord, ofiarą którego padli bezbronni członkowie b. AK, a wśród nich jeden z najzdolniejszych malarzy młodego pokolenia Kazimierz Markwart, któremu nawiasem mówiąc, ojca zamęczyło gestapo. Tło sprawy wygląda w ten sposób, że Żydzi otrzymali od władz bezpieczeństwa zezwolenie na „egzekucję” stukilkudziesieciu Polaków jako zadośćuczynienie za Kielce. Zbrodni dokonano w celach. Wieszano ludzi na rzeźnickich hakach. […] Kategorycznie żądamy: by na temat Radomia, a także innych wystąpień Żydów w Polsce zabrały głos czynniki odpowiedzialne za mordalne oblicze społeczeństwa [żydowskiego ? - K. K.] w społeczeństwie. Niech zajmie stanowisko żydowskie duchowieństwo, niech wypowiedzą się uczeni, artyści i pisarze, podobnie jak uczynili to Polacy w sprawie Kielc. Niech przemówią i niech odetną się od zbirów w mundurach UBP. W przeciwnym wypadku będziemy zmuszeni odpowiedzialnością za popełnione zbrodnie obciążyć wszystkich Żydów w Polsce jako jedną wrogą nam całość. Antysemitami nie jesteśmy, interes własnego narodu stawiamy jednak ponad wszystko”, „Honor i Ojczyzna” 1946, nr 9-10, cyt. za: Krystyna Kersten, „Polacy, Żydzi, komunizm. Anatomia półprawd 1939-1968, Warszawa 1992, s. 131.